JAN KRZYSZTOF ARDANOWSKI
człowiek, którego warto posłuchać!
Był wrzesień 2020r. Właściwie do dziś nie wiadomo, kto w PiS-ie wpadł na kompletnie idiotyczny pomysł ustawy nazwanej szumnie „Piątką dla zwierząt”. Wprowadzała ona zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zakaz uboju rytualnego czy kontrolę społeczną ochrony zwierząt – w praktyce przeprowadzaną przez organizacje złożone z „aktywistów zwierzęcych”. Jarosław Kaczyński wprowadził wśród posłów Zjednoczonej Prawicy dyscyplinę poselską. Jan Krzysztof Ardanowski – wieloletni polityk Prawa i Sprawiedliwości, z zawodu rolnik, wówczas minister rolnictwa – powiedział „nie”
Napisał list do parlamentarzystów PiS-u, podkreślając, że jego własne ugrupowanie „zdradza wieś”. W pierwszym głosowaniu przeciwko ustawie zagłosowało 38 posłów klubu Prawa i Sprawiedliwości, w tym posłowie Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Piętnastu posłów PiS-u od razu zostało zawieszonych w prawach członka klubu. Wśród nich znalazł się Jan Krzysztof Ardanowski. Sprzeciw wobec „Piątki” kosztował go stanowisko ministra. Spotkał go nieprawdopodobny hejt – od lewackich zaczynając, na mediach służalczych wobec PiS-u kończąc. Prezes Kaczyński pozbył się z rządu jednego z nielicznych kompetentnych ministrów.
„Piątka” trafiła do sejmowej zamrażarki po senackich poprawkach, ale wciąż stanowi zagrożenie. W każdej chwili może wrócić. Z winy PiS-u.
W 2023 r. Jarosław Kaczyński poprosił Jana Krzysztofa Ardanowskiego o kandydowanie do Sejmu. Ponoć z trudem wydusił z siebie tę prośbę, ale nie powierzył byłemu ministrowi rolnictwa poprowadzenia kampanii skierowanej do wsi. Błąd. Stało się zresztą to, przed czym ostrzegał prezesa jego były minister – wieś nie zapomniała ani „Piątki” ani pustych wyborczych obietnic. Ani słów o konieczności przyjęcia Zielonego Ładu niszczącego rolnictwo.
Jan Krzysztof Ardanowski wszedł do Sejmu. PiS wybory wygrał, ale przegrał. Były minister rolnictwa nie ukrywa rozgoryczenia. To także odwaga – wprost wskazywać na przyczyny porażki, której PiS mógłby uniknąć, gdyby… posłuchał swojego ministra.
Jan Krzysztof Ardanowski otrzymał: odznakę honorową „Zasłużony dla Rolnictwa” Złoty Krzyż Zasługi oraz francuski Orderem Zasługi Rolniczej. „Nie wolno sprowadzać rolnika wyłącznie do wytwórcy jakiś dóbr poszukiwanych przez konsumentów. To są ludzie, którzy mają swoje aspiracje, swoje marzenia życiowe. Chcą i mają do tego absolutnie prawo, by realizować się pod każdym względem, a nie tylko być dobrym rolnikiem”- mówił we wrześniu 2019 r. I zdania nie zmienił.
A przecież zajmuje się nie tylko wsią. Także badaniami historycznymi dotyczącymi losu Żydówek, zmuszanych do niewolniczej pracy przy budowie umocnień i mordowanych w podobozie Baukommando Weichsel. W 2014 r. wraz z Pawłem Sztamą wydał książkę „Z głębokości wołam do Ciebie… Tragedia kobiet pochodzenia żydowskiego, więzionych i mordowanych w podobozach KL Stutthof w okolicach Torunia w ostatnich miesiącach II wojny światowej”. Oczywiście za tę pracę też mu nikt nie podziękował.
Jan Krzysztof Ardanowski nie rezygnuje. Wciąż zabiera głos w ważnych dla Polski sprawach, mówiąc prosto i odważnie o tym, co nam zagraża. Warto tego posłuchać.
Bo ten, kto ma żywność, energię, a w niektórych regionach świata wodę, ten de facto rządzi. Nie rządy, nie premierzy, nie państwa. Ten rządzi, który ma te dobra niezbędne. Każdy kraj będzie uległy i posłuszny, jeżeli nie będzie miał jedzenia.
cofać nie będzie chciała. Zielony Ład jest fragmentem szerszej polityki klimatycznej, która uderza we wszystkie działy gospodarki i życia człowieka w Europie. Żeby zarobić na nowych technologiach, to trzeba przekonać ludzi, że wszystko, co mają, co im daje luksus, że to wszystko jest złe. Trzeba wymienić wszystkie samochody, bo te są niedobre. Wymienić sprzęt gospodarstwa domowego, środki transportu, wymienić domy albo przeprowadzić głęboką termomodernizację..
Zmienić styl życia. Nie jechać na wakacje, nie podróżować…
Żeby ludzie w to uwierzyli, trzeba stworzyć jakąś ideę mniej-więcej wiarygodną. Taką ideą jest to, że my niszczymy klimat i kulę ziemską. W związku z tym my musimy się zmienić, bo wpływ człowieka jest dominujący, niszczący. Jakiekolwiek próby mówienia, że w okresach, które już w geologii są odwzorowane, ludzi nie było, a były i wysokie temperatury, i niskie, i to właściwie nie wiadomo czym spowodowane, o tym nie wolno mówić, bo człowiek zostanie uznany za idiotę. A jeszcze narazi się ekologom. To ma być element napędzania gospodarki, bo wszyscy będziemy • musieli wymienić wszystko, więc wejdą nowe sektory, nowe przemysły, nowe innowacyjne rozwiązania. I się świat będzie kręcił.Tylko że ludzie zbiednieją. Cała Europa stanie się Europą dziadów, za przeproszeniem, bo na to wszystko trzeba będzie pieniędzy.
Stalin gdzieś tam w piekle się rumieni z zażenowania, że nie wpadł na ten pomysł (…), a mi ostatnio przychodzą na myśl coraz częściej te słowa z Ewangelii: Nie bójcie się tych, co zabijają ciało, ale nie mogą zabić duszy. Bójcie się tych, co zabijają duszę…
Myślenie było takie: jest idea piękna, idea mądra, szlachetna: Marksa, Engelsa, Lenina i Stalina. Idea nowego człowieka wolnego od nakazów, zakazów, myślenia o transcendentnym Bycie, o tym, że jakiś Pan Bóg jest, jakieś punkty odniesienia, że trzeba postępować uczciwie, że jest to norma nienaruszalna. (…) A że ludzie tego nie rozumieją, no to się ludzi wymieni. (…) I się hoduje nowe pokolenia człowieka sowieckiego, homo sovieticus. To samo się dzieje w tej chwili w Europie. Mówię twarde rzeczy, ale ja to obserwuję. A żeby to wszystko przeprowadzić, to trzeba dokonać wielkiego zamachu poprzez napływ dużych grup z innych kultur (…), trzeba zakwestionować rolę rodziny, zakwestionować rolę mężczyzny i kobiety, zakwestionować relację rodzice–dzieci. Absolutnie odejść od religii, która jest tylko-jak to bolszewicy mówili – opium dla ludu (…). To wszystko ma dotyczyć nowego człowieka europejskiego. To jest budowanie nowego utopijnego marksizmu, neomarksizmu. Kiedyś się nie udało i się wydawało, że to odeszło w niepamięć. Dziś ten podły czas marksistowskich, bolszewickich eksperymentów (…) wraca.
Opracował: Janusz Baranowski – Tatar Polski, twórca Solidarności, potomek Powstańców Styczniowych, Legionistów, Generałów, Harcerzy, Szarych Szeregów, Żołnierzy Wyklętych