ODZNAKA 1. PUŁKU UŁANÓW LEGIONÓW POLSKICH

Na odznace widnieje monogram „1UP” na tle czapki ułańskiej oraz dwie daty: „II.VIII. 1914” – dzień wyruszenia patrolu „Beliny” z Galicji do Królestwa oraz V.XI.1916 – dzień ustanowienia odznaki.

Odznaka była wykonywana w srebrze lub srebrzonym mosiądzu przez znanych grawerów warszawskich Bronisława Szuleckiego i Wiktora Gontarczyka.

Tło odznaki jest groszkowane.

Na obrzeżu odznaki otok w formie skręconego sznurka.

Średnica odznaki miała różną wielkość, zwykle od 41 do 45 mm.

DŁUGA DROGA KU NIEPODLEGŁOŚCI

Historia Beliny-Prażmowskiego mogłaby posłużyć jako materiał na film. Ten niepokorny, odważny żołnierz całe życie służył Polsce, zaczynając swój legendarny szlak ku wolności na czele Beliniaków. To oni stali się zaczątkiem 1. Pułku Ułanów Legionów Polskich.

Beliniak na obrazie Wojciecha Kossaka, album „Legiony Polskie 1914 r.”.

Zakończone niepowodzeniem powstanie styczniowe w 1863 roku nie przerwało – wbrew nadziejom zaborców – zbrojnej walki Polaków o niepodległość ojczyzny. Już na początku XX wieku zaczęły powstawać konspiracyjne organizacje paramilitarne, których nadrzędnym celem było doprowadzenie do odrodzenia państwa polskiego. Wśród wielu patriotów panowało przekonanie, że największym przeciwnikiem idei odzyskania niepodległości przez Polskę jest carska Rosja. Liczono, że gdy nadejdzie wojna, poniesie ona klęskę. To przekonanie podzielał Józef Piłsudski i dlatego, w oparciu o Austro-Węgry, rozwijał ruch irredenty.

W sierpniu 1914 roku, wraz z rozpoczęciem wyczekiwanego konfliktu, dotychczas współpracujące ze sobą państwa zaborcze stanęły do walki. Rosja weszła w skład En- tenty – trójporozumienia z Wielką Brytanią i Francją, do których dołączyło później 25 państw. Prusy i Austro-Węgry wraz z Turcją i Bułgarią utworzyły blok państw centralnych. Dla Polski, której od lat nie było na politycznej mapie Europy, wytworzyła się zatem bardzo korzystna sytuacja umożliwiająca podjęcie skutecznej walki – tak politycznej, jak i zbrojnej – o niepodległość. W armiach poszczególnych zaborców zaczęto tworzyć jednostki w całości rekrutujące się z Polaków.

PATROL BELINIAKÓW

Patrol strzelecki. Na schodach stoją: Ludwik Skrzyński (z lewej), Władysław Beuna-Prażmowski (z prawej). Niżej od lewej stoją: Zygmunt Karwacki, Stanisław Skotnicki, Janusz Głuchowski, Antoni Jabłoński; leży Stefan Kulesza, Goszczyce, 1914 r.

30 lipca 1914 roku Józef Piłsudski wydał rozkazy mobilizacyjne podległym mu Związkom Strzeleckim i Polskim Drużynom Strzeleckim do koncentracji na krakowskich Oleandrach. Zebrało się ponad 3 tysiące ochotników, z których utworzono pięć batalionów oraz wyłoniono Kompanię Kadrową, która już wkrótce wyruszyła do Królestwa, by wywołać powstanie przeciwko Rosji. Nim jednak to nastąpiło, 2 sierpnia z rozkazu Piłsudskiego do zaboru rosyjskiego wkroczył siedmioosobowy patrol Władysława Beliny-Prażmowskiego, który dal początek przyszłemu 1. Pułkowi Ułanów Legionów Polskich. W jego skład weszli: Władysław Belina-Prażmowski (dowódca), Janusz Głuchowski „Janusz” (zastępca), Zygmunt Karwacki „Bończa”, Stanisław Skotnicki „Grzmot”, Ludwik Skrzyński „Kmicic”, Stefan Kulesza „Hanka” oraz Antoni Jabłoński „Zdzisław”. Kierując się na Goszyce, Skrzeszowice i Działoszyce, żołnierze patrolu dotarli pod Jędrzejów, niepokojąc znajdujących się w tym rejonie Rosjan i zdobywając informacje o ich położeniu. 6 sierpnia, gdy do Królestwa wyruszyła Kadrówka, konny patrol Beliniaków ubezpieczał jej marsz na Słomniki-Miechów-Jędrzejów i dalej na Kielce. Jak można wyczytać z licznych artykułów „ósmego ulana Beliny” – późniejszego generała brygady Józefa Mariana Smoleńskiego „Kolca”, w połowie drogi z Michałowic do Słomnik żołnierze patrolu natknęli się na jadących bryczką uzbrojonych policjantów rosyjskich i po ostrzelaniu zmusili ich do odwrotu. Była to pierwsza wymiana ognia między siłami Piłsudskiego a Rosjanami. W kolejnych dniach patrol „Beliny” w marszu do Kielc stopniowo rósł w siłę, podwajając swoją liczebność. Po dotarciu do Kielc 12 sierpnia patrol starł się z pododdziałem kawalerii rosyjskiej. Janusz Głuchowski, przywołany w pracy Piotra Hubiaka „Belina i jego ułani”, tak to wspominał: Pojechaliśmy na obiad – jak przystało – do hotelu Bristol. […] wtem przybiegł jeden z naszych z wiadomością, że przed bramą hotelową są Moskale. Chwyciliśmy za karabinki, które stały przy krzesłach, i biegiem do bramy hotelowej. Istotnie, ulica pełna kawalerii rosyjskiej! Od razu rozpoczęliśmy ogień. Zaskoczeni Moskale pchając się zaczęli się wycofywać w stronę rynku i w górę ulicy. Od strony stacji kolejowej słychać było strzały, a za chwilę ukazał się z tego kierunku samochód pełen wojskowych. Moskale! Nasza główna uwaga zwróciła się na nich i nasz ogień też. Antoś Jabłoński i Kmicic Skrzyński podbiegli do samochodu i prawie dotykając go lufami strzelali. Po akcji samochód wraz z zabitymi znaleziono tuż przy rogatce w rowie. Kawaleria rosyjska galopem wycofywała się do rogatek, a my za nimi pieszo, po kilku na każdą ulicę […]. W kolejnych dniach patrol „Beliny” prowadził rozpoznanie trasy marszu głównych sił na Tulin.

PIERWSZE BOJE

Pocztówka wydana nakładem Naczelnego Komitetu Narodowego, seria „Beliniacy”.

Niestety, wbrew oczekiwaniom plany powstania zawiodły. Mimo trudnej sytuacji sił Piłsudskiego 16 sierpnia krakowscy konserwatyści zdołali powołać reprezentację wszystkich kierunków politycznych zaboru austriackiego – Naczelny Komitet Narodowy. Dzięki jego staraniom doprowadzono do utworzenia Legionów Polskich, które miały zostać skierowane do walki z Rosją. Ich trzon miały stanowić oddziały strzeleckie Piłsudskiego, w tym tworząca się kawaleria. Ten, wahając się, w trzeciej dekadzie sierpnia powziął decyzję o przystąpieniu do Legionów, których istnienie zostało ostatecznie zaakceptowane przez Austriaków 27 sierpnia 1914 roku.

Kawalerzysta 1. Pułku Ułanów 1. Brygady Legionów.

Po powtórnym zajęciu Kielc 22 sierpnia patrol „Beliny” połączył się z oddziałem konnym lwowskiego „Sokola” dowodzonym przez inżyniera Marcelego Śniadowskiego. Utworzony został wówczas 1. Szwadron Ułanów, nad którym komendę objął „Belina”. 26 sierpnia stan oddziału wynosił: 7 oficerów, 11 podoficerów, 75 szeregowych i 12 rekrutów. W czasie pobytu w Kielcach rosnący z każdym dniem w silę oddział brał udział w licznych patrolach rozpoznawczych. 10 września 1914 roku, po opuszczeniu miasta, patrole konne wykonywały działania osłonowe przemieszczających się kolumn piechoty, by następnie toczyć zażarte walki w rejonie zakola Nidy. Szwadron „Beliny” zajął wówczas m.in. Wiślice oraz rozbił sotnie Kozaków w czasie wypadu na Szczytniki, zabijając bądź raniąc 40 żołnierzy nieprzyjaciela. Na przełomie września i października szwadron został skierowany w okolice Sandomierza. Tam już 4 października, po krótkotrwałej walce, ułani zdobyli Koprzywnice, a dwa dni później wspierali opanowanie Samborzec. Po tych sukcesach ułanów skierowano w rejon Warszawy. 21 października dotarli do Łodzi, gdzie zostali przydzieleni do 40. Brygady Kawalerii Saskiej. Walcząc w jej składzie w czasie odwrotu, odznaczyli się w nocnym wypadzie na Sokolniki. „Belina” nie chciał jednak wiązać się na dłużej z siłami niemieckimi. Mogłoby to bowiem oznaczać przejście na ziemie niemieckie oraz dalsze krwawe straty, a tym samym zniszczenie tak mozolnie tworzonego oddziału. Wbrew rozkazom opuścił zatem brygadę, pozorując przy tym odcięcie szwadronu przez Rosjan. Dzięki temu, niemal niepokojony, jego szwadron bezpiecznie przeszedł z Bełchatowa do Częstochowy, a następnie dołączył do 1. Pułku Piechoty Legionów nieopodal Wolboromia. Był to już wtedy pełnowartościowy, liczący osiem plutonów, dywizjon kawalerii. Na początku listopada 1914 roku siły Piłsudskiego dotarły do Krakowa. Po kilkudniowym odpoczynku ułani „Beliny” od 20 listopada brali udział w walkach austriackiego korpusu kawalerii, ponownie odnosząc błyskotliwe sukcesy i zadając dotkliwe straty wrogom.

1. Pułk Ułanów Legionów Polskich, odpoczynek patrolu w lesie.

Po bitwie pod Łowczówkiem w ostatnich dniach roku 1. Brygada Piłsudskiego na kilka tygodni została skierowana na zasłużony odpoczynek do Rajboty, a następnie w rejon Kęt. Był to odpowiedni czas na uzupełnienie stanów osobowych, pozyskanie umundurowania, ale przede wszystkich szkolenie żołnierzy, choć, jak zgodnie podają historycy, odpoczynek i praca garnizonowa nie leżały w naturze „Beliny”.

ZWYCIĘSTWA LEGIONISTÓW

Na początku marca 1915 roku brygada została skierowana na front w rejon Nidy, między Pawłowcami i Sobowicami. W maju, wskutek ofensywy austriacko-niemieckiej, Rosjanie zostali zmuszeni do odwrotu znad rzeki. 11 maja dwa konne szwadrony Beliniaków i jeden pieszy ruszyły w pogoń za wrogiem po osi: Szydłów-Staszów-Bogoria-Konary. Tocząc zażarte walki, oddział „Beliny” przeszedł przez Sandomierskie, przeprawił się przez Wisłę i dalej podążał w stronę Lublina. Po zaciętych walkach pod Urzędowem 30 lip- ca szwadron Ostoi-Zagórskiego wkroczył do Lublina. Już następnego dnia kontynuowano jednak działania pościgowe. Tocząc kolejne boje, poszczególne szwadrony osiągnęły Wieprz, a po przejściu Bugu skierowały się na południe. Przez Brześć i Włodawę ułani dotarli następnie pod Kowel, gdzie brali udział w kolejnych walkach z Rosjanami.

Pod koniec 1915 roku, już po utworzeniu 3. Szwadronu, oddział Beliny-Prażmowskiego przyjął nazwę 1. Pułku Ułanów. Mimo akceptacji Józefa Piłsudskiego Komenda Legionów Polskich uznała go jako 1. Pułk Ułanów Legionów Polskich dopiero na początku 1916 roku. W tym okresie pułk przede wszystkim pozostawał w odwodzie, pełniąc służbę patrolową. Trwała praca szkoleniowa i organizacyjna. Wtedy też 9 kwietnia w ramach pułku powstały dwa dywizjony. Dowódcą pierwszego został rotmistrz Gustaw Or- licz-Dreszer, drugiego zaś porucznik Janusz Głuchowski, który wkrótce zastąpił Dreszera, a po nim dowództwo nad jego dywizjonem objął porucznik Mariusz Zaruski. W czerwcu – jak podawał Smoleński – stan pułku wynosił 23 oficerów oraz 797 podoficerów i ułanów.

Władysław Belina-Prażmowski ze sztabem, 1915 r.

Spokojny okres rozbudowy i kształcenia kadry pułku zakończyła bitwa pod Kostiuchnówką stoczona w dniach 4-6 lipca 1916 roku, największe i najbardziej znane starcie Legionów Polskich. Dzięki nieustępliwej postawie Beliniaków, ale i żołnierzy 5. Pułku Piechoty, 1. Brygada Legionów zapobiegła wówczas przełamaniu frontu. Niemniej jednak polskie siły, wskutek miażdżącej wręcz przewagi Rosjan, po kilkudziesięciogodzinnym boju wycofały się na kolejne linie oporu pod Perekrestie i nad rzeką Czerewachą. Odskok na te pozycje ubezpieczał 1. Dywizjon, który 7 lipca, w niemal beznadziejnym położeniu, nie tylko zdołał odeprzeć nieprzyjaciela, ale przebijając się przez jego szeregi, zdołał zadać mu straty. Niektórzy w tych wydarzeniach doszukiwali się jednak przypadku, gdyż zarówno dowódca pułku, jak i dywizjonu mieli ponoć przedwcześnie opuścić pole walki. Bezsprzeczny pozostaje jednak fakt, że z walk tych pułk wyszedł obronną ręką. Jego straty wyniosły zaledwie 4 zabitych i 12 rannych.

Żołnierskie szczęście dopisywało ułanom również w kolejnych miesiącach, gdy pułk działał w rejonie Jeziorno-Sitowicze-Wielick-Piaseczno.

Kawaleria „Beliny” zajmuje Urzędów, obraz z. Rozwadowskiego.

Jak podaje Piotr Hubiak, 29 lipca „Belinie” zostało powierzone dowództwo sformowanej pośpiesznie brygady kawalerii, w której skład chodziły 1. i 2. Pułk Ulanów. Jej zadaniem było ubezpieczanie odwrotu austriackiego II Korpusu. Po zatrzymaniu rosyjskiego natarcia na początku sierpnia pod Rudką Miryńską brygada została jednak rozformowana, a ułani 1. Pułku zostali skierowani do okopów nad rzeką Stochód. Po przesunięciu Legionów Polskich do Królestwa pułk przeszedł do garnizonu w Ostrołęce.

Jak wspominał Feliks Sławoj-Składkowski przywołany w pracy Hubiaka: [… ] po przejściu do Ostrołęki – do zimnych i pustych dawnych koszar rosyjskich zorientowaliśmy się od razu, że w stosunkach do nas są jakieś zastrzeżenia i to nie tylko ze strony Komendy Legionów […]. Czuli to wszyscy – od Beliny począwszy, a na każdym ulanie kończąc. W tym nastroju oczekiwania na coś radykalnego, co zasadniczo rozwiąże sprawę naszego pułku, zaczęliśmy magazynować amunicję i chować zapasową broń. Równocześnie rozpoczęły się wspólne narady z delegacjami przybywającymi do nas z pułków piechoty. Były to tylko narady informacyjne, bowiem wiadomo było, że rozkaz wyda nam Belina. Zgodnie z przypuszczeniami ułanów pułk „Beliny” nie wyruszył już na front z garnizonu w Ostrołęce. Nie chcąc jednak zaprzepaścić tak olbrzymiego potencjału bojowego jednostki, od lutego do kwietnia 1917 roku postanowiono zorganizować szkoły: oficerską (180 elewów), podoficerską (120 elewów) oraz oficerów gospodarczych i płatników (26 elewów). Systematycznie zwiększał się również stan osobowy pułku i w połowie roku wynosił on już 900 żołnierzy

W NOWEJ POLSCE

Pod koniec czerwca Belina-Prażmowski został wezwany do Warszawy, by złożyć nową rotę przysięgi o wiernym trwaniu u boku armii niemieckiej i austriackiej. Wobec kategorycznej odmowy takiego aktu został natychmiast zwolniony ze służby. W ślad za nim poszli jego podkomendni, którzy również odmówili złożenia przysięgi. Z tego powodu 17 lipca 1917 roku słynna jednostka przestała istnieć. Ułani zostali skierowani do obozów internowania w Beniaminowie i Szczy- piornie. Pozostałości pułku pod koniec sierpnia zostały przewiezione pod Przemyśl, gdzie nastąpiło formalne rozwiązanie jednostki przez Komendę Legionów. Jesienią 1918 roku, gdy odradzało się Wojsko Polskie, Beliniacy masowo spieszyli do powstających wówczas 1. Pułku Szwoleżerów (który dziedziczył tradycje 1. Pułku Ułanów), 7. Pułku Ułanów oraz II. Pułku Ułanów. Beliniaków nie brakowało również w innych pułkach kawaleryjskich. W czasie wojny polsko-bolszewickiej wielkimi jednostkami kawalerii dowodziło aż 5 Beliniaków, a pułkami kawalerii aż 10!

Grupa żołnierzy 1. Pułku Ułanów Legionów Polskich, drugi od lewej stoi Bolesław Wieniawa-Długoszowski, trzeci Józef Piłsudski, listopad 1916 r.

W artykule Józefa Smoleńskiego „1 Pułk Ułanów Legionów Polskich Beliny im. Józefa Piłsudskiego w dziejach odrodzonej kawalerii polskiej” czytamy: W okresie „Dwudziestolecia Niepodległości” Beliniacy pozostają w olbrzymim procencie w szeregach kadry zawodowej kawalerii polskiej, biorąc wydatny udział we wszystkich pracach związanych z organizacją, wyszkoleniem i działaniem badawczym wojska i wysuwając się na odpowiedzialne – często czołowe stanowiska nie tylko w kawalerii, ale również w innych rodzajach wojsk i służb. Nie brak ich – i to w poważnej ilości – na wysokich stanowiskach państwowych oraz w różnych działach życia państwowego, w pracy politycznej, społecznej oraz napołu nauki, literatury, sztuki itp.

DLA KAWALERZYSTÓW 1. PUŁKU ULANÓW

Odznaka 1. Pułku Ułanów Legionów Polskich była jedną z pierwszych powstałych w Wojsku Polskim. Jej rodowód sięga 1916 roku, czyli czasów walk o niepodległość Polski.

Żołnierze 1. Pułku Ułanów Legionów Polskich, fotografia pozowana na dachu Pałacu Prasy w Krakowie.

Wielu historyków początków kawalerii II Rzeczypospolitej upatruje w siedmioosobowym patrolu „Beliny”, który 2 sierpnia 1914 roku, przed żołnierzami Kompanii Kadrowej, wyruszył na Jędrzejów. Ów kilkuosobowy patrol byl nie tylko zaczynem kawalerii legionowej – pierwszej kawalerii polskiej od 1863 roku, przede wszystkim na jego bazie powstał Pułk Ulanów „Beliny”, który następnie został przeformowany w 1. Pułk Ułanów Legionów Polskich. To właśnie ze względu na jego rodowód, jak również piękną kartę bojową pułku zapisaną od początku wojny do czasu tzw. kryzysu przysięgowego latem 1917 roku wyjątkową rangę zyskała ustanowiona 5 listopada 1916 roku odznaka tej jednostki.

Odznaka 1. Pułku Ułanów Legionów Polskich, jak podają Henryk Wielecki i Rudolf Sieradzki w pracy „Wojsko Polskie 1921-1939. Organizacja i odznaki kawalerii”, została zaprojektowana przez kaprala Kajetana Stefanowicza. Według autorów powyższej publikacji znane odznaki mają kształt okrągłej tarczy o średnicy od 41 do 45 mm: z obrzeżem w formie skręconego sznurka z tłem drobno groszkowanym.

Odznaka ta została zarejestrowana w MS Wojsk. 5 maja 1920 roku. Prawo do jej otrzymania mieli żołnierze, którzy pełnili służbę w pułku co najmniej przez rok. Szacuje się, że nadano blisko 800 odznak.

KAWALEROWIE ODZNAKI 1. PUŁKU UŁANÓW LEGIONÓW POLSKICH

SŁYNNA „SIÓDEMKA” PRAŻMOWSKIEGO

Pod komendą Władysława Beliny- -Prażmowskiego służyło wielu wybitnych żołnierzy, którzy nie wahali się, by poświęcić życie dla idei niepodległej ojczyzny.

Władysław Belina-Prażmowski (1888-1938)

Władysław Belina-Prażmowski, dowódca 1. Pułku Ułanów Legionów Polskich, w mundurze calowym.

Urodził się 3 maja 1888 roku w Ruszkowcu nieopodal Opatowa. W 1909 roku rozpoczął studia na Politechnice Lwowskiej. Tam też przystąpił do tworzącego się wówczas Związku Wilki Czynnej, uczestniczył w tworzeniu komórek organizacji we Francji, Belgii i Szwajcarii. Studia ukończył w Akademii Górniczej w Leoben w Austrii. Po powrocie do kraju zaangażował się w prace konspiracyjne w Krakowie. 2 sierpnia 1914 roku objął dowództwo nad siedmioosobowym patrolem konnym, którego żołnierze następnego dnia nad ranem, w pełnym umundurowaniu, wkroczyli do zaboru rosyjskiego. Kierując się na Goszyce, Skrzeszowice i Działoszyce, dotarli pod Jędrzejów, zdobywając ważne informacje o położeniu przeciwnika. Po powrocie do Krakowa patrol ponownie przeszedł kordon graniczny 6 sierpnia i dokonał rozpoznania na trasie przemarszu kompanii kadrowej: Michałowice-Słomniki-Miechów. Podczas drogi jego oddział szybko rósł w siłę. Pod koniec sierpnia w szeregach sformowanego wówczas 1. Szwadronu Ułanów znajdowało się ponad 100 żołnierzy, którzy prowadzili działania rozpoznawcze w rejonie Kielc i nad Nidą. W kolejnych miesiącach dowodził jednostką, która na przełomie 1915 i 1916 roku została przemianowana przez Komendę Legionów Polskich na 1. Pułk Ułanów Legionów Polskich. W styczniu 1917 roku został awansowany do stopnia majora. Nie bal się podejmować odważnych decyzji, niekiedy nawet sprzecznych z otrzymanymi rozkazami. Mimo to ze wszystkich opresji umiał wyjść obronną ręką, rozsławiając imię swego pułku. Latem 1917 roku, po odmowie złożenia przysięgi, został zwolniony z Legionów i pozbawiony prawa noszenia munduru. Jesienią 1918 roku wstąpił do odradzającego się Wojska Polskiego. W listopadzie tego roku został awansowany do stopnia podpułkownika. Dowodził

1. Brygadą Kawalerii, na czele której brał udział w wojnie polsko- -ukraińskiej i polsko-bolszewickiej. W kwietniu 1919 roku podległe mu siły zajęły „Wilno i utrzymały je do przyjścia piechoty, co zostało wówczas uznane przez Józefa Piłsudskiego za najpiękniejszy czyn wojenny dokonany w wojnie polsko-bolszewickiej przez jazdę polską. W trudnych chwilach dla Polski, latem 1920 roku, będąc już w stopniu pułkownika, został mianowany dowódcą Kawalerii Armii Ochotniczej. Po zakończeniu zmagań wojennych, jak pisał Kazimierz Sosnkowski: wystąpił z wojska i osiadł na dzierżawie jednego z folwarków Zamojszczyzny. W ostatnim okresie życia wrócił do działalności publicznej: na stanowiskach prezydenta miasta Krakowa, a później wojewody łiuowskiego wykazał znaczne talenty gospodarcze i wiele trzeźwego sądu w sprawach administracyjno-politycznych. Umarł w wieku stosunkowo młodym [13 października 1938 roku w Wenecji]: los oszczędził mu przeżywania tragedii Polski, za której wolność tyle razy wiódł do boju swych ułanów.

Zygmunt Karwacki „Bończa” (1893-1916)

Urodził się 20 października 1893 roku w majątku Czarno- wiec na Kielecczyźnie. Jak podaje Wiktor Krzysztof Cygan w „Słowniku biograficznym oficerów Legionów Polskich”, wywodził się z rodziny patriotycznej; był wnukiem powstańca z 1863 roku i prawnukiem żołnierza wojny lat 1830-1831. W 1912 roku wyjechał do Krakowa, gdzie rozpoczął studia rolnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. W tym czasie wstąpił do Polskich Drużyn Strzeleckich. Dzięki doskonałej znajomości rejonu, w którym przyszło przemieszczać się Beliniakom, został członkiem pierwszego patrolu. W oddziale Beliny-Prażmowskiego służył do października 1914 roku. Został następnie odkomenderowany do Polskiej Organizacji Narodowej. W lutym 1915 roku przeniesiono go do pracy w Polskiej Organizacji Wojskowej w zaborze rosyjskim; był komendantem radomskiego PO W. Na czele plutonu peowiaków pod koniec sierpnia wyruszył do 1. Brygady Legionów. Służył w 5. Pułku Piechoty. Poległ 4 lipca 1916 roku w bitwie pod Kostiuchnówką.

Antoni Jabłoński „Zdzisław” (1896-1920)

Ułan 1. Pułku Legionów Polskich, Werchy, 1916 r., rysunek Z. Rozwadowskiego.

Urodził się 13 czerwca 1896 roku w Usarzewie nieopodal Sandomierza. W młodości działał w organizacjach niepodległościowych. W czasie studiów na wydziale przyrodniczym uniwersytetu we Lwowie wstąpił do Związku Strzeleckiego. Od 2 sierpnia 1914 roku do czasu tzw. kryzysu przysięgowego służył pod rozkazami Władysława Beliny-Prażmowskiego.

Został internowany, z niewoli zwolniono go wiosną 1918 roku. Zamieszkał w Krakowie, gdzie podjął studia i rozpoczął działalność w Polskiej Organizacji Wojskowej. Jesienią 1918 roku wstąpił do odradzającego się Wojska Polskiego. Wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Był m.in. zastępcą, a od lata 1920 roku dowódcą 11. Pułku Ułanów. 25 lipca tego roku został awansowany do stopnia majora kawalerii. 12 października 1920 roku został ranny w ostatniej walce pułku stoczonej pod Nową Sieniawką. Zmarł dziesięć dni później nie odzyskawszy przytomności w szpitalu we Lwowie.

Janusz Głuchowski „Janusz” (1888-1964)

Urodził się 6 sierpnia 1888 roku w majątku Bukowa. Należał do tajnych organizacji niepodległościowych. Po zdaniu matury, zagrożony aresztowaniem, wyemigrował do Belgii i podjął studia na politechnice w Liege. Nie przerwał działalności niepodległościowej, utrzymując kontakty z członkami bojowej organizacji PPS, a następnie zakładając struktury rozwijającego się w kraju Związku Walki Czynnej. Po 1910 roku został dowódcą kompanii i głównym inspektorem działającego w Liege Związku Strzeleckiego powstałego na bazie struktur ZWC. Jak podawał w jego biogramie Józef Smoleński („Przegląd Kawalerii i Broni Pancernej”), był jednym z założycieli Filarecji, stowarzyszenia młodzieży postępowo-niepodległościowej. W 1912 roku skończył Szkołę Oficerską ZS. Przed wybuchem I wojny światowej został instruktorem w kompaniach szkolnych strzeleckich w Krakowie. Uczestniczył w obu patrolach „Beliny”, sprawując funkcję jego zastępcy. Jak podaje Smoliński: Od tej chwili rozpoczyna się jego służba Beliniaka. Jest jednym z wybitnych twórców historii pułku Beliny, jako dowódca plutonu, szwadronu, dywizjonu, wreszcie —po zwolnieniu Beliny przez Komendę Legionów w wyniku kryzysu przysięgowego – ostatnim dowódcą pułku. Wkrótce jednak w związku z tym kryzysem zostaje internowany w Benjaminowie, skąd wywieziony do obozu w Werl w Niemczech, przebywa tam do października 1918 roku. Po powrocie do kraju wstąpił do odradzającego się Wojska Polskiego. Otrzymał wówczas zadanie sformowania 3. Pułku Ułanów (późniejszego 7. Pułku Ułanów). Na czele jednostki walczył w wojnie polsko-bolszewickiej. W czerwcu 1920 roku został dowódcą grupy kawalerii, a miesiąc później dowódcą 1. Brygady Jazdy, na czele której bił się z powodzeniem w Małopolsce Wschodniej i Wołyniu. Po zakończeniu zmagań o niepodległość Polski pozostał w armii II RP. Dowodził Brygadą Jazdy, 2. Dywizją Kawalerii, a od jesieni 1925 roku 4. Dywizją Kawalerii we Lwowie. 1 stycznia 1927 roku został awansowany do stopnia generała brygady. W kolejnych latach był m.in. komendantem Centrum Wyższych Studiów Wojskowych, dowódcą Okręgu Korpusu X, a w 1935 roku został mianowany pierwszym wiceministrem spraw wojskowych. Pozostał nim do września 1939 roku. Do końca 1940 roku był internowany w Rumunii. Po przedostaniu się do Wielkiej Brytanii został drugim generałem do zleceń Naczelnego Wodza. Następnie pełnił funkcję dowódcy Brygady Szkolnej w Szkocji, a we wrześniu 1943 roku dowódcy Jednostek Wojska Polskiego w Wielkiej Brytanii. W 1945 roku awansowano go do stopnia generała dywizji. Po demobilizacji Polskich Sił Zbrojnych osiadł w Londynie. Brał udział w życiu polskiej emigracji, przyczyniając się do powstania wielu organizacji kombatanckich oraz instytucji polonijnych, w tym Instytutu Józefa Piłsudskiego. Zmarł 11 czerwca 1964 roku w Becknham nieopodal Londynu.

Stefan Kulesza „Hanka” (1892-1964)

Urodził się 30 sierpnia 1892 roku w Holenderni nieopodal Włodawy. Jako młody chłopak działał w Filarecji, a po rozpoczęciu studiów w Gandawie wstąpił do Związku Walki Czynnej, a później Związku Strzeleckiego. W czasie I wojny światowej wziął udział w pierwszym patrolu Beliny-Prażmowskiego i pozostawiał w dowodzonej przez niego jednostce do lata 1917 roku. W listopadzie 1918 roku wstąpił do odradzającego się Wojska Polskiego. Wziął udział w wojnie polsko-bolszewackiej. W tym czasie dowodził utworzonym latem 1920 roku 201. Pułkiem Szwoleżerów’. We wrześniu tego roku został awansowany do stopnia majora. Po zakończeniu zmagań wojennych pozostał w armii II RP. Dowodził m.in. 3. Pułkiem Szwoleżerów’ i 17. Brygadą Kawalerii w Hrubieszowie. Na początku września 1939 roku dowodził Kresową Brygadą Kawalerii, lecz już 4 września został odwołany ze stanowiska za popełnione błędy. Następnie był zastępcą dowódcy Grupy „Dubno”. Pod koniec miesiąca dostał się do niewoli niemieckiej. Po wojnie został na emigracji w Wielkiej Brytanii. Bral czynny udział w życiu polskich środowisk kombatanckich. Zmarł 5 czerwca 1964 roku w Londynie.

Ludwik Skrzyński „Kmicic” (1893-1972)

Urodził się 26 sierpnia 1893 roku w Odessie. W czasie nauki szkolnej w Tibilisi był członkiem nielegalnych organizacji socjalistycznych. Po wyemigrowaniu do Belgii podjął studia na politechnice w Liege, tam też wstąpił do lokalnych struktur Związku Strzeleckiego. Latem 1914 roku przyjechał do Krakowa i wziął udział w obu patrolach Beliny-Prażmowskiego. Do kryzysu przysięgowego w 1917 roku służył w 1. Pułku Ułanów (na przełomie 1915 i 1916 roku przez 9 miesięcy służył w 5. Pułku Piechoty). W listopadzie 1918 roku wstąpił do odradzającego się Wojska Polskiego, do formującego się 1. Pułku Szwoleżerów. Wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej. W lipcu 1920 roku został dowódcą 16. Pułku Ulanów. Po zakończeniu zmagań wojennych pozostał w armii. Był na różnych stanowiskach dowódczych i sztabowych. 19 marca 1938 roku został awansowany do stopnia generała brygady. We wrześniu 1939 roku walczył na czele Podlaskiej Brygady Kawalerii. Swój szlak bojowy zakończył pod Kockiem; trafił do niewoli niemieckiej. Po wojnie zamieszkał w Wielkiej Brytanii. Brał czynny udział w życiu polskiej emigracji. Zmarł 14 lutego 1972 roku w Manchesterze.

Stanisław Skotnicki „Grzmot” (1894-1939)

Rocznica bitwy warszawskiej – uroczystości Święta Żołnierza w Wejherowie. Przedstawiciele wojska podczas mszy św. Na pierwszym planie z prawej gen. Stanisław Skotnicki.

Urodził się 13 stycznia 1894 roku w Skotnikach. Jak podaje Kamil Stepan, autor not biograficznych zamieszczonych w pracy Piotra Hubiaka „Belina i jego ulani”, po ukończeniu szkoły handlowej rozpoczął studia w szwajcarskiej Akademii Handlowej w St. Gallen, tam też wstąpił do Związku Strzeleckiego. W sierpniu 1914 roku wziął udział w obu patrolach Beliny-Prażmowskiego, a następnie przeszedł szlak bojowy jednostki przez niego dowodzonej. W marcu 1915 roku został awansowany do stopnia porucznika. Przywołany w nocie Kamila Stepana jeden z legionistów tak go wspominał: Często mija nas, aż bioto bryzga, adiutant Grzmot na koniu rosłym i pieczystym. Chłopiec to jeszcze, nie starszy chyba ode mnie, o twarzy rumianej, junackiej, zbudowany jak posąg, a jeździ doprawdy klasycznie. Czako ma przybrane sznurkiem pereł – pewnie to pamiątka. Jesienią 1918 roku wstąpił do odradzającego się Wojska Polskiego; w stopniu rotmistrza był zastępcą dowódcy 1. Pułku Szwoleżerów. Wziął udział w wojnie polsko-ukraińskiej. Do połowy 1920 roku kształcił się w szkołach kawalerii w Warszawie i Saumur we Francji. Od sierpnia 1920 roku dowodził 8. Brygadą Jazdy. Po zakończeniu walk o niepodległość Polski służył jako główny instruktor wyszkolenia bojowego w Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu, a następnie dowodził 15. Pułkiem Ułanów, 9. Samodzielną Brygadą Kawalerii oraz Pomorską Brygadą Kawalerii. 1 stycznia 1930 roku został awansowany do stopnia generała brygady. We wrześniu 1939 roku walczył na czele Grupy Osłonowej „Czersk” i PBK, działając w składzie Armii „Pomorze”. 18 września został ranny w bitwie nad Bzurą. Zmarł następnego dnia z ran pod Tułowicami.

Opracowanie: Jarosław Praclewski