KTO RZĄDZI LEWACKIMI MEDIAMI W POLSCE

Na zdjęciu widać Georgettę Mosbacher w towarzystwie prezesa Warner Bros. Discovery Davida Zaslava i rabina Szmula Boteacha.

Sojusz z USA jest silny, czynimy wszystko, aby budować amerykańskie przewodnictwo w zakresie bezpieczeństwa” – powiedział w końcu marca zeszłego roku prezydent Andrzej Duda, podsumowując swoje spotkanie z wizytującym wtedy Polskę prezydentem USA Joe Bidenem. Skoro tak, to dlaczego Amerykanie, którzy kontrolują najważniejsze media w Polsce, obalili w październikowych wyborach rząd PiS, najbardziej proamerykański w kontynentalnej Europie?

Stanislas Balcerac

Francuski portal Observatoire du journalisme napisał ostatnio, że fundusz inwestycyjny George’a Sorosa Media Development lnvestment Fund (MDIF) i niemiecki koncern Ringier Axel Springer „podzieliły się” polskimi mediami. Według tłumaczenia umieszczonego na portalu TVP Info, od 8 listopada w radzie nadzorczej grupy Wirtualna Polska Holding zasiada przedstawiciel MDIF. Po zdobyciu przyczółka w prasie codziennej („Gazeta Wyborcza” od 2016 r.), a następnie rozszerzeniu swoich wpływów w radiu (Radio Zet Agory od 2019 r.) w Polsce, rodzina Sorosa nabyła na początku października udziały w Wirtualnej Polsce. Francuzi oszacowali, że zainwestowana kwota jest „skromna” i wynosi 6 milionów zł za 0,2 proc, udziałów, za to cel inwestorów jest „szlachetny”: „wspieranie niezależności mediów”. Dyrektorzy WP podobno zdecydowali się sprzedać udziały amerykańskiemu funduszowi inwestycyjnemu „poniżej ich rzeczywistej wartości”
„W tym przypadku znacznie ważniejsze dla nas jako właścicieli jest jednak znalezienie partnera, który wesprze nas w obronie wolności mediów w Polsce. Pakiet kontrolny pozostaje w polskich rękach” – skomentował sprawę cytowany przez francuski portal prezes Wirtualna Polska Holding Jacek Świderski.
Prezes MDIF Harlan Mandel stwierdził, że „MDIF wspiera wolne media na całym świecie, ponieważ są one podstawą demokracji i kręgosłupem społeczeństwa obywatelskiego (…) Ta inwestycja pokazuje stałe zaangażowanie MDIF w ochronę niezależnych mediów na polskim rynku”
MDIF jest także udziałowcem, poprzez spółkę Pluralis B.V., w holdingu Gremi Media, który jest właścicielem dzienników „Rzeczpospolita” i „Parkiet”. Francuski portal; zauważa bardzo słusznie, że na polskim rynku „zamiast niezależnych mediów mamy do czynienia z mediami współzależnymi w ramach tej samej sieci”.
We francuskiej publikacji wyjaśniono także, że Onet należy do niemiecko-szwajcarskiej grupy medialnej Ringier Axel Springer, która jest również właścicielem „Faktu” i tygodnika „Newsweek Polska” podkreślono także, że „wszystkie te media wspierają koalicję liberałów i lewicy, która powstaje pod przywództwem byłego premiera i byłego przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska” Francuzi zauważają, że po tym, jak telewizja publiczna wkrótce
powróci pod kontrolę przyjaciół Donalda Tuska, polska scena medialna stanie się dosyć monotonna, jak przed 2015 r. Francuzi skonkludowali swój raport następująco:
„Chociaż wkrótce nie będziemy już słyszeć w głównych francuskich mediach o zagrożeniach dla wolności prasy i pluralizmu mediów w Polsce, to właśnie teraz mają one najwięcej powodów do zmartwień, ponieważ najpotężniejsze i najlepiej finansowane grupy medialne w Polsce są już po stronie kolejnego rządu Donalda Tuska”.
Francuski raport pomija jednak kluczową informację – w polskich mediach wszystkie drogi prowadzą raczej do Nowego Jorku niż do Berlina. Ringier Axel Springer należy w połowie do Axel Springer SE, który z kolei należy w połowie do amerykańskiego funduszu KKR, którego siedziba znajduje się w Nowym Jorku. Funduszem kieruje Henry Kravis, regularny uczestnik spotkań Grupy Bilder-berg, tak jak prezes Axela Springera Mathias Dópfner. W Grupie Bilderberg karty rozdaje wciąż Henry Kissinger, który w maju twierdził, że za wybuch konfliktu na Ukrainie winy nie ponosi wyłącznie Rosja, ale także Zachód, który obiecał Ukrainie wejście do NATO.
Media w Polsce są więc pośrednio w rekach dwóch wpływowych inwestorów z Nowego Jorku – George’a Sorosa i Hen-ry’ego Kravisa, Ale to nie wszystko. W Nowym Jorku znajduje się także siedziba właściciela stacji TVN – Warner Bros. Discovery – firmy, która już po aneksji Krymu prowadziła interesy z ludźmi Putina w Rosji. Prezes Warner Bros. Discovery David Zaslav chwalił się przed
laty, że Discovery jest „ulubioną stacją Putina” O rosyjskich wątkach Discovery pisałem wielokrotnie na łamach „Warszawskiej Gazety”. Oligarchowie z Nowego Jorku kontrolujący polskie media są nastawieni krytycznie do PiS – partii, która nosi swoją pro-amerykańskość na sztandarach. To pozornie paradoksalna sytuacja. Część amerykańskiej oligarchii wydaje się być bardziej zainteresowana propagowaniem rewolucji kulturowej, aborcji, multikulti i LGBT niż wspieraniem najbardziej proamerykańskiego rządu w kontynentalnej Europie. Można założyć, że część amerykańskich elit chce zniszczyć także dotychczasową dominację USA; chce, by USA przestały być biegunem w globalnym układzie sił, biegunem chroniącym Zachód. Wystarczy tylko posłuchać bełkotu ambasadora USA w Polsce Marka Brzezińskiego o „wielobiegunowym świecie” czyli o świecie chaosu.

W 2011 r. Jarosław Kaczyński obiecywał drugi Budapeszt w Warszawie:
„Jestem głęboko przekonany, że przyjdzie taki dzień, kiedy będziemy mieli w Warszawie Budapeszt” PiS otrzymało wtedy 30 proc, głosów w wyborach. W październiku 2011 r. Jarosław Kaczyński mówił: „Przyjdzie dzień zwycięstwa. Polska potrzebuje zmian i te zmiany w Polsce zostaną dokonane”.
PiS zwyciężyło w 2015 r., ale ‘ w 2023 r. uzyskał już tylko 35 proc, głosów, podczas kiedy na Węgrzech partia Orbana uzyskała w ostatnich wyborach 53 proc. Pomiędzy rokiem 2011 i 2023 PiS zwiększyło swój wynik wyborczy tylko o 5 proc, (z 30 proc, na 35 proc, uzyskanych głosów) pomimo relatywnie sprawnego wysterowania Polski z kryzysów koronawirusa i ukraińskiego oraz pomimo wprowadzenia całego szeregu programów socjalnych. Wbrew zapowiedziom prezesa Kaczyńskiego nie nastąpił Budapeszt medialny, media trzymane przez Amerykanów zaciążyły nad wynikiem wyborczym PiS. Z nutą nieukrywanej satysfakcji redaktorka „Gazety Wyborczej” Dominika Wielowieyska napisała po październikowych wyborach: „PiS pompował pieniądze w co się dało. Dlaczego nie zbudował silnego koncernu medialnego?”. PiS nie tylko nie zbudowało własnego silnego koncernu medialnego, ale też nie zdołało zneutralizować V kolumny medialnej. Na spotkaniu w Suwałkach 5 listopada 2022 r wyborcy PiS zadali prezesowi Kaczyńskiemu pytanie: „Dlaczego odpuściliście to, by z przestrzeni medialnej znikła toksyczna stacja?”.

Prezes Kaczyński odparł wtedy: „Powiem szczerze. TVN jest stacją chronioną przez naszego największego i jedynego realnego sojusznika. W starciu z Rosją nikt inny się nie liczy. Jedyną siłą, z którą Rosjanie się muszą liczyć, a nawęt można powiedzieć, że się jej boją, są Amerykanie. A jest tak, że bronią TVN-u. Dlaczego? My nie jesteśmy w stanie tego zrozumieć, bo TVN przecież został stworzony przez zwykłą agenturę ubecką czy wręcz sowiecką w Polsce”.
Kaczyński dodał, że argumentację w tej sprawie przedstawiła mu w prywatnej rozmowie ambasador USA Georgette Mosbacher. „Nie będę tego powtarzał, bo to była prywatna rozmowa; prywatnych rozmów się nie przekazuje. Ale to było dość przekonujące i jeszcze nie takie najgorsze wytłumaczenie, bo niemające w istocie politycznego charakteru”
Premier Orban nie popełniał tak ewidentnych błędów jak PiS, wyrzucił organizacje Sorosa z Węgier i zaprowadził pewien porządek
w mediach. Jak pisał w 2021 r. „Dziennik Gazeta Prawna”: „Orban niejako odrabiał lekcję po porażce wyborczej z 2002 r., gdy za jedną z najważniejszych jej przyczyn uznał niesprzyjające mu media”

W polskich mediach wszystkie drogi prowadzą raczej do Nowego Jorku niż do Berlina. Ringier Axel Springer należy w połowie do amerykańskiego funduszu KKR, którego siedziba znajduje się w Nowym Jorku. Funduszem kieruje Henry Kravis, regularny uczestnik spotkań Grupy Bilderberg, tak jak prezes Axela Springera Mathias Dópfner. W Grupie Bilderberg karty rozdaje wciąż Henry Kissinger, który w maju twierdził, że za wybuch konfliktu na Ukrainie winy nie ponosi wyłącznie Rosja, ale także Zachód, który obiecał Ukrainie wejście do NATO.

W przypadku Węgier problemu nie stanowił kapitał zagraniczny, lecz przede wszystkim rodzimy. „Po ponownym sukcesie wyborczym Fideszu w 2010 r. ukształtowała się klasa nowych oligarchów, którzy powiększali swoje majątki dzięki przychylności struktur państwowych. Fideszowi zależało na tym, by biznes kształtował przekaz sprzyjający koalicji rządzącej, a w interesie biznesu było dalsze trwanie Orbana przy władzy. W 2015 r. premier zwrócił się do «patriotycznie myślących przedsiębiorców», aby pomogli w utworzeniu nowego tytułu prasowego po tym, jak w wyniku jego konfliktu z magnatem medialnym Lajosem Simicską ten w ciągu jednego dnia zmienił profil gazety «Magyar Nemzets z pro- na antyrządową”- pisał dalej „Dziennik Gazeta Prawna” „Model zawłaszczania mediów zbudowany przez Orbana na Węgrzech sprawił, że firmy związane z partią Fidesz zaczęły kontrolować niemal wszystkie telewizje, radia, gazety i portale w kraju” – ubolewał w marcu 2022 r. dziennik„Rzeczpospolita”, w którym teraz karty rozdaje fundusz Sorosa MDIF.
„Orban w ubiegłym roku wygrał wybory, wynik był powalający, ma ogromne poparcie (…) Orban ma pełną kontrolę nad mediami” – pisał w styczniu tego roku portal Money.pl, własność Wirtualnej Polski, w którą inwestuje teraz Soros.
Zamiast zdobyć kontrolę nad mediami, prezes Kaczyński zmarnował cenny czas na jałowe narzekania na TVN i inne media w rekach Amerykanów. Projekt „lexTVN”został zaś storpedowany przez prezydenta Dudę, który w ten sposób chciał się Amerykanom przypodobać. Oczywiście Amerykanie nigdy nie pozwoliliby, by zagraniczny kapitał tak rozgrywał ich własne media i ich własny kraj. O tym, że Amerykanie będą chcieli zrobić z Warszawy nie drugi Budapeszt, tylko przedmieście Berlina, było wiadomo już od dawna. Wystarczyło popatrzeć na osmozę Amerykanów i Niemców w finansowaniu Campusu Trzaskowskiego, na którym wodzirejem w tym roku był ambasador Mark Brzeziński. Można mieć uzasadnione pretensje do PiS, że wydawał setki miliardów na kontrakty w Waszyngtonie, bez offsetu i bez porozumień w sprawie neutralizacji V kolumny medialnej działającej w Polsce pod egidą inwestorów z Nowego Jorku.
Pisałem o tym regularnie na łamach„Warszawskiej Gazety”. Kilka dni po ogłoszeniu wyniku październikowych wyborów prezes Kaczyński ogłosił plan stworzenia większych mediów niż obecny biznes „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza:
„Ludzie, którzy podjęli trud, ale jednocześnie i ryzyko funkcjonowania w polskich mediach, będą mieli zatrudnienie (…) Stoi przed nami ogromne wyzwanie, żeby stworzyć jednak media dużo większe niż obecna Strefa Wolnego Słowa («Gazety Polskiej») i doprowadzić do tego, że jednak ten nasz przekaz medialny będzie mógł funkcjonować”. Jak zwykle, mądry Polak po szkodzie.