Po Brexicie

Dr Marian Apostoł, ngopole.pl

Co się zmieni w Parlamencie Europejskim? Co się zmieni w Europie?

Od 1 lutego br. 73 posłów brytyjskich nie będzie już zasiadać w Parlamencie Europejskim. Na ich miejsce przyjdzie tylko 27 posłów, którzy będą reprezentować tylko 14 państw członkowskich. Najwięcej będzie Francuzów i Hiszpanów, po 5 posłów, Włosi i Holendrzy wprowadzą po 3 posłów, Irlandczycy 2, inne kraje po jednym pośle – w tym Rumunia, Austria, Szwecja, Dania, Finlandia, Słowacja, Chorwacja, Estonia i również Polska. W sumie Zgromadzenie Parlamentarne UE zmniejszy się z 751 do 705 deputowanych. Pozostanie 46 miejsc w rezerwie dla ewentualnych nowych członków UE. Czytaj dalej Po Brexicie

STYTUCJA

Waldemar Łysiak, DoRzeczy, nr 32, 5-11.08.2019 r.

Umiejętność czytania bardzo się w Polsce zepsuła, o czym świadczy nie tylko drastyczny już spadek czytelnictwa książkowego, lecz i fakt, że choć gdański elektryk dzień i noc dekoruje swój opasły brzuch wielkoliterowym napisem KONSTYTUCJA — mnóstwo ludzi (miliony), zamiast przeczytać to prawidłowo, sylabizuje: PROSTYTUCJA. Czytaj dalej STYTUCJA

Czarownik

Waldemar Łysiak, DoRzeczy, nr 33, 12-18.08.2019 r.

Felieton poniższy to swoista glossa uzupełniająca do artykułu rocznicowego, który zamieściłem we wnętrzu numeru, demonstrując tam wielkość Napoleona jako męża stanu, mecenasa, polonofila i prawodawcy. Niżej odsłaniam słabo znany aspekt jego osobowości: nietypową duchowość, tajemniczą jaźń (Lermontow: „W Napoleonie wszystko było tajemnicą”). Czytaj dalej Czarownik

Wataha Wysoczana

Jacek Komuda, DoRzeczy, nr 31, 29.07 – 4.08.2019 r.

W XVII i XVIII w. Karpaty roiły się od zbójników. Zwano ich rozmaicie – tych z polskiej strony beskidnikami i spisnikami, a gromadzących się na terenach Węgiertołhajami. Na ziemi halickiej z kolei zbójowali pochodzący z Mołdawii i Bukowiny watahowie. Rozbójnictwo nie wynikało z biedy i ucisku ze strony panów, jako że hersztami band wcale nie bywali zmuszani do pańszczyzny chłopi, ale właśnie ci mieszkańcy wsi, którzy wolności i dostatku mieli więcej niż inni. Byli to popi i ich synowie, wójtowie i ich odpowiednicy we wsiach wołoskich – kniaziowie, żołnierze, uciekinierzy, ludzie luźni, drobna szlachta; słowem – wielonarodowe towarzystwo korzystające z wolności dzikich i niedostępnych gór. Zbójeckie towarzystwa były w bliskich związkach nie tylko z zagubionymi w bukowych puszczach wsiami, lecz także ze szlachtą, mieszczanami i urzędnikami. Co beskidnik złupił, to Żyd sprzedał; szlachcic ukrył opryszków we dworze za udział w łupach, na ostatku pop ich pobłogosławił, aby Boh był przychylny dalszym wyprawom. Czytaj dalej Wataha Wysoczana

SĘDZIOKRACJA

Jolanta Tarnowska-Jurkiewicz

Rok 1948

W Moskwie docszło do głośnego aresztowano generała Margarita Kriukowa, dowódcy II Korpusu Kawalerii Gwardii i jego żony, słynnej śpiewaczki Rusłanowej.

Prywatnie oboje byli przyjaciółmi samego Marszałka Żukowa. Tego samego, który mając ukończone 4 klasy szkoły podstawowej, twardą ręką trzymał za gardło i degradował według fantazji zamordysty wykształconą kadrę wojskową, a lekką wysyłał na front i śmierć w charakterze mięsa bitewnego setki tysięcy ludzi. Ale Żukow przydatny człowiek Stalina, miał już stworzoną legendę bohatera i nieomylnego stratega Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Miał szczęście Żukow, przetrwał wszystkich satrapów, doczekał pomników i pieśni wojskowych (wciąż jego mit jest żywy i nie podlega rewizji historycznej). Czytaj dalej SĘDZIOKRACJA

Rozwiązywanie konfliktów w masonerii

Br.: Peter Stiegnitz (Wielka Loża Austrii), Wolnomularz Polski, nr 41, styczeń-luty 2004

Najważniejszym warunkiem przy tworzeniu modelowych wzorców rozwiązywania konfliktów (także) w wolnomularstwie jest świadomość, iż takie konflikty istnieją. Jak to się w ogóle dzieje, że „konflikty” powstają w masonerii, gdzie „wolni ludzie dobrych obyczajów”, zamiast przysięgi, zobowiązują się do przestrzegania wzajemnego braterstwa? Czytaj dalej Rozwiązywanie konfliktów w masonerii

Zbrodnie ukraińskie (cz. 2)

DoRzeczy, nr 40, 30.09-6.10.2019 r.

Zbrodnia i ocalenie w Kisielinie

Tomasz Stańczyk

Oddział UPA wymordował w miasteczku 82 Polaków, którzy przyszli na mszę. Ocalałym pomogło kilku Ukraińców – sąsiadów

Kisielin był miasteczkiem w powiecie horochowskim województwa wołyńskiego, między Włodzimierzem Wołyńskim i Łuckiem. Dzisiaj leży 60 km od granicy polsko- -ukraińskiej. Swoją nazwę wziął od dawnych właścicieli – Kisielów, których najwybitniejszym przedstawicielem był Adam Kisiel, Rusin, wojewoda kijowski, rzecznik zgody między Polakami i Kozakami. Gdy wybuchła II wojna światowa, Kisielin liczył około tysiąca mieszkańców. Połowę z nich stanowili Żydzi, połowę Polacy i Ukraińcy – po 25 proc. ludności. Przed wojną Polacy i Ukraińcy żyli dość zgodnie. Aniela Dębska wspominała, że do jej ojca, Antoniego Sławińskiego, przychodzili sąsiedzi Ukraińcy, by pomóc przy młóceniu. A ona szła pomagać im. Jednak miało się okazać, że wojna wszystko odmieniła, a może po prostu uwolniła skrywane złe emocje. Czytaj dalej Zbrodnie ukraińskie (cz. 2)