NAGRODA ZA MĘSTWO
Historia Orderu Virtuti Militari pokazuje, jak dramatyczne były koleje losu Polski i jak trudna może być miłość do ojczyzny. To odznaczenie tych, którzy wyznawali jedną zasadę: jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy!
Sytuacja Polski w 1792 roku nie wyglądała najlepiej. Generał Michaił Kachowski uderzył na Rzeczpospolitą od strony Ukrainy, prowadząc armię liczącą około 64 tysięcy ludzi. Stoczono pierwsze potyczki, które jasno pokazały, że wróg ma miażdżącą przewagę liczebną. Było tak źle, że książę Józef Poniatowski wysłał do swojego stryja, króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, list, w którym zastanawiał się, czy nie warto rozmawiać z Rosją o traktatach pokojowych. Tymczasem pod Zieleńcami pozycję zajął polski korpus generała Józefa Zajączka, do którego dołączył książę Poniatowski i żołnierze Michała Lubomirskiego. Rankiem 18 czerwca 1792 roku Rosjanie uderzyli po raz pierwszy, wywołując w polskich oddziałach panikę i dezercję. Sytuację uratował książę Poniatowski, który bezbłędnie wydał rozkazy, biorąc na swoje barki kierowanie rozproszoną i niedoświadczoną armią. Dysponował około 15 tysiącami żołnierzy, natomiast po stronie rosyjskiej walczyło blisko 12 tysięcy ludzi. Jednak Rosjanie mieli dwa razy więcej dział, bo aż 24. Mimo to silny ostrzał polskiej artylerii i impet piechoty zdziałały cuda. Bitwa została wygrana. Jeden z jej uczestników, książę Eustachy Sanguszko, podkreślał, że zwycięstwo było nie tylko zasługą genialnego księcia Józefa Poniatowskiego, ale także właśnie polskiej artylerii. Wspominał: Najwięcej wątpiono w wojsku naszym o artylerii, jako o sztuce nauki i doświadczenia potrzebującej. Ale młoda artyleria nasza nie czekała lat, aby być doskonalą – z początku wojny już celowała nad inne bronie.
DLA NAJLEPSZYCH
Po skończonej bitwie król Stanisław August Poniatowski nie krył radości – oto wydarzenie, które zmieni przebieg wojny i da Polakom nadzieję na pokonanie odwiecznego wroga. Nie oponował, kiedy książę Poniatowski nalegał, by specjalnie uhonorować zwycięzców spod Zieleńców. Książę w raporcie przesłanym królowi wręcz domagał się stworzenia orderu wojennego w szybkim trybie, co pozwoliłoby podnieść morale w wojsku. Król łaskawie przychylił się do prośby bratanka. Zresztą już wcześniej o tym myślał, spoglądając ku innym krajom europejskim, w których od lat przyznawano odznaczenia. W liście do księcia Poniatowskiego z 22 czerwca roku 1792 król napisał: Jeżeli czas i okoliczności pozwolą, ustanowię instytucję formalną orderu wojskowego. Teraz z największym pośpiechem wysyłam Ci 20 medalów złotych, oznaczonych dewizą Virtuti Militari, dla znaczniejszych oficerów, którzy odznaczyli się w ostatnich bitwach obecnej kampanii. […] Jest was 16 wymienionych na załączonym wykazie, ale ponieważ może się zdarzyć, iż znajdzie się jeszcze kilku, już zasługujących na tę odznakę, dodaję przeto jeszcze 4 dla tych, których nazwiska mi wskażesz. Przesyłam Ci nadto 40 medałi srebrnych dla niższych oficerów i prostych żołnierzy, których nazwiska mi nadeślesz […].
PIERWSZY STATUT
Sytuacja w kraju pogarszała się z tygodnia na tydzień. Armia księcia Poniatowskiego stała pod Ostrogiem, na próżno wzywając posiłki. Książę błagał władcę, by przyjechał na pole bitewne i pchnął w żołnierzy ducha walki. Niestety, król Poniatowski, znany z tego, że szybko męczyły go kwestie wojskowe, zgasił zapał bratanka jednym pytaniem: czyli w obozie będzie miał wygodę i kuchnię przyzwoitą? Powoli stawało się jasne, że wojna prowadzi do polskiej klęski. Jednak książę ani myślał składać broń, na wieść o przystąpieniu króla do Targowicy podjął rozpaczliwą walkę pod Markuszowem 26 lipca 1792 roku. Szukał śmierci, kierując się zasadą: raczej należało bić się do zgonu, niż oddychać hańbą. Nie widząc szans na powodzenie dalszej walki, zrzekł się funkcji Naczelnego Wodza, nieustannie jednak nawołując króla do opamiętania się i nie skazywania ojczyzny na zagładę. Wtedy najprawdopodobniej, między 10 a 28 sierpnia 1792 roku, książę opracował w Warszawie statut Orderu Virtuti Militari. Prowadził prace nad jego utworzeniem w konspiracji, bowiem targowiczanie wierni Rosji zwalczali każdy przejaw działań patriotycznych. Powstał nie tylko oficjalny statut, ale i czternastoosobowa Kapituła Orderu, która od tej pory miała prawomocnie przyznawać odznaczenia wojskowe. W jej skład weszli między innymi: książę Józef Poniatowski, generał Tadeusz Kościuszko, generał Michał Wielhorski, generał Stanisław Mokronowski, brygadier Eustachy Sanguszko, generał Józef Zajączek. Wiadomo, że statut wyodrębniał pięć klas Krzyża Wojskowego, z czego trzy pierwsze miały formę orderową, dwa pozostałe – medalową. Oprócz sławy Virtuti Militari przynosił też odznaczonym gratyfikacje finansowe, bowiem każde odznaczenie, w zależności od klasy, wiązało się ze sporym wynagrodzeniem pieniężnym.
KU NIEPODLEGŁOŚCI
29 sierpnia 1792 roku w Lubomiu na ziemi wołyńskiej konfederaci targowiccy wydali uniwersał, który oficjalnie zakazywał noszenia i przyznawania Virtuti Militari. Każdy, kto odważył się nosić odznaczenie, musiał liczyć się z surowymi karami, między innymi utratą rang wojskowych. Odznaczenia były także solą w oku carycy Katarzyny II, wszak przyznawano je za walkę z jej dyktatorskimi rządami i obrazę jej majestatu. To ona w styczniu 1793 roku nakazała swojej Radzie Nieustającej, zwanej przez Polaków Zdradą Nieustającą, unieważnienie Virtuti Militari i wprowadzenie całkowitego zakazu jego noszenia. Odrodzenie zaszczytnego orderu przyniosła ustawa konstytucji Księstwa Warszawskiego, nadana przez Napoleona Bonapartego w 1807 roku. W grudniu tego samego roku książę warszawski Fryderyk August wydał dekret, na mocy którego zaczęła obowiązywać nowa nazwa: Order Wojskowy Księstwa Warszawskiego. Jednak po upadku Napoleona Polacy znów musieli czekać na kolejne dekoracje bohaterów narodowych. Car Aleksander I, nadając konstytucję Królestwa Polskiego, przywrócił wszystkie ordery narodowe i po raz kolejny zmienił nazwę Virtuti Militari na Order Wojskowy Polski. Historia zmieniała się jak w kalejdoskopie i już w kilka lat później, w czasie powstania listopadowego, car Mikołaj I zniósł order, ustanawiając 12 stycznia 1832 roku Polską Odznakę Zaszczytną za Zasługi Wojenne, którą nadawano zasłużonym w… tłumieniu powstania listopadowego. Car tak uzasadnił utworzenie nowej odznaki: Aby upamiętnić wyjątkowe zasługi Naszej armii w czasie działań wojennych przeciw polskim buntownikom, uznałem za rzecz sprawiedliwą przyznać wszystkim żołnierzom uczestniczącym bezpośrednio w tych działaniach Odznakę Zaszczytną za Zasługi Wojenne, która należy do Królestwa Polskiego, oraz ustanowić na wstążce jej, lecz starszy od niej medal na pamiątkę poskromienia Warszawy. Oczywiście idea odrodzenia Virtuti Militari odżyła znów po wybuchu I wojny światowej. Po odzyskaniu niepodległości sejm ustawą z 1 sierpnia 1919 roku wskrzesił order ustanowiony w 1792 roku przez króla Poniatowskiego, nadając mu nazwę Orderu Wojskowego Virtuti Militari. Zgodnie z ustawą przywrócone zostało dawne znaczenie orderu jako nagrody […] czynów wybitnego męstwa i odwagi, dokonanych w boju i połączonych z poświęceniem się dla dobra Ojczyzny […]. Jego nadanie następowało na mocy dekretu naczelnika państwa na wniosek kapituły, na czele której stanął marszałek Józef Piłsudski, jako jedyny odznaczony Krzyżem Wielkim. 21 marca 1933 roku sejm uchwalił nową ustawę, która zmieniała nazwę na Order Wojenny Virtuti Militari.
WOJENNA ZAWIERUCHA
Po wybuchu II wojny światowej orderem odznaczano nie tylko bohaterów września, ale także kolejarzy, lekarzy szpitali polowych, harcerzy… 9 listopada roku 1939 generał Władysław Sikorski przyznał Krzyż Srebrny Orderu Wojennego Virtuti Militari Warszawie w uznaniu bohaterskiego wytrwałego męstwa, dowiedzionego przez ludność stołecznego miasta Warszawy w obronie przeciw najazdowi niemieckiemu. Po utworzeniu we Francji Polskich Sił Zbrojnych Naczelny Wódz rozkazem ogłoszonym w styczniu roku 1941 przywrócił nadawanie Orderu Virtuti Militari z zachowaniem przepisów obowiązujących w ustawie z marca 1933 roku. W tym też czasie nadano pierwsze ordery w Ludowym Wojsku Polskim – 11 listopada 1943 roku generał Zygmunt Berling, dowódca 1. Korpusu Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR, wydał rozkaz o dekoracji 16 żołnierzy 1. Polskiej Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki za walkę pod Lenino. W rozkazie znalazły się słowa: Przykładami osobistej odwagi i bohaterstwa […] wywołali ogólny podziw i szacunek oddziałów sojuszniczej Armii Czerwonej, które wałczyły obok nas. Dwa miesiące później w Belwederze Virtuti Militari otrzymało wielu dowódców sowieckich, między innymi marszałkowie Iwan Koniew, Konstanty Rokossowski, Gieorgij Żuków. Podczas dekoracji Bolesław Bierut powiedział: Polska uważa Was także za swych bohaterów, Polska nigdy nie zapomni, coście dla. niej uczynili. Swym genialnym bohaterskim dowództwem przyczyniliście się do Jej uwolnienia. W 1992 roku zostały pozbawione mocy prawnej akty, które sankcjonowały istnienie znaków zaszczytnych przyswojonych przez PRL. Oficjalnie wrócono do postanowień z czasów II Rzeczypospolitej. 21 czerwca 1993 roku powołano Kapitułę Orderu Wojennego Virtuti Militari, a funkcję jej kanclerza objął pułkownik Stanisław Komornicki.
OD MEDALU DO KRZYŻA
Najwyższe polskie odznaczenie wojskowe miało burzliwą historię. Order zmieniał się, był likwidowany przez wrogów kraju i odradzał się jak Feniks z popiołów. Przetrwał wszystkie zawieruchy dziejowe.
Po bitwie pod Zieleńcami 18 czerwca 1792 roku król nadal medale swojego projektu jako odznaczenia za zasługi na polu bitewnym. Ich oryginalna, prosta forma miała przy tym istotne znaczenie i wynikała ze szlachetnego zamysłu władcy: 7ja.mierza.lem początkowo ustanowić pewne stopnie i odróżnienia co do formy wstążek, ale żeby właśnie nadać większą wartość tej odznace, pragnę na początek, ażeby medal, który sam nosić będziesz, nie wyróżniał się iv samym zawiązku od tych medalów, które w mojem imieniu rozdasz innym, a które winny być noszone na wierzchu sukni, tak jak krzyże Marii Teresy, Św. Ludwika lub Św. Jerzego w innych państwach. Wstęga wąska, którą umyślnie w tym celu dołączam, jest taka sama jak przy Orderze Św. Stanisława, gdy jest zawieszony u szyi.
Pierwsze kunsztownie wykonane w mennicy warszawskiej Jana Filipa Holzhausera owalne medale zawierały na awersie inicjały monarchy “SAR” (Stanislaus Augustus Rex – Król Stanisław August) zwieńczone koroną, a poniżej dwie skrzyżowane i związane wstążką gałązki palmowe. Były to jednak raczej prowizoryczne medale, które wkrótce postanowiono zastąpić krzyżami – bardziej odpowiednimi dla zaszczytnych znaków wojskowych. Opis ich wyglądu powstał w sierpniu 1792 roku, już po przystąpieniu monarchy do konfederacji targowickiej. Sporządzono wówczas – w sekrecie przed zdradziecką Generalnością – statut Orderu Krzyża Wojskowego. Złoty napis „Virtu- ti Militari” widniał na awersie – umieszczony pionowo i poziomo na ramionach czarno emaliowanego krzyża. Pośrodku znalazła się okrągła tarcza z emaliowanym białym orłem w koronie, trzymającym w szponach jabłko i berło, i okolonym zielonym wieńcem laurowym. Na rewersie uwidoczniono w czarnej emalii monogram królewski „SARP” (Stanislaus Augustus Rex Poloniae – Stanisław August Król Polski) i szafirową litewską Pogoń w zielonym wieńcu laurowym, uzupełnione datą „1792”. W komplecie do orderu była niebieska wstęga orderowa z czarnymi paskami na obrzeżu. Wprowadzono przy tym pięć klas odznaczenia: Krzyż Wielki dla Naczelnego Wodza, Krzyż Komandorski dla dowódców dywizji, Krzyż Kawalerski dla pozostałych oficerów; wreszcie medale zloty i srebrny dla podoficerów i szeregowych żołnierzy. Oficerom odznaczonym wcześniej złotymi medalami rozdano też podpisane przez króla patenty, zawierające opis Orderu Krzyża Wojskowego. Dzięki temu niejeden odznaczony sam zlecał złotnikowi przekucie medalu na krzyż, stosowny do formy przypisanej w dyplomacie, jak to ujął w swoich pamiętnikach podporucznik Seweryn Bukar. Z tego względu poszczególne egzemplarze mogły różnić się nieco pod względem rozmiaru czy staranności wykonania detali. Niemniej oficjalny wygląd odznaczenia został ustalony za sprawą patentów, które otrzymywali z kancelarii królewskiej wszyscy uhonorowani orderem.
Pomimo wprowadzenia patentów zawierających opis wyglądu Krzyża Virtuti Militari, daleko jeszcze było do prawnego uregulowania statusu orderów oraz pełnego ujednolicenia ich wyglądu. Zarówno król, jak i jego bliski współpracownik, książę Józef Poniatowski, od początku doskonale wiedzieli, że konieczne jest sformalizowanie sprawy i zabezpieczenie jej poprzez wprowadzenie specjalnego statutu, a także powołanie kapituły, która sprawowałaby pieczę nad wszystkimi sprawami związanymi z orderem. Jeszcze przed bitwą pod Zieleńcami książę w „Raporcie Powinnym Najjaśniejszemu Panu nr 21” zaznaczał: Po tym pierwszym wydaniu orderów życzyłbym, żebyś WK Mość ustanowił reguły i kapitułę podobną do ustawy Orderu Marii Teresy, ażeby oficer zasługując na order musiał się dowodami, testymoniami przed zgromadzoną kapitułą wywieść […]. Jednak ani w chwili, gdy 24 lipca Stanisław August Poniatowski podpisał akces do zdradzieckiej konfederacji targowickiej, ani 10 sierpnia, kiedy zrzekł się dowództwa nad wojskami, nie istniały odpowiednie regulacje prawne co do wyglądu orderu ani urzędowe zasady jego nadawania, ani nawet jego oficjalna nazwa. Dopiero w konspiracji przed władzami konfederacji targowickiej nadano statut określający także nazwę odznaczenia: Order Krzyża Wojskowego. Statut ten nie zachował się niestety do czasów współczesnych spłonął bowiem wraz z wieloma innymi bezcennymi dokumentami w 1944 roku.
Nad przestrzeganiem statutu, zachowaniem reguł dotyczących wyglądu odznaczenia, jak i zasad jego przyznawania czuwała Kapituła Orderu Krzyża Wojskowego, na czele której stał wielki orędownik tej sprawy książę Józef Poniatowski. Oprócz niego w skład kapituły wchodziło jeszcze 13 oficerów. W pierwszym okresie jej funkcjonowania byli to: generałowie Tadeusz Kościuszko, Michał Wielhorski, Stanisław Mokronowski i Józef Zajączek, pułkownik Józef Poniatowski, major Michał Chomentowski, major Michał Biornikowski, major Józef Szczutowski, podpułkownik Ludwik Kamieniecki, porucznik Michał Cichocki, porucznik Ludwik Metzel, brygadier Eustachy Sanguszko i dowódca szwadronu Bartłomiej Giżycki.
Pierwsze istotne zmiany w wyglądzie odznaczenia wprowadzono po przywróceniu go w okresie Księstwa Warszawskiego. Przede wszystkim formę krzyża przybrały także najniższe klasy odznaczenia – wcześniej medalowe. Odtąd przyjęło się, że ramiona krzyży trzech najwyższych klas są emaliowane na czarno, krzyż IV klasy jest złoty, bez emalii, a krzyż najniższej klasy srebrny ze złotą tarczą pośrodku. Krzyż Wielki noszono na przewieszonej przez prawe ramię błękitnej wstędze z czarnym obramowaniem wraz z przynależną mu sześcioramienną gwiazdą srebrną zawieszaną na lewej piersi. Komandorowie nosili krzyż na mniejszej wstędze na szyi, zaś kawalerowie na jeszcze mniejszej – na lewej piersi, zaczepiony przy pętlicy guzika.
Kolejną zmianę wymusił w 1808 roku car Aleksander I na księciu warszawskim Fryderyku Auguście I – wprowadzono wówczas na rewersie napis „Rex et Patria” (Król i Ojczyzna) w miejsce Pogoni. Car doszedł bowiem do wniosku, że godło Litw wchodzącej po trzecim rozbiorze w skład imperium rosyjskiego winno zniknąć ze znaku polskiego. Nie wszyscy oficerowie godzili się na honorowanie tej zmiany i wbrew zakazom ostentacyjnie nosili starą wersję odznaczenia. Po upadku powstania listopadowego władze carskie wprowadziły kolejną wymowną zmianę w wyglądzie orderu, przeznaczonego teraz głównie dla oficerów zasłużonych w tłumieniu polskiego zrywu narodowego – zamiast daty „1792” na rewersie pojawiła się data „1831”, czyli rok zakończenia powstania listopadowego.
Przywracając odznaczenie w niepodległej II Rzeczypospolitej, powrócono do wzorów wcześniejszych, choć zrezygnowano na rewersie z inicjałów króla i litewskiej Pogoni, które zastąpiono napisem „Honor i Ojczyzna” (krzyż I i II klasy zwieńczono koroną królewską). Zmianę wyglądu wprowadzono w 1933 roku przy okazji nadania nowej oficjalnej nazwy odznaczenia – Order Wojenny Virtuti Militari. W odróżnieniu od wersji wcześniejszej krzyże klasy I, II i III został)’ teraz pokryte czarną emalią także na rewersie. W klasie V pojawił się ponadto dwudzielny wieniec w centralnie umieszczonej tarczy.
Komunistyczne władze Polski po roku 1944 wprowadziły własne modyfikacje, mające na celu zmianę wymowy symbolicznej orderu. Przede wszystkim usunęły koronę w klasach I i II, wprowadzając w jej miejsce owalną złotą zawieszkę okoloną wieńcem laurowym z napisem „RP”, a po 1952 roku – „PRL”. Orzeł pośrodku orderu również stracił koronę. Ustawą z roku 1992 przywrócono formę Orderu virtuti Militari sprzed II wojny światowej. Współcześnie jest on nadawany podczas wojny lub pięć lat po jej zakończeniu, przez prezydenta Polski na wniosek Kapituły Orderu Wojennego virtuti Militari.
Kształt orderu jest wzorowany na heraldycznym krzyżu kawalerskim. Ma cztery równe ramiona, rozszerzające się na końcach. Wedle jednej z interpretacji ramiona symbolizują cztery cnoty: honor, wierność, przezorność i wstrzemięźliwość, a ich osiem krańców – osiem cnót rycerskich. Krzyż taki często służył za godło rycerskiego stanu. Poszczególne barwy również mają swoje symboliczne znaczenie, nawiązujące do heraldyki i wynikające z symboliki chrześcijańskiej. Czerń to stałość, rozwaga, mądrość, złoto symbolizuje chwałą, natomiast srebro (biel) oznacza czystość, niewinność i prawdą.
Na awersie w środkowej tarczy krzyży wszystkich klas tkwi w złotym polu okolony zielonym wieńcem laurowym biały orzeł w koronie, który dzierży w prawej szponie berło, a w lewej jabłko. Symbolika ta obejmuje zatem trzy najważniejsze insygnia królewskie chrześcijańskiego świata. Laur natomiast od wieków jest symbolem m.in. bohaterstwa, chwały i tryumfu. W starożytnej Grecji i Rzymie wawrzynem zdobiono głowy zwycięskich olimpijczyków, a tryumfujących żołnierzy witano wieńcami laurowymi. Symbol ten miał dodatkową funkcje puryfikacyjną, bowiem wawrzyn symbolicznie oczyszczał zwycięzców z przelanej krwi wrogów.
Złocona korona królewska wieńczy krzyże dwóch najwyższych klas orderu — Krzyż Wielki i Krzyż Komandorski.
Na rewersie na tarczy widnieje napis „Honor i Ojczyzna”, a poniżej data „1792″, odnoszącą się do chwili ustanowienia orderu po bitwie pod Zieleńcami 18 czerwca tego roku.
W klasach I, II i III ramiona pokryte są czarną emalią z obramowaniem złoconym, w klasie IV krzyż jest złocony po obu stronach, a w klasie V – srebrzony. Wzdłuż ramion krzyża IV i V klasy umieszczone są prążki. Na ramionach widnieją napisy „Virtuti Militari”, w klasach I, II i Ili są one złocone, a w klasach IV i V – czarno emaliowane.
Srebrna gwiazda według wzoru z 1919 roku ma średnice 100 mm, składa się z ośmiu srebrnych pęków promieni, na które nałożony jest emaliowany na czarno awers Orderu Virtuti Militari o średnicy 60 mm. Ramiona krzyża pozbawione są kulek, a wokół orła na czarnym otoku widnieje złocony napis „Honor i Ojczyzna”. Najbardziej złożonym symbolem jest sama gwiazda ośmio- promienna, powstająca z nałożenia dwóch kwadratów, oznaczająca w chrześcijańskiej symbolice połączenie świata materii i ducha, a także zawierająca odniesienia do gwiazdy betlejemskiej, korony cierniowej, zmartwychwstania i odrodzenia.
Niebieska wstęga z czarnymi paskami nawiązuje kolorystyką do barw dawnego munduru wojskowego. Wykonana z jedwabnej mory wstęga orderu I klasy przewieszana przez ramią ma szerokość 100 mm (paski 20 mm). W klasie II wstążką zawieszana na szyi ma szerokość 40 mm (paski 10 mm). W klasach III, IV i V przyczepiana na piersi wstążką ma szerokość 35 mm (paski 9 mm).
VIRTUTI MILITARI NA PRZESTRZENI DZIEJÓW
1792 – MEDAL YIRTUTI MILITARI
pierwsza wersja odznaczenia, medal zloty oficerski (awers i rewers) Medale miały 42,8 mm x 32,2 mm i ważyły 25 gramów. Monogram królewski „SAR” (Stanislaus Augustus Rex – Król Stanisław August), na późniejszych krzyżach „SARP” (Stanislaus Augustus Rex Poloniae – Stanisław August Król Polski).
1792 –KRZYŻ KAWALERSKI ORDERU VIRTUTI MILITARI
według wzoru z 1792 roku (rewers) – order z okresu 1792-1795 ma ramiona długości ok. 43 mm, bez kulek wieńczących późniejsze wersje.
1807 – GWIAZDA KRZYŻA WIELKIEGO ORDERU VIRTUTI MILITARI
z czasów Księstwa Warszawskiego – gwiazda haftowana księcia Józefa Poniatowskiego.
1831 – KRZYŻ V KLASY POLSKIE} ODZNAKI ZASZCZYTNE) ZA ZASŁUGI WOJENNE
(awers) rosyjska odznaka wzorowana na Virtuti Militari, wprowadzona po powstaniu listopadowym i nadawana za zasługi w tłumieniu zrywu.
1920 – KRZYŻ SREBRNY V KLASY ORDERU VIRTUTI MILITARI
z okresu II Rzeczypospolitej, za 1920 rok (awers) – najniższa klasa odznaczenia. Odnowione w 1919 roku ordery miały zróżnicowaną wielkość w zależności od klasy.
z okresu II Rzeczypospolitej, za 1920 rok (rewers) – ramiona krzyża w I klasie miały długość 62 mm, w II klasie – 55 mm, w III klasie – 43 mm, natomiast w klasach IV i V – po 37 mm.
1960 – KRZYŻ SREBRNY ORDERU VIRTUTI MILITARI
wersja z okresu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (awers) – odznaczenie wykonane w mennicy w Leningradzie
Odznaczenie Virtuti Militari
Wśród odznaczonych Virtuti Militari byli najwięksi bohaterowie, którzy dobro ojczyzny przedłożyli nad sprawy osobiste. W czasach komunizmu ten zaszczytny order zaczął też trafiać w ręce żołnierzy na usługach obcego mocarstwa.
Dziś przywrócono mu honor i właściwe miejsce w tradycji wojennej.
Książę Józef Poniatowski (1763-1813)
Królewski bratanek, pierwszy kawaler Virtuti Militari, miał za sobą karierę w wojsku austriackiego zaborcy. Porzucił jednak bez wahania obcą służbę, gdy król powołał go do organizowania armii polskiej w dobie Sejmu Wielkiego. Późniejsze lata stanowiły dla księcia test patriotyzmu i talentu wojskowego. Po części jego zasługą było zwycięstwo pod Zieleńcami 18 czerwca 1792 roku, po którym posypały się pierwsze nadania medali Virtuti Militari. Książę na podstawie meldunków z przebiegu walk poprawił listę kandydatów do odznaczenia, wycofując nawet własne nazwisko na rzecz oficera w jego opinii bardziej zasłużonego na polu bitwy. Sam otrzymał potem jedyny w XVIII wieku Krzyż Komandorski Orderu Virtuti Militari za kampanię 1792 roku. Po zwycięstwie targowiczan złożył dymisję i opuścił kraj. Na emigracji ostentacyjnie nosił swój order, aż król pod wpływem Rosjan zażądał od bratanka, by go zdjął. Książę odparł, że nie odda go nikomu, i dodał: chyba wraz z życiem i jeśli będę mial kiedykolwiek dzieci, zostawię im ten znak jako najpiękniejsze dziedzictwo. Na początku roku 1794 ugiął się i odesłał stryjowi order, ale na znak protestu zwrócił też inne: Orła Białego i Świętego Stanisława. Książę stawił się w kraju w 1794 roku na wieść o powstaniu kościuszkowskim i walczył m.in. w obronie oblężonej przez Prusaków Warszawy. W późniejszych latach w zniewolonym kraju dał się poznać z innej strony. W Warszawie słynął jako „książę Pepi” – oddawał się zabawie, romansom, grze w karty, ulicznym wyścigom karet. Balował jednak za własne pieniądze, a jeśli tonął w długach, to dlatego, że nie skąpił grosza przyjaciołom. Odrzucał też wszelkie oferty rozwoju kariery, przyjmował jedynie… ordery. Kiedy na ziemie Rzeczypospolitej wkroczyły wojska napoleońskie, książę uznał, że zajaśniała nadzieja, by utracona ojczyzna odrodziła się w cieniu laurów cesarza. W 1807 roku stawił się u Napoleona Bonapartego obwieszony orderami. Cesarz nie zastanawiał się długo, ustanowił go ministrem wojny i naczelnym wodzem armii Księstwa Warszawskiego. W tych latach książę dał się poznać jako orędownik sprawy przywrócenia Orderu Virtuti Militari, uregulowania kwestii jego nadań i ceremoniału wręczania. W 1809 roku stał się też jedynym Polakiem odznaczonym w Księstwie Warszawskim Krzyżem Wielkim. Książę brał udział w tragicznej kampanii moskiewskiej roku 1812, rok później walczył w bitwie narodów pod Lipskiem, w której aż pięć razy odniósł rany, nie ustępując jednak z pola walki. Za ten bohaterski czyn otrzymał od Napoleona Bonapartego buławę marszałka Francji. Książę Poniatowski zginął podczas przeprawy przez Elsterę, zdążywszy wcześniej powiedzieć: Bóg mi powierzył honor Polaków, jemu samemu go oddam.
Tadeusz Kościuszko (1746-1817)
Jeden z pierwszych kawalerów Virtuti Militari odznaczonych po bitwie pod Zieleńcami. Był już wówczas generałem, dowódcą dywizji armii księcia Józefa Poniatowskiego, wciąż jednak bardziej słynął jako bohater walk o wyzwolenie Stanów Zjednoczonych. Specjalista od prac fortyfikacyjnych, który umocnił Filadelfię i West Point, otrzymał za zasługi bojowe zaszczytny amerykański Order Cyncynata. Zagraniczna sława pomogła mu w karierze wojskowej. Odegrała też rolę dwa lata po Zieleńcach, kiedy złożywszy na krakowskim rynku słynną przysięgę, obwołał się Najwyższym Naczelnikiem insurekcji i powiódł żołnierzy oraz chłopów w zbrojnym pochodzie przeciwko Rosjanom. Warto wiedzieć, że podczas insurekcji zawiesił nadawanie Virtuti Militari. Wprawdzie był członkiem kapituły orderu i nosił nadany mu wcześniej Krzyż Kawalerski, a także przyjął od Stanisława Augusta Poniatowskiego złote medale do rozdania, jednak w patriotycznym sprzeciwie wobec akcesu króla do Targowicy kazał przetopić je na obrączki z dedykacją „Oyczyzna Obrońcy Swemu”.
Jan Henryk Dąbrowski (1755-1818)
Jestem stary Sas – mawiał ten wychowywany w duchu niemieckim kalwin. Jako oficer na obcej służbie stanął po stronie Targowicy zaprzedanej Rosji. Jednak nie bez powodu trafił do polskiego hymnu narodowego. Dąbrowski poparł insurekcję kościuszkowską w roku 1794 wbrew dowództwu należącemu do targowiczan. Potem zasłynął bohaterską obroną Warszawy i akcjami na terenie Wielkopolski. Te działania przyniosły mu dwie kolejne nominacje generalskie. Następną zasługą stało się formowanie od 1797 roku, po upadku insurekcji, pod egidą napoleońskiej Francji Legionów Polskich we Włoszech. Legioniści, choć pozostawali pod francuskim dowództwem, przyczynili się do rozpropagowania patriotyzmu i idei aktywnej walki z zaborcami. Wreszcie w 1806 roku na polecenie Napoleona Bonapartego Dąbrowski wrócił z ziemi włoskiej do polskiej, by zorganizować powstanie przeciw Prusom w Wiel- kopolsce. Następnie wielki generał został dowódcą jednej z trzech legii Księstwa Warszawskiego. W 1808 roku odznaczony został Krzyżem Komandorskim Virtuti Militari. Później zasłużył się reorganizacją wojska, brał udział w woj nie z Austrią w 1809 roku i w kampanii w Rosji trzy lata później. Na przełomie lat 1813 i 1814 został Naczelnym Wodzem wojsk polskich.
Cyprian Godebski (1765-1809)
Jedną z najbardziej uhonorowanych jednostek Księstwa Warszawskiego był 1. Pułk Piechoty z legii Józefa Poniatowskiego. 19 kwietnia 1809 roku szczególnie zasłużył się pod Raszynem brawurowym i skutecznym atakiem na bagnety na pozycje Austriaków. W starciu prowadzonym przez księcia Poniatowskiego poległ dowódca, poeta legionowy pułkownik Cyprian Godebski, odznaczony pośmiertnie Virtuti Militari. Wyjątkowo dużo odznaczeń wojskowych nadano także towarzyszom Godebskiego – według Bronisława Gembarzewskiego za kampanię 1809 roku pułk otrzymał 10 Krzyży Kawalerskich, 19 Krzyży Złotych i 32 Krzyże Srebrne.
Joanna Żubr (1761-1852)
W okresie Księstwa Warszawskiego po raz pierwszy uhonorowano zaszczytnym orderem wojskowym kobietę. Joanna Żubr krótce po utworzeniu przez Napoleona Bonapartego namiastki r państwa polskiego w ślad za mężem, Maciejem, wstąpiła do polnego wojska. W tym celu początkowo musiała ukrywać swoją płeć przed wiarusami i w męskim mundurze rozpoczęła służbę jako strzelec 2. Pułku Piechoty Księstwa Warszawskiego. Brała udział w napoleońskiej wyprawie galicyjskiej przeciwko Austrii, w której zapisała się bohaterstwem podczas szturmu na twierdzę Zamość w dniach 19-20 maja 1809 roku. Na czele grupy żołnierzy przedostała się sekretną furtą w okolicy Bramy Lwowskiej za wały obronne i wdarła się na mury, rozbijając warty i zdobywając armatę. Należy zaznaczyć, że miała wówczas prawie 50 lat! Za ten wyczyn książę Józef Poniatowski udekorował ją Krzyżem Srebrnym Virtuti Militari. Komisja pułkowa chciała przydzielić jej także nagrodę pieniężną, ale Joanna Żubrowa stanowczo się temu sprzeciwiła. Jak zaznaczyła w swoich pamiętnikach: Wzgardziłam nikczemnym proponowaniem, bo ja nie walczyłam za pieniądze, ale za honor ojczyzny. Walczyłam jako Polka, ale niejako najemnica, chociaż nie dacie Krzyża, służyć będę i mieć Krzyż będę. Później kontynuowała służbę żołnierską w 17. Pułku Piechoty i wraz z siłami Dywizji Wielkopolskiej generała Jana Henryka Dąbrowskiego poszła na Moskwę w 1812 roku. W sumie wzięła udział w 17 bitwach.
Antoś Petrykiewicz (1905-1919)
W pamięci ten żołnierz mały,
Który ocalił Lwów.
Dla Polski chwały
Czapka większa od głowy,
Pod którą widać włos płowy.
A na obszernym mundurze
jak ze starszego brata
Na łacie łata,
Dziura na dziurze
– pisał o nim Henryk Zwierzchowski. Pełne patosu słowa wiersza zawierają w gruncie rzeczy realistyczny obraz jednego z najmłodszych kawalerów najwyższego odznaczenia wojennego. Mroźną jesienią 1918 roku wraz z innymi Orlętami Lwowskimi ten trzynastolatek stanął do obrony miasta przed wojskami ukraińskimi. Dobrze zapisał się w pamięci obrońców Góry Stracenia z oddziału Romana Abrahama. Jak wspominał dowódca „Straceńców”: W walce był nieustępliwy. Ciężko ranny pod Persenkówką 23 grudnia 1918 r., zmarł z ran w szpitalu na Politechnice. Za „Młody obrońca”, bohaterską postawę Józef Piłsudski odznaczył chłopca pośmiertnie Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari.
Stanisław Skalski (1915-2004)
Pilot uznawany za najlepszego polskiego asa myśliwskiego II wojny światowej walczył w kampanii wrześniowej, był dowódcą dywizjonów myśliwskich RAF, Polskiego Zespołu Myśliwskiego w Tunezji, zwanego Cyrkiem Skalskiego, wreszcie 133. Polskiego Skrzydła Myśliwskiego. Wykazywał się niespotykaną wręcz rycerskością. Na przykład po zestrzeleniu niemieckiego samolotu rozpoznawczego 1 września 1939 roku uratował jego załogę, chroniąc ją przed linczem okolicznych mieszkańców i eskortując do szpitala. W sumie oficjalnie zaliczono mu 22 pewne zestrzelenia samolotów. Za zasługi wojenne otrzymał między innymi w 1940 roku Krzyż Srebrny Virtuti Militari, a w 1944 roku Krzyż Złoty, ponadto Krzyż Walecznych (czterokrotnie), Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, brytyjski Order Zaszczytnej Służby i Zaszczytny Krzyż Lotniczy (trzykrotnie jako jedyny cudzoziemiec). Po wojnie Anglicy proponowali mu przyjęcie obywatelstwa, jednak wrócił do Polski. W kraju władze komunistyczne oskarżyły go o zdradę i skazały na karę śmierci, zamienioną na dożywocie po kilku latach spędzonych w celi śmierci. Zrehabilitowano go w 1956 roku. Pierwszym lotnikiem odznaczonym Krzyżem Złotym Orderu Virtuti Militari byl podpułkownik pilot Aleksander Gabszewicz – weteran kampanii wrześniowej, walk we Francji i w dywizjonach myśliwskich RAF. Po wojnie został członkiem Kapituły Orderu. W sumie lotnicy polscy walczący u boku aliantów otrzymali procentowo najwięcej odznaczeń ze wszystkich formacji sił zbrojnych 7 Krzyży Złotych i aż 1125 Krzyży Srebrnych.
Władysław Anders (1892-1970)
Ten wielki bohater II wojny światowej aż czterokrotnie otrzymał Virtuti Militari (Krzyż Srebrny, Krzyż Złoty, Krzyż Kawalerski i Krzyż Komandorski). Pierwszym takim odznaczeniem uhonorowano go jako dowódcę pułku w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku, w której został kilkakrotnie rany. Kolejne zasługi wojenne zapisał na swoim koncie już jako generał we wrześniu w 1939 roku, gdy poprowadził do boju Nowogródzką Brygadę Kawalerii. Pod Mławą został ranny wskutek wybuchu bomby lotniczej, lecz nie zaprzestał walki. Był jednym z niewielu polskich generałów, którzy w tej kampanii walczyli z dwoma agresorami po sowieckiej agresji dowodził Grupą Operacyjną Kawalerii, która na Lubelszczyźnie walczyła z Armią Czerwoną. W końcu trafił do sowieckiej niewoli. Odrzucił ofertę wstąpienia do Armii Czerwonej w stopniu komandarma, tj. dowódcy armii. W więzieniu w 1941 roku los dał mu jednak szansę – możliwość utworzenia wojska polskiego w ZSRR. Ze złożoną głównie z zesłańców, więźniów łagrów i więzień armią, którą nazywał „małą Polską”, odbył potem liczący tysiące kilometrów szlak bojowy. Poprzez Bliski Wschód zawiódł żołnierzy do Włoch, gdzie walczyli od Monte Cassino po Bolonię. Okupione krwią sukcesy 2. Korpusu Polskiego w wyzwalaniu Europy przyniosły żołnierzom w sumie aż 1355 Krzyży Virtuti Militari. Spotkały się też z uznaniem aliantów. Sam generał otrzymał za nie między innymi kolejny Order Virtuti Militari, brytyjski Order Łaźni i amerykańską Komandorską Legię Zasługi. Po zakończeniu wojny jako nieprzejednany antykomunista nie mógł wrócić do ojczyzny. Przeciwnie – decyzją Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej z 1946 roku wraz z innymi wysokimi rangą dowódcami Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie stracił polskie obywatelstwo, przywrócone mu dopiero pośmiertnie w 1989 roku.
Opracowanie: Jarosław Praclewski