Piotr Osęka, Newsweek, nr 9, 24.02-1.03.2020 r.
Jeśli celem Hitlera jest bezwzględna walka z Żydami i postanowił ją poprowadzić konsekwentnie aż do zwycięstwa, mielibyśmy do czynienia ze zjawiskiem epokowym nie tylko w dziejach Niemiec, ale i całej Europy – pisał Roman Dmowski. Minister Gliński chce utworzyć Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej jego imienia
Wcale mi nie jest wstrętna idea dyktatury – pisał Roman Dmowski w 1925 r. – Jestem przekonany, że dyktatura Mussoliniego jest wielkim szczęściem dla jego ojczyzny. (…) Gdybyśmy mieli człowieka posiadającego wartość choć połowy Mussoliniego, gdybyśmy umieli wytworzyć choć połowę organizacji w rodzaju faszystowskiej, chętnie bym się zgodził na dyktaturę w Polsce”.
Kilka lat później dodał: „Postęp uświadomienia narodowego w masach pozwala im na znakomite pomnożenie walczących szeregów. Dzięki tym przemianom obozy narodowe, zarówno hitleryzm, jak faszyzm, przeszedłszy od utarczek do walnego ataku, odnoszą świetne zwycięstwa. Ten, kto rozumie, co to jest naród i w czym tkwi jego siła, nie będzie wątpił, że zwycięży on ostatecznie w tej wojnie”.
W ostatnich latach twórczość Dmowskiego przeżywa renesans – chętnie powołują się na nią rządzący politycy (z Jarosławem Kaczyńskim na czele) oraz kibicujący im publicyści. Dwa lata temu prezydent Duda odznaczył go Orderem Orła Białego, a przed kilkunastu dniami minister Gliński zapowiedział utworzenie Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego. Można się domyślać, że drugi z patronów wybrany został jako swego rodzaju „ideologiczna przyzwoitka” i ma odwracać uwagę od kontrowersyjnej biografii pierwszego.
Dorobek Dmowskiego jest w dzisiejszej Polsce tyleż ceniony, co mało znany. W tym aspekcie można zgodzić się z ministrem Glińskim, który uznał go za „białą plamę polskiej pamięci”. Pytanie tylko, czy zapełnienie tej plamy istotnie wypadnie po myśli rządzącej prawicy.
***
Stronnictwo Demokratyczno-Narodowe współtworzone przez Dmowskiego na przełomie XIX i XX w. początkowo było ruchem sprzyjającym modernizacji polskiej kultury politycznej i bliskie mu były ideały dzisiejszego społeczeństwa obywatelskiego. W wydanych na początku XX w. „Myślach nowoczesnego Polaka” Dmowski uważał, że warunkiem odrodzenia państwa jest wydobycie Polaków z cywilizacyjnej zapaści, upowszechnianie anglosaskich wzorów patriotyzmu i gruntowna edukacja młodzieży.
Z czasem jednak pojawiła się u niego koncepcja „zbiorowej woli narodu”, której jednostki muszą się podporządkować; wyrazem miłości ojczyzny miały być wrogość i pogarda wobec innych nacji. Główny ideolog polskiego nacjonalizmu odrzucił koncepcje praw człowieka i demokracji parlamentarnej, uważając je za „lichą komedię” i „wymysł masonerii”. W połowie lat 20. zaczął budować nowy projekt ustrojowy.
Stanisław Grabski, przez wiele lat jeden z czołowych polityków endecji, twierdził, że zadaniem zorganizowanego przez Dmowskiego na modłę faszystowską Obozu Wielkiej Polski było zastąpienie dyktatury Piłsudskiego dyktaturą nacjonalistyczną. „Za pomocą Obozu Wielkiej Polski przeforsował zmianę nazwy Związku Ludowo-Narodowego na Stronnictwo Narodowe z opuszczeniem przymiotnika »Demo- kratyczne«” – wspominał Grabski.
Twórczość Dmowskiego, choć obfita, w gruncie rzeczy jest dość monotonna – to rozpisany na wiele tekstów słowotok wijący się wokół czterech centralnych tematów: narodu, rasy, masonerii i Żydów.
Narody są jak gatunki zwierząt – słabsze i gorzej przystosowane zginą, przetrwają tylko najsilniejsze i najbardziej bezwzględne. Dmowski często odwoływał się do teorii Darwina i sięgał po analogie ze świata przyrody: „w stosunkach między narodami nie ma słuszności i krzywdy, a tylko jest siła i słabość”. Polityka była dla niego grą o sumie zerowej. Oto narodowe państwa rywalizują o ograniczone zasoby.
Kalkulując rachunki zysków i strat, wchodzą w wojskowe sojusze, zawierają porozumienia i podpisują układy. Wszelka współpraca ma jednak charakter doraźny i obliczona jest na pokonanie wspólnego przeciwnika. Centralny motyw twórczości Dmowskiego stanowi teza, że istnieje tylko jeden wróg wspólny dla wszystkich europejskich ludów – Żydzi.
Geneza tego niebezpieczeństwa sięgać miała czasów starożytnych. „Lud ze świata magii, który dostał się do Europy, ufny w swój Talmud, w swą Kabałę, wreszcie w masonerię, którą wykształcił w magii i uczynił swoim narzędziem, wypieścił w swej myśli ambitny plan zniszczenia rzymskich podstaw naszej cywilizacji i poprowadzenia jej dalej na swoich zasadach. To im się powodziło i jeszcze powodzi dzięki współdziałaniu licznych półżydów i tych nieżydów, których zdołali zasymilować lub ujarzmić”.
Groźny i zamaskowany wróg przez wieki siał chaos i zniszczenie we wszystkich państwach, w których zamieszkał. Szczególnie upodobał sobie szkodzenie Polsce. Dmowski pisał na początku lat 30. w książce „Przewrót”: „Żydzi byli awangardą niemczyzny na ziemiach polskich, należących do Austrii i do Rosji, armia zaś niemiecka, wkraczając przed kilkunastu laty w granice Królestwa Kongresowego, miała całą bez wyjątku ludność żydowską kraju na usługi Niemiec. (…) Gdyby Polska nie miała tylu Żydów, nigdy by nie było rozbiorów, i gdyby nie Żydzi, polityka pruska nigdy by nie święciła swych wielkich triumfów na wschodzie”.
***
Chociaż Dmowski dystansował się wobec nazistowskiego kultu „aryjskiej rasy”, wiele elementów tej teorii przeniknęło do jego twórczości. Wywodził, że celem Żydów jest „budowanie przyszłości swojej rasy”, skrupulatnie odnotowywał też „wrodzone” różnice między „rasą żydowską” a narodami europejskimi. Żydów cechować ma odmienna powierzchowność, cechy psychiczne, a nawet zapach. Dmowski pisał o nich językiem biologicznych metafor, jak o groźnym gatunku zwierząt. Ostrzegał, że polskie miasteczka są „fizyczną rezerwą rasy”, bowiem w nich „Żyd biedny, nędznie odżywiający się (…) wykazuje jednak ogromną żywotność, mnoży się znacznie lepiej od swoich cywilizowanych współwyznawców”.
Według ideologa endecji Żydzi nie potrafią zbudować własnego państwa, „żerują” tylko na innych narodach. Uczestniczą w ogólnoświatowym spisku, który kontroluje ludzkość poprzez sieć tajnych organizacji masońskich. To właśnie zakonspirowani masoni podkopują fundamenty „rzymskiej cywilizacji”, a ich główne dzieło – kapitalizm – służyć ma wyłącznie Żydom.
„Nikt też w takiej mierze, jak Żydzi, nie jest zainteresowanym w podtrzymywaniu i sztucznym wytwarzaniu obrotów międzynarodowych, w tej »walce z kryzysem, która jest coraz większym gmatwaniem położenia, przedłużaniem stanu niezdrowego i przedłużaniem cierpień ludzkich – czytamy w pismach Dmowskiego. – Gdy zaś Żydzi są w jakiejś sprawie zainteresowani, to dla tej sprawy pracują niezliczone siły, bo niepodobna zliczyć liczby ludzi, od Żydów na ten czy inny sposób uzależnionych i im służących”.
Jak dowodził Dmowski w „Przewrocie”, „gęsta sieć handlu międzynarodowego, która zagarnęła była całą prawie ludzkość”, stanowiła część kolejnego złowrogiego planu. Wraz z rozwojem światowego handlu umacniała się „ideologia międzynarodowa, coraz kompletniejsza, coraz bardziej konsekwentna. Od ogłoszonej z potężnym efektem Deklaracji Praw Człowieka szła ona nieustannie naprzód, by w dobie swego najwyższego rozkwitu doprowadzić do skoncentrowania uczuć i aspiracji ludzkich na dolarze i do »reformy seksualnej«”.
Ponieważ Żydzi z natury byli „rasą zmysłową”, usilnie pracowali nad tym, aby narzucić światu swoje perwersyjne zachcianki. „Wynikiem pozycji Żydów w Niemczech było, że Niemcy stały się ojczyzną marksizmu (…) Nigdzie w okresie powojennym nie poszedł tak szybko upadek religii, rozkład moralny i obyczajowy, wyuzdanie w literaturze, nigdzie nie zapanowały tak szeroko i tak jawnie zboczenia seksualne, nie posunęło się tak daleko teoretyzowanie i uzasadnianie moralnej zgnilizny, nigdzie się tak nie zaroiło od nudystów, reformatorów seksualnych itp.”.
Szczytowym momentem żydowskiej potęgi stała się I wojna światowa, wywołana przez masońskie intrygi. Ruina państw i klęski narodów miały utorować Żydom drogę do jeszcze ściślejszej dominacji nad światem. W pracy „Świat powojenny i Polska” Dmowski demaskował plan tego spisku: „Gdy wszystkie narody, wojujące w wojnie światowej, okrutnie się skrwawiły, potraciły miliony ludzi w kwiecie wieku, Żydzi, których udział w armiach był bardzo duży, strat mieli niewiele. Na ogół bowiem służyli nie na froncie, ale w kancelariach”.
Kształt powojennej Europy również był owocem żydowskiej konspiracji: „To trzeba stwierdzić, że z chwilą, kiedy zaczęli działać na konferencji [pokojowej w Paryżu], wpływ ich był ogromny, większy bodaj, niż któregokolwiek z przedstawianych tam narodów. Mieli oni w swych rękach głównych ludzi, decydujących o losach świata, a niektórych używali wprost jako swych agentów”.
***
Autor „Myśli nowoczesnego Polaka” w roku 1930 ubolewał jeszcze, że świadomość żydowskiego zagrożenia jest wśród społeczeństw europejskich niewspółmierna do skali problemu. „Głośny ruch antysemicki, istniejący do niedawna w różnych krajach, umilkł, jego organizacje się porozwiązywały lub pędzą żywot suchotniczy – czytamy w »Świecie powojennym«. – Z wyjątkiem autorów kilku książek, które się po wojnie ukazały, dziś prawie nikt na Żydów nie napada, nikt ich nie krytykuje; natomiast ukazuje się niemało publikacji, które ich gloryfikują”.
Nadzieją, że wreszcie ktoś da zdecydowany odpór Żydom i masonerii, napawał go ruch hitlerowski. „To stanowi główną jego wartość. Tej wartości nie możemy mu odmawiać dlatego, że jest on nam wrogi” – pisał w 1938r. w książce „Przewrót”.
Dmowski niepokoił się tylko, czy nic nie zawróci nazistów z obranej drogi. Zastanawiał się, czy wynika ona z „obmyślanego planu, który, stawiając sobie za cel zorganizowanie narodu niemieckiego i zniszczenie rozkładających go wpływów, uznał bezwzględną walkę z Żydami za konieczną i postanowił ją poprowadzić konsekwentnie aż do zwycięstwa”? Gdyby tak było, mielibyśmy do czynienia ze „zjawiskiem, które mogłoby się stać epokowym nie tylko w dziejach Niemiec, ale i całej Europy”.
Zagłada, której nadejście niejasno przeczuwał, jawiła mu się niejako tragedia, ale – zbawienie.
Antysemicka obsesja czołowego ideologa endecji z pewnością kształtowała charakter ruchu. Echo jego tyrad o żydowskiej chciwości i żydowskich spiskach odbijało się w tysiącach artykułów, afiszy wyborczych i wiecowych przemówień. Hasło „odżydzenia Polski” stało się w tym czasie naczelnym postulatem obozu narodowego. Domagano się wprowadzenia „paragrafu aryjskiego” we wszystkich urzędach, szkołach oraz instytucjach użyteczności publicznej. Postulowano odebranie Żydom majątków, praw obywatelskich, zakazanie pisania po polsku i „oczyszczenie kultury narodowej z żydowskich naleciałości”.
Antysemickie klisze przesączały się do społecznej wyobraźni. Nacjonalistyczna agitacja była odpowiedzialna nie tylko za pogromy w Przytyku, Brześciu i Myślenicach, nie tylko za zorganizowane akcje bicia Żydów na ulicach i uniwersytetach, ale także – za odczłowieczenie ich wizerunku.
Coraz częściej przyrównywano Żydów do uciążliwych szkodników. W gazetach i na plakatach pojawiły się krzykliwe grafiki operujące prostymi skojarzeniami: brud – wszy – Żydzi – tyfus. „Dzielnica żydowska gniazdem tyfusu w Warszawie!” – grzmiał w tytule „Warszawski Dziennik Narodowy”, organ Stronnictwa Narodowego, na łamach którego Dmowski umieszczał większość swoich artykułów. Ta sama gazeta domagała się w 1939 r. urządzania przymusowych kąpieli dla Żydów.
Pisano o „pejsatych pluskwach”. Jesienią 1938 r. Niemcy przystąpiły do wysiedlania kilkunastu tysięcy Żydów posiadających polskie obywatelstwo – przez kilka miesięcy koczowali oni w nadgranicznym Zbąszyniu, części udało się potem osiedlić także w innych miasteczkach. „Warszawski Dziennik Narodowy” grzmiał wówczas: „Zbąszyńskim korytarzem, zbąszyńską rynną, zbąszyńskim ściekiem płynie nowa fala pasożytów na Polskę. Ciągle, bezustannie”.
Komentując podobne artykuły, socjalistyczny „Robotnik” szydził: „Apetyty antysemitów endeckich rosną: wkrótce zapewne wystąpią z projektem powszechnego wytępienia Żydów przy pomocy gazów”.
Czy retoryka nienawiści, do której upowszechnienia Dmowski walnie się przyczynił, pozostała bez wpływu na późniejsze postawy Polaków wobec Żydów – zwłaszcza w okresie okupacji? Trudno nie postawić tego pytania.
Opracował: Wiesław Norman – Solidarność RI, kombatant antykomunistyczny opozycji (nr leg. 264 z roku 2015), założyciel Wolni i Solidarni Kornela Morawieckiego Region Częstochowski, Śląski i Małopolski