Odbył się Zjazd WiS – 15.06.2019 r., Warszawa, ul. Rakowiecka 30

Otrzymaliśmy zdjęcia ze zjazdu ogólnopolskiego WiS w Warszawie
ul. Rakowiecka 30 w dniu 15.06.2019 r., godz. 12:00 i felieton sympatyka WiS z Targówka w Warszawie, który zrealacjonował atmosferę i Zjazdu Ogólnopolskiego WiS. Bez retuszu i poprawek prezentujemy materiał ku refleksji.

Redakcja – Administracja

Fotoreportaż

WiS – Rakowiecka Street

W dniu 15 czerwca 2019 roku pojawiłem się na zjeździe, zgromadzeniu ogólnym Wolni i Solidarni Kornela Morawieckiego w Warszawie, ul. Rakowiecka 30 jako Członek.

Jestem starym i brzydkim z wyglądu człowiekiem. Ale okazało się, że warto było przyjść, bo byli starsi i ohydniejsi ode mnie ludzie, płci różnej. Średnia wieku wynosiła około 60 lat+. Waga ciała 120 kg+. Poczułem się jak ryba w wodzie, piękny i młody w swoim osobistym szkaradztwie, i brzydkim zapachu z mojego pampersa dla dorosłych.

Było cudownie na początku. Chociaż trochę w cieniu choroby Marszałka Seniora Kornela Morawieckiego, mojego idola, w którym jestem zakochany na zawsze, od kiedy pamiętam, dzięki lekarzom Parkinsonowi, Alzhaimerowi i Wielkiemu Geriatrykowi.

W kuluarach, korytarzach, kiblach mówiło się półgębkiem tylko o nadchodzącej śmierci Marszałka Seniora za dzień, dwa, no może tydzień w porywach. Mówili to najbliżsi Kornela Morawieckiego.

Zgromadzenie Ogólne odbywało się w auli uczelnianej, a szczelną „bramkę” dla Członków pełniła Pani Bramkarz-Elżbieta.

Weszliśmy do auli po weryfikacji szczegółowej Członków i co się okazało, że jest nas około 80 osób szczególnej troski geriatrycznej i LGBTQ gdzieniegdzie.

Była duża grupa Samoobrony powstałej dawnymi czasy i należącej do SB, która została zaproszona przez Kornela i Marka Rządkowskiego.

Była też duża część obcych konfidentów z miasta, różnych partii i organizacji. Członków WiS tylko kilku.

Ucieszyłem się bardzo, że są wstrętniejsi ode mnie zewnętrznie, ale i duchowo. Ogólnie biorąc Szambo i Sami Swoi.

Na początku oficjalnie powiadomiono nas, że Kornela Morawieckiego nie ma i nie będzie, i posłów WiS również. Odśpiewano hymn Państwowy, kawałek i chaotycznie.

Faktycznie na sali nikt, nikogo nie znał, bo nigdy się nie spotkali i nie komunikowali. Taki był styl zarządzania partią, aby nikt nie znał nikogo, i nigdy się nie dowiedział gdzie ktoś działa. Bezpieczeństwo władzy absolutnej i strach przed przewrotem.

Na sali, auli znali się ze sobą tylko agenci SB – Samoobrona Leppera, bramkarze i jeden azjata, który podsłuchiwał i obserwował.

Gościem honorowym Kornela Morawieckiego i organizatorów zjazdu był Adam Słomka, członek KPN-SB Moczulskiego i Króla-zięcia. Tajnych współpracowników SB i KGB. Dokumenty IPN. W przemówieniu zaprezentował się cudownie, jako przodownik pracy i pionier ZSRR.

Organizatorzy zrobili wszystko aby nie poinformować członków, prawdziwych WiS o zjeździe; aby nie dopuścić młodzieżówki WiS na salę.

Jak już wspomniałem Kocham Kornela Morawieckiego bezgranicznie i jest moim idolem, a to dlatego, że tak jak ja uwielbia ZSRR, Rosję i Władimira Putina z Petersburga.

Wielokrotnie Marszałek Senior Kornel Morawiecki w wywiadach telewizyjnych i prasowych optował za zbliżeniem z Rosją, a nawet za sfederalizowaniem się z Sowietami.

Ja jestem takiego samego zdania i chcę połączenia mojej ojczyzny ze Związkiem Radzieckim, i chcę mówić po rosyjsku, jak najbardziej. Zachwycony byłem, że pierwszy zjazd ogólnopolski WiS odbył się na ulicy Rakowieckiej, w Warszawie, jak w latach 1950 tych torturowano tu moich najbliższych za nienawiść, i walkę przeciw komunistom, NKWD, ZSRR i UB. Myślę, że wszyscy, pojedynczy członkowie WiS też mieli podobne skojarzenia z ulicą Rakowiecką – Katowania NKWD.

Na sali pojawiła się olbrzymia kobieta, asystentka Kornela Morawieckiego i kilkakrotnie wyrywała mikrofon uczestnikom i krzyczała, że trzeba ujawnić, kto zadłużył Kornela Seniora i partę WiS na olbrzymie kwoty.

Ja wyjaśnię tę kwestię olbrzymiej kobiecie i uczestnikom zjazdu WiS, że zrobił to Paweł Piskorski, były prezydent Warszawy, bliski przyjaciel Kornela Morawieckiego i wspólnik w interesach gospodarczych i politycznych.

Piskorski jest zięciem Szymona Szurmieja, czyli gminy Żydowskiej z ul. Twardej. Udowodniono Piskorskiemu współpracę z SB i KGB. Teść Piskorskiego Szurmiej był w PZPR, SB, KGB co też zostało udowodnione w IPN.

To właśnie Piskorski, WSI, SB, KGB okradła i zadłużyła Marszałka Seniora. To oni sfałszowali listy samorządowe na starą jak świat metodę na „trupka” i „martwe dusze”.

Kornel Morawiecki z Wrocławia był zachwycony Piskorskim z Warszawy, który pokazywał mu wielki świat „Warszawki”.

Partia WiS i Kornel słono zapłacili za przewodnika po Warszawie rodem z ul. Łubianki z ukochanej przeze mnie i Morawieckiego, z czerwonej Moskwy. To tytułem wyjaśnienia kto wyrąbał na kasę WiS i Kornela? To towarzysze moskale i agenci wpływu z ukochanej przez Marszałka Rosji Sowieckiej.

Po okrzykach olbrzymiej kobiety, asystentki Kornela Morawieckiego zaczęły się awantury, okrzyki grozy, szamotanina i wyrywania trzech mikrofonów. Sala podzieliła się na dwa wrogie obozy i organizatorzy kazali wszystkim wyjść z sali, gdyż sala była wynajęta na dwie godziny i ochrona budynku przyszła zamknąć aulę. Dlaczego na dwie godziny? Ano dlatego, że jedna godzina kosztowała 700 zł i na resztę godzin brakło pieniędzy. Dlaczego brakło? Ano dlatego, że Piskorski z KGB okradł i zadłużył Morawieckiego i WiS.

Wszyscy rzucili się na korytarz, aby nie płacić za trzecią godzinę sumy 700 zł. Na korytarzu dalej się awanturowali i głosowali aby zapłacić długi Kornela i WiS.

Ja proponowałem aby dług zapłaciła Mateczka Rosja, ukochana kraina Kornela i moja.

W trakcie awantur karczemnych hołoty, kanalii SB i wsiurów z Samoobrony odczytano aktualny, jeszcze żywy list od Kornela Morawieckiego, w którym sugerował, aby nie realizować programu zjazdu z wyborami zarządu. tylko aby sobie pogadać, przekazać znak pokoju, i rozjechać się na wiochy.

Jedna grupa agentów była za Kornelem i wyjazdem do rodzinnych wiosek, a druga była za wybraniem zarządu partii, z organami wykonawczymi, które będą mogły szczęśliwie, zgodnie z prawem, przejąć długi Marszałek Seniora, biznesmena i polityka no i długi słynnej partii na całym świecie pod tytułem WiS reaktywacja, nowo narodzony na ulicy Rakowieckiej-Katowni Żołnierzy Wyklętych i Żołnierzy Armii Krajowej.

Charakterystyczne dla I Zjazdu Krajowego WiS z ulicy Rakowieckiej-Katownia NKWD i UB było to, że nikt nie podawał danych swoich jako członka WiS, gdyż zadeklarowani członkowie nie byli dopuszczani do głosu. Prowadzący mężczyźni mówili, że są upoważnieni do prowadzenia Partii WiS i to oni rozdawali mikrofony, udzielali głosu i wyłączali fonię obcym ideowo. Spotkałem tych jegomościów w kiblu, gdzie rozebrali się do majtek, i zmieniali przebranie, kostium zjazdowy na podkoszulki, adidasy i kolorowe czapeczki. Byli wynajętymi agentami, aktorami, krzykaczami do prowadzenia fałszywego zjazdu WiS z ulicy Rakowieckiej-Katownia NKWD i UB.

W sumie było cudownie. Starzy i grubi ludzie podniecili się może ostatni raz w życiu wioskowym. Coś tam ustalili bez sensu i poszli do restauracji „Kogutek” w kolejności Samoobrona Leppera SB i KGB, KPN SB i KGB i bramkarze zjazdu reaktywacja.

W „Kogutku” podsumowano Zjazd na Rakowieckiej-Katowni, że był udany gdyż: Samoobrona Leppera SB i KGB i KPN Moczulski i zięć Król SB i KGB otrzymują nowy szyld WiS, a nieświadomi starzy i grubi ludzie z wiochy zostaną prezesami i “łykną” długi Kornela Marszałka i WiS, i będą spłacać te długi komornikowi do końca  życia swojego i wnuków.

Cała zebrana tłuszcza wyszła przed budynek pokrzykując i trącając się laskami, a następnie palili papierosy, pluli na chodnik i dłubali paluchami w protezach zębowych i pampersach długoterminowych, dla dorosłych.

Podczas całego Zjazdu WiS nikt się nie upomniał o Marszałka Seniora Kornela Morawieckiego, Nikt nie zapytał dlaczego nie ma posłów WiS z monstrualną Zwiercan, która nie chce płaci długów Kornela. Nikt z nas nie zapytał o los mojego ukochanego idola Kornela Morawieckiego. Nawet Jego i Nasza Uwielbiana Mateczka Rosja, z ulicy Łubianki i Rakowieckiej.

Artur Janowski, Warszawa – Targówek, ul. Brzeska


Miałem nie chlubny zaszczyt uczestniczyć w pierwszym niby walnym zjeździe Wolni i Solidarni. Co mnie uderzyło na początku – brak ludzi młodych – dwa nie przygotowane logistycznie, wielki chaos. Brak szacunku dla Kornela, chociaż nie obecny i napisał list to całkowite lekceważenie go, określił bym to parcie na szkło mi koryto za wszelka cenę. Marszałek w liście wyraźnie prosił o ustalenie priorytetów a nie władzy. Ten stan rzeczy jaki zastałem na tym niby zjeździe to typowe działanie jak na obalenie rządu Olszewskiego -Czerwiec staje się miesiącem POLSKICH zamachów Ubeckich psów. Co jest ważne to to iż ten zjazd udowodnił iż nadal jest bałagan i połowa, no nawet większość z delegatów nie zna statutu, nie wie po co przyjechali. Przykład – brak wyboru z delegatów podkreślam z delegatów – czyli posiadających mandat – przewodniczącego obrad. Drugie wybór komisji skrutacyjnej z gości nie delegatów. Trzy zjazd nie zatwierdził planu obrad inaczej mówiąc porządku. Statut połamany w każdą stronę. A co było najważniejsze koryto, koryto dzielmy puki się da rwijmy to sukno na ile się da. Tych sytuacji było wiele i wstyd mi za to. Nie widzę tego w tej sytuacji i nie dziwi mnie iż z zewnątrz tak jak napisał mój przedmówca tak to wygląda, bo tak nas widział owszem opis jego brutalny, ale czasami jest to potrzebne. Zimny prysznic dobrze nam zrobi. Bo nie zachowujmy się jak przysłowiowe gówno jady Suworowa. A co daje nam ta sytuacja prosty obraz -nie wszyscy do nas za wszelka cenę. Mniej ale pewnych i mających własne zdanie, a nie parcie na koryto. Warto tu się zastanowić owszem nie zgadzam się z wieloma poglądami Marszałka, ale niech ta wymiana będzie merytoryczna i niech to nas buduje jak Wolni -to wolność wypowiedzi i prawo do własnego zdania, ale własnego. Teraz długie miesiące na budowę, ale cegła po cegle i nie od dachu. Solidarność, ale z kim na pewno nie z zachodem powód prosty każdy to widzi. Tam są już kalifaty -nie zajęli Europy w VIII wieku to teraz bez wystrzału. A na dodatek te kraje to tylko krew i wyzysk Kornelu od Kolonizacji do Konferencji Berlińskiej – krew, krew i tyle. Majątek z grabieży wojennych. Przeproszą, zwrócą to co nakradli, zapłacą za to co zniszczyli i w tedy może będziemy z nimi rozmawiać. Kornelu u nas muszą być ludzie z podniesionym czołem i przyłbica kolana się skończyły. przykre ale ja ci to powtarzałem miękkie serce – twardy tyłek. Ale co jest najdziwniejsze że na tym niby zjeździe tylko ci co mają własne zdanie i tobie to mówili Tylko oni choć się z tobą nie zgadzają w wielu sprawach, tylko oni uszanowali twoją prośbę- wyciągnij z tego wnioski. A po to się zastanów i my wszyscy aby nie było tak brutalnego osądu nas jak to o tym zjeździe opisali inni. Brutalne ale tak nas widzą inni. -Parcie na szkło, koryto-mania, Władza po trupach – Suworow się nie mylił -Tak postępują gówno-jady

Jarosław Praclewski Solidarność RI, numer legitymacji 8617, działacz Antykomunistyczny