Antoni Szpak, ANGORA nr 2 (13.01.2019 r.)
Powszechnie wiadomo, że kamienie młyńskie Kościoła katolickiego mielą powoli. Nigdy nie obracają się szybciej. Duchowni dbają o to, żeby temu mieleniu nie towarzyszył pośpiech. Zawsze zachowują się spokojnie i rozważnie. W takim właśnie postępowaniu wyraża się ROZTROPNOŚĆ Kościoła. Nią szczyci się ta instytucja od dwóch tysięcy lat. Sprawy bolesne dla wizerunku i finansów Kościoła, które wyszły na światło dzienne i nie udało się ich przemilczeć, zbagatelizować ani zatuszować, rozpatruje się przez wiele lat, a bywa, że i przez wieki całe.
Dla dobra katolickiej wspólnoty poddawane są one drobiazgowej analizie i dokładnej obróbce. Tę roztropność Kościoła widać najlepiej, przyglądając się reakcji papieży i najważniejszych watykańskich dostojników na pedofilów w sutannie. Jak się oni od nich dystansują, jacy są oszczędni w słowach. W tym mieiscu, na wsiakij słuczaj wyjaśniam naszym fanatykom religijnym czerpiącym wiedzę wyłącznie z toruńskiego Radyja – jedynej oazy prawdy i mądrości – iż pedofilia nie jest zaszczytem kościelnym, awansem ani też okazjonalnym wyróżnieniem dającym kapłanom powód do dumy i chwały. Pedofilia jest ohydnym seksualnym zboczeniem polegającym na molestowaniu i gwałceniu dzieci przez dorosłe osoby! I to zwyrodniałe, zbrodnicze wręcz zachowanie księży od dziesiątków lat toczy niczym rak katolicki Kościół na całym świecie. Pedofilska zaraza nie ominęła Przenajświętszej Rzeczypospolitej, chociaż biskupi, ci arcyzwykli, tudzież politycy, prokuratorzy i większość dziennikarzy robili, co tylko mogli, żeby pojawiające się skandale stłumić w zarodku. Nie nadać im rozgłosu. Wymiar sprawiedliwości jest ciągle bardzo pobłażliwy dla pasterzy pedofilów. Elita władzy, establishment niezbyt przejmuje się ofiarami zboczeńców. Ważniejsze są dla nich dobre relacje z hierarchami Kościoła. Ci wyrachowani, cyniczni karierowicze nawet się z tym nie kryją. Czapkują księżom niczym pańszczyźniani chłopi swoim panom. Episkopat w ramach walki z wyświęconymi, praktykującymi klerykami zboczeńcami ogłosił zgodnie z nakazem papieża Franciszka „ZERO TOLERANCJI DLA PEDOFILII”. Nic tylko przyklasnąć, gdyby za tymi słowami szły jakieś konkretne, znaczące czyny. Próżno ich wypatrywać. Kamienie młyńskie Kościoła nawet nie drgnęły. Na ogłoszeniu papieskiego nakazu walka z pedofilią zaczęła się i skończyła. Prawie wszyscy biskupi i księża wrócili do dawnej kłamliwej, agresywnej retoryki. Wymownym tego przykładem jest książę Kościoła Sławoj Leszek Głódź. Podczas mszy pasterskiej uznał za właściwe i stosowne odnieść się do oskarżeń kierowanych pod adresem nieżyjącego prałata Henryka Jankowskiego. „Dziękuję za tę posługę, cichą, spokojną, niewidoczną, za świadectwo jednoczenia się z Jezusem, za jedność z biskupami. A także za hart ducha, kiedy godność kapłańska – zarówno żyjących, jak i zmarłych – przez środowiska wrogie Kościołowi stawiana jest pod pręgierzem oskarżeń, zarzutów, pomówień, często na wyrost, na oślep, dla medialnego także efektu”. ZERO TOLERANCJI DLA TAKICH PASTERZY!
PS. Wy, kapłani od zarania, zawsze jesteście niewinni, zawsze dziewice. Nigdy nie jesteście sprawcami, winowajcami, tylko ofiarami prześladowań! Nie Bóg, a czort z wami!
Opracował: Wiesław Norman – Solidarność RI, kombatant antykomunistyczny opozycji (nr leg. 264 z roku 2015), założyciel Wolni i Solidarni Kornela Morawieckiego Region Częstochowski, Śląski i Małopolski.