Obserwując prace nad referendum konstytucyjnym i 15 pytaniach ,zaczynam się zastanawiać czy nasz Prezydent niby wykształcony ma pojęcie co robi ,czy tylko udaje że wie.Myli podstawowe pojęcia tak dla przypomnienia co to jest konstytucja.Nazwa konstytucji pochodzi od słowa łacińskiego constitutio- ustrój.
Współczesna konstytucja to ustawa zasadnicza wyposażona w najwyższą mos prawną.Konstytucja jako ustawa zasadnicza ma określać podstawowe zasady ustroju państwa.W szczególności w takim akcie prawnym ma być główny zarys struktur państwa,rodzaj władzy np -czy ma być to ustrój prezydencki,kanclerski ,czy mieszany itd.Musi zawierać zarys struktur państwa jego organów i wzajemnych zależności .musi określać zasady pomiędzy suwerenem a prawodawcą i wzajemnych relacji i odpowiedzialności.Na przykład równość wobec prawa -i tu pytanie referendalne miało by sens takie- CZY ZNOSIMY IMMUNITETY czy nie. Czy o głównych zasadach i np pensje parlamentarzystów ,prezydenta administracji państwowej decyduje parlament ,czy suweren w referendum -zasada demokracji bezpośredniej. Tego typu pytania powinny znaleźć się w referendum ,a nie czy być w NATO i być w Unii co ma prawo miedzynarodowe i tego typu umowy do konstytucji ,nic.Wystarczy zaqpi typu -umowy i traktaty między narodowe mają być zatwierdzone czy to zwykłą liczbą głosow ,czyli 50% +1 czy też 3/4 głosów do jego ratyfikowania -to by było konkretne pytania I tak czy prokuratorzy mają być mianowani przez parlament ,czy przez rząd lub wybierani na stanowiska prokuratora rejonowego lub okręgowego przez suwerena i przed nim odpowiada.To są pytania o konstytucję ,a nie bicie piany przez akademików.Ja jestem za tym aby konstytucję nie pisali akademicy ,ale suweren to jego zadanie.Dla czego proste Prezydent do swej rady dobiera kto mu pasuje i większość profesorów -zasada Napoleona który powiadał -dopuść 50 profesorow do władzy to ci kraj sprzedadzą i tak się dzieje.A tak kończąc PANIE PREZYDENCIE KONSTYTUCJA to nie zabawa w piaskownicy i dysputa akademicka-już jednego takiego babola mamy to ta która wybrano w sfałszowanym referendum .Dla czego tak twierdzę,jest to proste do jakiego kol wiekt aktu prawnego nie zmienia się wcześniej ustalonych progów referendalnych,a w tym przypadku to zrobiono i babol jest do dzisiaj-nie wstyd wam niby politycy zachowujecie się gorzej niż dzieci -przepraszam dzieci one ustalają nawet zasady do zabaw i je przestrzegają i w trakcie ich nie zmieniają trwania zabawy.
Jarosław Praclewski