Janusz Korwin-Mikke, ANGORA nr 2 (13.01.2019 r.)
Ledwo napisałem o tym, że cywilizacja staje się coraz bardziej kobieca, bojąca się psów, myszy i ducha na dachu, niemogąca znieść potwornego huku fajerwerków, gdy zdarzyła mi się dziwna historia. Otóż przed Nowym Rokiem poszedłem (przypadkiem z psem) kupować fajerwerki – i tu trafiłem na zaczajonego obok fajerwerków papparazziego z „Super Expressu”. Postanowiłem przy okazji pokazać, że foksterier, jako pies myśliwski, huku się nie boi – i rzuciłem na pokaz dwie małe petardki. Poszło to w świat – i zrobił z tego potężną chryję WCzc. Tomasz Cimoszewicz (Podlasie, PO) – że niby torturuję psa. Nawet doniósł na mnie do prokuratury.
I tu raz jeszcze pokazało się, że Polska dzieli się na dwa odrębne narody. Na Jego profilu w internecie zdecydowana większość uznała, że jestem- potworem – natomiast na moim miałem jednoznaczne poparcie. Ogromna większość pisała, bym nie przejmował się tym debilem…
…tu uwaga zasadnicza: p. Cimoszewicz jr nie jest debilem, tylko znacznie gorzej: jest socjalistą. Różnica polega na tym, że debil może czasem przez pomyłkę powiedzieć coś sensownego – natomiast socjalista kieruje się Doktryną. Doktryna socjalistyczna jest, jak wiadomo od stu z górą lat, wewnętrznie sprzeczna – a, jak pokazała praktyka, kompletnie nie nadaje się do życia. Dlatego socjalista co nie powie – to MUSI być brednia.
Chyba że jest to socjalista-idiota. Wtedy może się pomylić – i przez pomyłkę powiedzieć coś z sensem.
Ludzie zauważali też złośliwie, że „Dziadek donosił do NKWD – a wnuczek do prokuratury”. Na tym polega przewaga ZSRE, czyli Unii Europejskiej, nad ZSRS, że już nie mordują i nie rabują, tylko kradną i kłamią. Donosy do dzisiejszej prokuratury są mniej groźne.
Ja w każdym razie odpisałem p. Cimoszewiczowi Młodszemu, że po przeczytaniu Jego listu „Odi popadł w traumę i dostał nerwowych drgawek. To okrucieństwo w stosunku do biednego zwierzęcia, które ma prawo do miru domowego. Nie doniosę na pana do Prokuratury tylko dlatego, że w Polsce głupota nie jest karalna. Cóż: pana Ojciec to rozsądny człowiek, ale widocznie 40 lat temu zapomniał o postępowych zasadach świadomego planowania rodziny. Trzeba się było ubezpieczyć i zabezpieczyć”.
A, mówiąc serio: psy się bezlitośnie kastruje – i nic. Porządne psy chodziły sobie po parkach i lasach – a od paru miesięcy muszą być na smyczy lub w kagańcu: czy zdajecie sobie Państwo sprawę, jaka TO jest trauma dla biednego zwierzęcia…
I ludzie, którzy to popierają, mają do mnie pretensje o petardę! Reporter napisał, że Odi nie był przerażony (co, jeśli strażacy pozwolą!! pokaże w poniedziałek PolSat News) – co w niczym socjalisty nie powstrzymuje przed oskarżaniem mnie o okrucieństwo. A Czerwony Motłoch potakuje – wzorem tej staruszki, co dorzucała gałązkę do stosu, na którym spalono śp. Jana Husa.
Być może mało ludzi czyta dziś „Hrabiego Monte Christo” – gdzie dziadek, podejrzewając córkę o trucie ludzi, ratuje życie wnuczce, faszerując ją od dziecka małymi dawkami arszeniku, co ją w dużym stopniu uodporniło – i przeżyła próbę otrucia. Oczywiście dziś poszedłby siedzieć… Jej matka dostałaby wyrok w zawieszeniu… Więc właśnie dowiedziałem się, że znajomy weterynarz robi to samo co ja: przed dniem św. Sylwestra rzuca psom kilka małych petard – psy już są „zaszczepione” i nie boją się fajerwerków.
Ale to wymaga pięciu minut tresury…
Opracował: Wiesław Norman – Solidarność RI, kombatant antykomunistyczny opozycji (nr leg. 264 z roku 2015), założyciel Wolni i Solidarni Kornela Morawieckiego Region Częstochowski, Śląski i Małopolski.