Zyndram z Maszkowic (zm. ok. 1413 r.)
Wojewoda Piotr Dunin z Prawkowic (1415-1484)
Hetman Mikołaj Firlej (zm. w 1526 r.)
Zyndram z Maszkowic (zm. ok. 1413 r.)
Nie pochodził z możnego rodu — wywodził się z rodziny mieszczańskiej, która niedawno dopiero uzyskała szlachectwo. Na temat przeszłości Zyndrama, a także roli, jaką odegrał on w bitwie pod Grunwaldem, istnieją wśród naukowców duże różnice zdań. Nie jest to dziwne, gdyż z tych odległych czasów dotarło o nim parę zaledwie wzmianek w kronice Długosza i kilka suchych zapisów w różnych dokumentach. Niemniej jednak osoba tego rycerza wzbudzała zawsze duże zainteresowanie, była symbolem osobistego męstwa i talentu wojskowego.
Urodził się w Ziemi Sądeckiej — w Maszkowicach opodal Łącka. Nie wiemy, gdzie i jak spędzał swoją młodość. Był już na pewno człowiekiem dojrzałym, gdy w 1398 r. przyjęty został na służbę królewską. Po paru latach — w 1404 r. — doszedł do wysokiej godności miecznika krakowskiego, uprzednio zaś zaprawiał się w sztuce wojennej. W wyprawie przeciwko Krzyżakom w 1390 r. bezpośrednio nie uczestniczył, sprawując funkcję dowódcy załogi w Kamieńcu, później natomiast — w latach 1394 i 1396 — kontynuował walkę z Zakonem, choć wysuwana jest także hipoteza, że wyjechał za granicę, by wziąć udział w wojnie przeciw Turkom i że w 1396 r. walczył pod Nikopolis.
Ta przeszłość bojowa tłumaczyłaby, dokonaną przez króla 9 lipca 1410 r. — zaskakującą skądinąd nominację tego stosunkowo mało znanego człowieka na dowódcę wojsk królewskich polskich i książęcych (mazowieckich). Stało się to akurat w momencie, gdy połączone siły polsko-litewskie idąc na walną rozprawę z Zakonem wkroczyły na ziemię nieprzyjacielską. Długosz w następujący sposób wzmiankuje o tym wydarzeniu: „Wszyscy zaś Czesi i Morawianie, których uważano za doświadczonych w sprawach wojennych, pieczy i porządkowania wojsk królewskich i książęcych podjąć się nie chcieli… Zlecono zatem pieczę i porządkowanie Zyndramowi z Maszkowic”.
Niektórzy historycy, wśród nich również prof. Stefan Kuczyński, wyrażają pogląd, iż nominacja z 9 lipca 1410 r. nie oznaczała mianowania Zyndrama na wodza wojsk polskich, że powierzone mu zostały jedynie znacznie skromniejsze funkcje oboźnego. Tak czy inaczej było to duże wyróżnienie, gdyż trzeba pamiętać, że jednocześnie Zyndram bezpośrednio dowodził doborową i najliczniejszą chorągwią królewską, przy której znajdował się sztandar Władysława Jagiełły.
O ile różne momenty z życia Zyndrama budzą wątpliwości badaczy, o tyle nikt nie zaprzecza jego zasługom w uszykowaniu wojsk polskich do bitwy grunwaldzkiej. A nie była to wówczas sprawa prosta ni łatwa. Przy ustawianiu wojska Zyndram nie trzymał się sztywno przyjętej wówczas na ogół zasady rodowej i ziemskiej, lecz celowo i mądrze odchodził od niej, mając na uwadze główny cel — zwycięstwo w boju. Do chorągwi ziemskich poprzydzielał w miarę potrzeby rycerzy z obcych ziem, ale przodujących siłą i męstwem, prowadzenie zaś niektórych chorągwi rodowych powierzył rycerzom z obcych rodów, znanym jednak z doświadczenia wojennego i zalet rycerskich. Uzyskany w wyniku tego doskonały rozkład sił w dużej mierze zaważył na losach bitwy.
W czasie walki Zyndram na czele wielkiej chorągwi królewskiej (krakowskiej) znajdował się w centralnym punkcie bitwy. Dowodzone przez niego faktycznie lewe skrzydło wojsk polsko-litewskich najściślej zwarło się z wrogiem. Mimo iż w pewnym momencie sztandar królewski na chwilę runął, a Niemcy zaintonowali już pieśń zwycięstwa — wkrótce sytuacja uległa całkowitej zmianie. Siły lewego skrzydła, w tym przede wszystkim chorągiew krakowska, odparły atakujących Krzyżaków, gromiąc ostatnie odwody Wielkiego Mistrza.
Wielka i nieprzemijająca była rola i zasługa Zyndrama z Maszkowic w zwycięstwie grunwaldzkim. To on właśnie jadąc na czele swej krakowskiej chorągwi prowadził kontratak masy uderzeniowej wojska polskiego.
Po bitwie grunwaldzkiej Zyndram nie został wyniesiony do dalszych godności, nie otrzymał też żadnej nagrody. Nie wiemy również nic o jego udziale w dalszych walkach. Być może, jak sugerują niektórzy autorzy, padł on ofiarą intryg zazdrosnych dworaków, którym nie spodobało się powierzenie mu tak odpowiedzialnej funkcji.
Zmarł Zyndram w parę lat później.
Wojewoda Piotr Dunin z Prawkowic (1415-1484)
Długie i ze zmiennym szczęściem prowadzone walki toczył król Kazimierz Jagiellończyk z Krzyżakami podczas wojny trzynastoletniej (1454—1466). Na początku, w roku 1454, odnieśli nawet Krzyżacy znaczne zwycięstwo pod Chojnicami nad niesfornymi oddziałami pospolitego ruszenia szlachty polskiej. Wskutek tego wojna przeciągnęła’ się i sprowadzała właściwie do wzajemnego zdobywania zamków warownych. Momentem przełomowym stało się dopiero wystąpienie na polu walki wysłanego przez króla wojewody Piotra Dunina.
Wiosną 1462 r. na czele niewielkiego oddziału ruszył on na odsiecz Brodnicy. Nie wykonał jednak tego zadania, gdyż; spotkał przeważające siły wroga. Skręcił za to na północ i połączywszy się z gdańszczanami, przy pomocy ich floty, wysadził desant na półwyspie Sambia. Zdobył tu ważny punkt oporu Zakonu — Fiszhuzę (Rybaki). Następnie dokonał odsieczy Fromborka.
Po zwycięstwie na Sambii Dunin zaczął się gotować do walnej rozprawy z Zakonem. Zebrawszy około 2 tysięcy wojska ruszył przez Gdańsk w stronę Pucka, by szukać operującej na Pomorzu armii Krzyżaków. Krzyżacy ze swej strony prędko odgadli zamiary wodza polskiego
i wiedząc, że nadciąga mu z pomocą Wojciech Górski — postanowili uderzyć przed połączeniem się oddziałów polskich.
17 września o świcie — w czasie gdy Dunin odpoczywał ze swym wojskiem w lasach pod Swiecinem, w pobliżu jeziora Żarnowieckiego — zaatakowali go Krzyżacy pod wodzą Fritza Rawenecka. Tak pewni byli zwycięstwa, iż pozawalali kłodami wszystkie drogi, uniemożliwiając Polakom ucieczkę i pragnąc wybić ich co do nogi.
Zbroje rycerskie z XV w.
Piotr Dunin nie chciał zrazu przyjmować bitwy, bowiem „miejsce było ciasne i do bitwy niedogodne — jak pisał Długosz, wojewoda więc chciał wycofać się ku nadciągającym posiłkom. Tymczasem okazało się, że drogi są pozawalane i o odwrocie bez boju myśleć było niepodobna. Sytuacja Polaków wydawała się tak ciężka, iż niektórzy rycerze radzić zaczęli podjęcie rozmów z Krzyżakami o poddaniu się. Dunin odrzucił te rady i zdecydowawszy się na bój wyprowadził wojsko z obozu.
Pierwsi natarli Krzyżacy, Pod ich uderzeniem niektóre chorągwie polskie cofnęły się, ale i szarża Zakonu dostała się pod boczny obstrzał polskiej piechoty. Wówczas uderzył czołowy hufiec polski łamiąc szyki Krzyżaków. Zacięta bitwa trwała trzy godziny — potem obie strony wycofały się do taborów na chwilę wytchnienia. Po pewnym czasie walka została wznowiona ze zdwojoną zaciekłością. Pod ogniem piechoty polskiej, która raziła Krzyżaków z kusz, wróg zachwiał się i zaczął uciekać. Ale Raweneck zatrzymał uciekających i poprowadził znowu do walki. Dotarł prawie do obozu polskiego, tu jednak padł zabity, a jego hufiec rozbili Polacy zupełnie. Nie dając się opamiętać Krzyżakom Dunin rozpoczął szturm taboru, który był umocniony rowami i ostrokołami. Udało się jednak pokonać te przeszkody i zdobyto obóz złożony z blisko 200 wozów, a wielu Niemców, którzy szukali ratunku w ucieczce, utonęło w pobliskim jeziorze.
Zwycięstwo Dunina było całkowite. Straciwszy zaledwie 100 zabitych, Polacy położyli trupem 1000 Krzyżaków, 600 wzięli do niewoli. Wojsko Rawenecka przestało istnieć, a idący mu z pomocą Eryk książę pomorski dowiedziawszy się o klęsce sojusznika, szybko zawrócił na zachód. Dunin zatarł w ten sposób skutki moralne klęski chojnickiej i przejął na stałe inicjatywę operacyjną w swe ręce. Od tej pory Krzyżacy już nigdy nie odważyli się stawić mu czoła w otwartym polu, a wódz polski mógł bez przeszkody likwidować jeden po drugim ich punkty oporu.
W niedługim czasie przystąpił Dunin do oblężenia Gniewa i choć Krzyżacy przez szereg miesięcy stawiali zaciekły opór, zmuszeni zostali 1 stycznia 1464 r. do kapitulacji. Spod Gniewa ruszył Dunin pod Nowe — ostatnią twierdzę Zakonu nad Wisłą. Krzyżacy skupili tu znaczne siły i również bronili się zacięcie. Jednak regularnie prowadzone oblężenie — mimo nader ostrej zimy 1464—1465 — zakończyło się sukcesem. 2 lutego 1465 r. garnizon Nowego złożył broń. Wkrótce potem kapitulowały Chojnice. Duch oporu Krzyżaków był złamany i w niedługim czasie Zakon poprosił o pokój.
Rola Piotra Dunina w pokonaniu Krzyżaków maluje się bardzo wyraźnie. O ile w pierwszych latach wojny trzynastoletniej szala zwycięstwa chyliła się raz na jedną, raz na drugą stronę, a Polacy nie posiadali jednolitego planu działania i rozpraszali swe wysiłki w drobnych utarczkach — to Dunin wniósł własny plan operacyjny, który konsekwentnie realizował. Za główny swój cel postawił odcięcie Zakonu od zachodu, od stale napływającej, a niezbędnej dla Krzyżaków, pomocy z Niemiec. Temu celowi służyło zwycięstwo pod Swiecinem oraz zdobywanie twierdz krzyżackich nad Wisłą. Umocniwszy się na Pomorzu Dunin przesądził tym samym losy wojny i zmusił Zakon do kapitulacji.
W latach po pokoju toruńskim Dunin — jako pełnomocnik króla polskiego — rezydował na zamku malborskim i pilnie strzegł, by hydra krzyżacka nie podniosła znów głowy. Nieraz jeszcze wypadło mu rozcinać mieczem zawiązywane przez Zakon nici spisków i intryg. Rządził na Malborku stanowczo, lecz sprawiedliwie. Poddanych nie uciskał, strzegł praw króla, przestrzegał obowiązujących zwyczajów.
Bezwzględnie oddany królowi, był zwolennikiem utrzymania silnej władzy monarszej, niechętnym też okiem spoglądał na wichrzenia magnatów i szlachty. Zmarł w 1484 r. Polska zawdzięcza mu bardzo wiele — odegranie zasadniczej roli w ostatecznym złamaniu groźby krzyżackiej i odzyskaniu Pomorza i Warmii.
Hetman Mikołaj Firlej (zm. w 1526 r.)
Rola, jaką Mikołaj Firlej odegrał w dziejach wojskowości polskiej, jest dość znaczna. Dał się on poznać nie tylko jako wódz na polu bitwy, lecz także jako organizator i reformator wojskowy.
Jak wynika z ówczesnych zapisów, Firlej od wczesnych lat ćwiczył się w służbie rycerskiej, walcząc z Tatarami na pogranicznym Podolu. Potem przez lat kilka zgłębiał naukę wojenną w Czechach, skąd rozpowszechniony przez husytów „obyczaj toczenia obozu do Polski przywiózł”.
Obeznany dobrze z taktyką walk na kresach, towarzyszył następnie królewiczowi Janowi Olbrachtowi w wyprawach przeciwko Tatarom. Odznaczył się w bitwie pod Kopestrzyniem nad rzeką Murachwą dnia 8 września 1487 r., gdy niespodziewanym uderzeniem jazdy rozbił szyki tatarskie. Pogrom nieprzyjaciela był całkowity, bowiem z sześciu tysięcy Tatarów prawie nikt nie uszedł.
Za panowania królów Olbrachta i Aleksandra sprawował Firlej urząd rotmistrza w wojsku koronnym. Stawał do boju w każdej potrzebie. Nawet w nieszczęśliwej wyprawie króla Olbrachta na Bukowinę w 1497 r. wyróżnił się męstwem i zimną krwią, za co „urząd chorążego krakowskiego, potem starostwo lubelskie i 50 grzywien z żup solnych rocznej nagrody otrzymał”.
Używany był także Firlej w tym czasie do misji dyplomatycznych. Posłował kilkakrotnie z powodzeniem na Węgry i do Turcji. Podczas buntu Glińskiego i związanej z tym wojny z Moskwą 1508 roku Firlej dowodził strażą przednią wojsk koronnych.
Lata następne spędził przeważnie na południowo- wschodnich krańcach Rzeczypospolitej, strzegąc rubieży kraju przed częstymi napadami Tatarów. Widzimy go jednak także występującego w sejmie i na sejmikach, gdzie zachęcał szlachtę do reformy przestarzałego systemu obrony.
W roku 1515, po śmierci hetmana Mikołaja Kamienieckiego, Mikołaj Firlej zostaje mianowany hetmanem wielkim koronnym. Największą sławą zabłysnął podczas wojny z ostatnim mistrzem krzyżackim, Albrechtem Hohenzollernem. Czując poparcie ze strony książąt niemieckich mistrz Albrecht pierwszy rozpoczął działania wojenne, podstępnie napadając na Braniewo Warmińskie. Firlej powiódł przeciwko niemu w styczniu 1520 r. około 10 tysięcy zaciężnych żołnierzy, wśród których znaczną część stanowili Czesi. Przy ich pomocy zastosował wówczas metody walki używane niegdyś przez husytów. Firlej zdobył szereg warownych zamków i miast krzyżackich, wśród nich Olsztynek i Dąbrowo.
Z zaciekłym oporem spotkał się pod silnie obwarowaną Iławą Pruską, której oblężenie na skutek braku dział nie dało rezultatu. Zamówiwszy działa Firlej cofnął się spod Iławy, by w okresie „wielkiej wody” dobyć jeszcze zamków w Morągu i Melzaku. Z obeschnięciem dróg nadeszły upragnione działa. Użyto ich najpierw przy zdobywaniu opasanego potężnym murem Kwidzyna. Miasto po trzydniowej kanonadzie zostało wzięte szturmem. Stamtąd hetman powrócił pod Iławę i zdobył ją wreszcie po zaciętej walce 29 kwietnia 1520 r.
Wówczas droga na Królewiec, stolicę Albrechta, stanęła przed Firlejem otworem. Przerażony mistrz Krzyżaków rozpoczął układy, wyprosiwszy u króla polskiego zawieszenie broni. Grał jednak tylko na zwłokę, oczekując odsieczy z Niemiec. Po wznowieniu działań wojennych, Firlej, mając do czynienia ze wzmocnionym nieprzyjacielem, musiał cofnąć się spod Królewca w rejon Braniewa i podjął oblężenie tego miasta. Przeciągnęło się ono aż do jesieni. Następnie, w obliczu nadciągającej ku Krzyżakom silnej odsieczy z Niemiec, Firlej walczył na Pomorzu i zdobył w końcu listopada mocno bronione Chojnice. Odparcie Niemców rozstrzygnęło o losach wojny. Albrecht zmuszony był prosić o pokój i uznać zwierzchnictwo Polski.
W dowód uznania za zasługi położone w wojnie z Zakonem Firlej otrzymał od króla miasto Kock w ziemi lubelskiej i kasztelanię krakowską.
W latach następnych, 1523 i 1524, sędziwy hetman odpierał jeszcze najazdy Tatarów. Zmarł w roku 1526 i pochowany został w Lublinie.