Zastanawia mnie jako suwerena co z tymi sądami czy my czy Unia decyduje. Proste myślenie np. sąd najwyższy USA od 24 09 1789 r. liczba sędziów 9 i bez zmian do dzisiaj. Liczba mieszkańców 200 mln i nikt w tym nie grzebie.
Powód tak ustalono i tak chce suweren.
Nasze podwórko klan sędziów i popleczników robi co chce wręcz sami sobie. Liczba sędziów prawie 120 osób do tego obsługa sekretarki pracownicy biura, ochrona kancelarie, informatycy. Liczba mieszkańców o kolo 38-39 mln u nas.
Jakie to są koszty ich utrzymania kto za to płaci, bo oni nie, na dodatek idąc w stan spoczynku pełna pensja, pytanie za co, a ZUSu nie płacą. Kim oni są i po co taka armia darmozjadów. Odpowiedź prosta za wykształcenie zapłaciliśmy my suweren, za stołki płacimy my suweren, a wpływu na nich zero. Nachodzi mnie stale pytanie jak długo to będziemy tolerować. Czy nie pora spytać się suwerena nie polityków jak my to widzimy, a nie oni. Pytania były by proste i zrozumiale dla wszystkich.
Np. Ilu sędziów w SN 9 czy 120. Jakie place 12000 czy 25000. Proste bo to nasze pieniądze nie ich. Kadencja 5 -7 lat . Temat do dyskusji i to dla nas nie polityków. Prosta zasada suweren ustala, polityk ma wykonać, nie odwrotnie.
I zastanówmy się czy nam jest potrzebny twór lewackiej konstytucji Trybunał konstytucyjny. W tych parszywych jak wielu nazywa stanach tą role pełni Sąd Najwyższy i daje rade. Czy nie pora wybierać ze świata to co dobre i sprawdzone i pragmatyczne czy zachodnie populistyczne i kosztowne.
Chyba pora aby suweren decydował nie co 4 lata przy wyborach, ale miał kontrolę nad tym wszystkim. Powód prosty wyroki zapadają w Imieniu Rzeczy Pospolitej, a nie w imieniu partii czy rządu, czyli suwerena który tworzy to Państwo i ma pełne prawo tego wymagać, wręcz żądać. a jak to się politykom nie podoba to ich zmienić i im przypomnieć dzięki komu są politykami i dzięki komu nie będą.