O sytuacji mieszkańców Krakowa rozmawiamy Grzegorzem Gorczycą, działaczem społecznym, założycielem Fundacji Nasz Kraków, Obywatelska, nr 239, 26.02-11.03.2021 r.
Jak doszło do tego, że Kraków mający warunki do dynamicznego rozwoju jest obecnie postrzegany jako miasto gasnące?
To, że Kraków jest w trudnym położeniu, wszyscy wiedzą. Niestety szanse rozwojowe miasta nie zostały prawidłowo zidentyfikowane i wykorzystane. Od wielu lat trwa niekontrolowana zabudowa Krakowa, nie przestrzega się prawa budowlanego i administracyjnego, a sposób prowadzenia inwestycji miejskich określa się mianem „betonoza”. Brak polityki rozwoju i przemyślanego zarządzania dziedzictwem kulturowym, doprowadził do dramatycznej sytuacji miasta. Koncepcja wynajmowania przyniosła negatywne skutki. Zostały one przedstawione w filmie pt. „Wygaszanie miasta”. Coraz częściej działanie samorządu krakowskiego jest określane, jako dysfunkcyjne.
Czyli jakie?
Czyli nieprzestrzegające obowiązujących przepisów i ogólnie przyjętych zasad. Każde odstępstwo od zasady legalizmu, czyli działania z prawem, oznacza dysfunkcyjne działanie. W Krakowie doszło do patologii. Władza stosuje prawo wedle własnego uznania, kierując się pozaprawnymi motywami. Ta dysfunkcja władzy samorządowej wpływa na sytuację mieszkańców, którzy są wywłaszczani bez należnego odszkodowania lub mają niegodne z prawem rozstrzygnięcia decyzyjne. Władza działa w poczuciu bezkarności. Przykładem może być decyzja pozwalająca zabudować deweloperowi linię podejścia do lądowiska przy szpitalu. Prezydent Krakowa przyznaje, że wydał decyzję niezgodną z prawem, ale jej nie uchyli, bo wyda kolejną taką samą! Aktualnie prezydent Krakowa zablokował działania w sprawie organizacji Igrzysk Europejskich. Kraków zgłosił się jako ich organizator, potwierdzając swoją wolę w podpisanym liście intencyjnym. Teraz wstrzymuje się od podpisania porozumienia z Europejskim Stowarzyszeniem Komitetów Olimpijskich. Te negatywne zjawiska występujące w samorządzie krakowskim wywierają wpływ na aktywność międzynarodową Polski i stawiają nasz kraj w niekorzystnym świetle.
Organy samorządowe w zakresie zgodności uchwał z prawem podlegają nadzorowi wojewody, a działania decyzyjne podlegają kontroli wojewody i kontroli sądów administracyjnych. Czy nadzór działa zgodnie z prawem?
Sytuacja w małopolskich gminach jest dowodem na to, że administracja rządowa na poziomie województwa jest niesprawna i nieskuteczna. O ile zakres i skalę nadzoru wyznaczają ustawy (wymagające również reformy), o tyle sprawność ich stosowania uzależniona jest od woli konkretnych osób sprawujące nadzór nad gminami. Osoby pracujące w Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie mogły równocześnie pracować w nadzorowanych przez siebie gminach. Nastąpił konflikt interesów. Pomimo zgłaszania licznych nieprawidłowości w decyzjach budowlanych wydawanych przez Prezydenta Krakowa organ odwoławczy nie reagował przez całe lata ich „nie zauważał”.
A przecież decyzje wydawane niezgodnie z prawem to naruszanie ustaw i konstytucji.
Kontrola sądowa administracji budzi poważne wątpliwości. Na stanowisko sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w 2011 roku, została powołana kobieta, pracująca od 2000 roku w Zespole Radców Prawnych Urzędu Miasta, w Wydziale Architektury i Urbanistyki oraz Biura Planowania Przestrzennego jako radca prawny. Na to stanowisko kandydowało 11 osób w tym orzekający sędziowie i adwokaci. Wybrano panią radcę prawną samorządu krakowskiego, która jako sędzia WSA w Krakowie wydawała wyroki w sprawach prowadzonych w urzędzie miasta. Mieszkańcy mają dowody na błędy w orzeczeniach wydawanych na ich niekorzyść. Dzięki jej decyzjom przez lata mógł trwać krakowski układ polityczno-biznesowy, który przyczynił się do tragicznej sytuacji miasta i mieszkańców.
Czy dochodziło do tego, że najpierw powstawał obiekt wybudowany przez dewelopera, a później było wydawane pozwolenie na budowę?
Tak, były takie sytuacje. Przykładem może być rondo przy ul. Rakowickiej w Krakowie. Wybudowano je w marcu 2019 roku i połączono z siecią dróg miejskich, ale nie można z niego korzystać, bo czekało na prawomocną decyzję o pozwoleniu na budowę. Decyzję wydano, ale wadliwą, dlatego sąd ją uchylił.
Mieszkaniec Krakowa od sześciu lat oczekuje na odszkodowanie za wywłaszczony teren pod drogę gminną. Wojewoda właśnie uchylił czwartą decyzję o odszkodowaniu.
Inny przykład to wydanie pozwolenia na zabudowę podejścia do lądowania dla lotniczego pogotowia ratunkowego do lądowiska przy szpitalu miejskim. Prezydent wydał pozwolenie zmieniające z pominięciem strony, czyli szpitala.
W wielu przypadkach mieszkańcy przez kilka lat bezskutecznie oczekują na wypłatę odszkodowań za wywłaszczony przez miasto teren. Wydawane decyzje są niezgodne z prawem. Inni nie mają już tyle sił do walki i poddają się, z czego korzystają beneficjenci układów krakowskich.
To wydaje się nieprawdopodobne…
W czasie mojej pracy w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim i Regionalnej Izbie Obrachunkowej, dowiadywałem się o nieprawidłowościach wynikających z działania układów, które były chronione przez polityków różnych opcji. Sytuacja jednak się zmieniła. Uczestnicy układów, powiązań i zależności, muszą przyjąć do wiadomości, że sytuacja w Krakowie się zmienia.
Co obecnie dzieje się w Krakowie po niemal jednoczesnym pożarze archiwum miejskiego i cyberataku na Urząd Marszałkowski?
Pierwsze archiwum samorządowe w Polsce, najnowocześniejsze, objęte gwarancją, z aktualnymi przeglądami gwarancyjnymi ulega niemal całkowitemu zniszczeniu. Ocalałe obiekty prawdopodobnie nadają się do rozbiórki. Pracownicy Urzędu Marszałkowskiego już podjęli czynności mające na celu odzyskanie danych z istniejących kopii zapasowych. Jednak odzyskanie spalonych dokumentów bidzie bardzo trudne, gdyż digitalizowanie archiwaliów ograniczono do nazw dokumentów, z pominięciem ich treści! Niw ma kopii spalonych dokumentów. Gdy doszło do ataku hakerskiego na Urząd Marszałkowski, mieszkańcy bardzo się zaniepokoili. Wyrazili potrzebę utworzenia nowej strategii na rzecz Krakowa, której podstawę stanowić będzie silna i sprawna administracja rządowa.
Co dalej będzie z istniejącymi układami
Mieszkańcy głośno mówią „dość”! Aby przywrócić miasto i samorząd mieszkańcom, należy stworzyć „pakt dla Krakowa”. Kraków, jako jedno z największych miast Polski i znane w całym świecie zasługuje na lepszy samorząd, lepszą administrację rządową i na niezbędny pakiet zmian funkcjonowania miasta i samorządu. Krakowem powinna zarządzać osoba z pasją, która ma pomysł na rozwój miasta, a nie na jego wygaszenie.
Ostatnio niektórzy radni zaapelowali do Komisji Europejskiej o pominięcie Polski w rozdzielaniu środków unijnych. O czym to świadczy?
Część Rady Miasta Krakowa wystosowała zdumiewający apel do Komisji Europejskiej o wykluczenie rządu polskiego przy podziale unijnych pieniędzy. Oczywiście nie ma takiej prawnej możliwości, jednak samo wystosowanie tak absurdalnego apelu kompromituje samorząd krakowski, jako organ, który nie widzi prawdziwych problemów mieszkańców.
Jakie to są problemy?
Brakuje niezbędnych działań oszczędnościowych, bez których Kraków może utracić płynność finansową. Poważne wątpliwości wywołuje zaplanowany wzrost kosztów utrzymania samego urzędu miasta o 29 min zł. Inny przykład to przeznaczenie 18 min zł. na nagrody dla urzędników. Również przeznaczenie 17 min zł. na wybieg dla szympansów i makaków, lub 8 min zł. na remont Kleparza będącego w dyspozycji prywatnego podmiotu – dowodzi jednoznacznie, że miasto nie potrafi zarządzać finansami.
Ile wynosi zadłużenie Krakowa?
Kwota skumulowanego zadłużenia wynosi ok. 4 mld zł. Jednak zadłużone są jeszcze miejskie spółki, a prawo pozwala nie wliczać ich zobowiązań finansowych w skumulowany dług. Stan zadłużenia spółek komunalnych pozostaje poza kontrolą, dlatego od kilku lat Kraków stosuje politykę ukrywania faktycznej wysokości zadłużenia miasta w miejskich spółkach. Potrzebna jest rzetelna kontrola zadłużenia.
Kraków znalazł się w sytuacji, w której tylko wprowadzenie zmian daje szansę uniknięcia płynności finansowej i pogorszenie i tak trudnej sytuacji mieszkańców. Z racji swojego położenia, swojej historii i ogromnego potencjału intelektualnego ma realne szanse stać się jedną ze stolic europejskiej cywilizacji. Na stanowisku prezydenta potrzebny jest dobry gospodarz, człowiek z pasją.
Opracował: Jarosław Praclewski Solidarność RI, numer legitymacji 8617, działacz Antykomunistyczny