
Nr 49 (907), tygodnik, 6-12 grudnia 2024 r. – gazeta warszawska
Zwycięstwo jest jedną wielką iluzją, która uśmierza wolę buntu i pozwala spokojnie rządzić… „zwycięzcami”. „No, więc macie opowieść o dwóch wojnach psychologicznych. Przykro mi, że nie jest tak pocieszająca jak historia o tym, jak Donald Trump i Elon Musk oraz ich globalni kapitalistyczni inwestorzy, ich spółki zależne, agenci i akcjonariusze zamierzają «ponownie uczynić Amerykę wielką». Jeśli to jakaś pociecha, jedno jest pewne… cokolwiek się stanie, nie będzie nudno”. Nudno, zapewne nie, ale za ciekawie też nie będzie. Jeśli rozważania Hopkinsa okażą się trafne. Jeśli Trump i Musk grają w systemie i dla systemu.
dr Robert Kościelny
„Kiedy naukowcy mówią o «upadku cywilizacja, zazwyczaj odnoszą się do stresów, które pokonują mechanizmy radzenia sobie społeczeństwa. Na przykład profesor literatury klasycznej ze Stanford lan Morris identyfikuje to, co nazywa «5 jeźdźcami apokalipsy», pięć czynników, które pojawiają się w niemal każdym poważnym upadku: zmiana klimatu, głód, upadek państwa, migracje i poważne choroby”- pisze dr Julie Ponesse, profesor etyki na Huron University College w Ontario, na stronie Brownstone In-stitute.
Wątpliwości pana Hopkinsa Każdy z tych znaków ma lub miał miejsce. Zmiany klimatu – trąbią o tym codziennie; głód – ludzi do wykarmienia coraz więcej, a jadła – wprost przeciwnie, trzeba będzie przerzucić się na szczaw i mirabelki oraz robaki z rożna; upadek państw – a jakżeż: Światowe Forum Ekonomiczne (WEF), ONZ, WHO i inne tego typu organizacje mówią przecież, że państwa narodowe to przeżytek, że tylko silne struktury ponadpaństwowe mogą dać sobie radę z nadchodzącymi wyzwaniami; migracje – są i będzie ich coraz więcej, właśnie z powodu zmian klimatu i związanego z tym głodu; poważne choroby – szkoda słów! Jedną „ledwie” przeżyliśmy!
Problem w tym, czy owe „znaki” pojawiły się obiektywnie, czy też są elementem wojen psychologicznych? Swego rodzaju psychologicznymi „nalotami dywanowymi”, które mają ogłuszyć nas i oślepić, a wszystko, czego się w życiu dorobiliśmy, spalić i tak otumanionych poprowadzić dokąd nie chcemy? O wojnach psychologicznych, ale nie w znanym nam i wymienionym wyżej kontekście, tylko zupełnie nowym i, zapewne, dość szokującym pisał C J. Hopkins, który jest komentatorem życia społecznego i politycznego, amerykańskim dramato-pisarzem i powieściopisarzem. O sobie mówi, że należy do grupy „około 15-16 starych lewaków, którzy są absolutnymi zwolennikami wolności słowa”, podobnie jak wielu konserwatystów i libertarian. Bo dla Hopkinsa przejawem wojen psychologicznych toczonych przez elity ze społeczeństwem jest to co dzieje się obecnie w USA: zwycięstwo sojuszu Musk-Trump w wyborach prezydenckich. Ciekawe, prawda? C.J. Hopkins już od pewnego czasu „podgryzał” Elona Muska, a ściślej od wtedy, gdy ów sfinalizował zakup Twit-tera. Jesienią2022 r. Hopkins opublikował na swym blogu zamieszczonym na Substacku tekst pod znamiennym tytułem „Cesarz Elonicus”(The Em-peror Elonicus), przy czym Elonicus, to oczywiście zlatyni-zowane imię Elon. Jednak dlaczego cesarz? O tym za chwilę. „27 października 2022 r. Elon Musk, najbogatszy człowiek świata, dyrektor generalny Tesli i SpaceX, amerykański wykonawca kontraktów wojskowych i wszechstronny globalny oligarcha kapitalistyczny z majątkiem netto zbliżającym się do 200 miliardów dolarów, sfinalizował przejęcie Twittera, niesławnego «piekielnego miejsca®, gdzie Donald Trump, Jordan Peterson, Alex Jones i różni członkowie «godnych pożałowania® mas bezmyślnie dopuszczali się aktów «mowy nienawiści®, rozpowszechniali «dezinformację» i w inny sposób swobodnie wyrażali siebie”. Czy to dobrze, że Twittera przejął Musk, który ostro krytykował właścicieli tego medium społecznościowego za wprowadzenie twardej cenzury poglądów niezgodnych z ich oczekiwaniami? Niby dobrze, ale… tu znów trafiamy na wątpliwości pana CJ. Hopkinsa. „Rządy, które nominalnie regulująTwit-tera i inne platformy mediów społecznościowych, są własnością GloboCap (czyli globalnej Korporatokracji) i są przez nią obsługiwane. GloboCap narzuca i egzekwuje ideologiczną jednolitość na całej planecie od trzydziestu lat”. Musk się temu nie przeciwstawi, nawet gdyby chciał. Czy rzeczywiście chciałby – pyta Hopkins i nie jest to pytanie retoryczne.
Multimiliarder dostrzegł, iż na obecnym etapie konfliktu między globalistami a masami w postaci wielorakiej reakcja (lub wprost buntu) przeciwko postępowi hegemo-nicznego globalnego kapitalizmu „można zarobić poważne pieniądze na marketingu skierowanym do «anty-Woke»”, uważa publicysta.
Niezależnie kto wygra, zawsze będą rządzić globalni technokraci
W tym całym szwungu obywateli – radujących się z odsieczy dla uciśnionej wolności słowa, czyli z odwojowania Twittera/X dla społeczeństwa – nikt nie zwrócił uwagi na to, że Eloniaus to taki sam cesarz technokrata jak ci, których ma zwalczać w imieniu tworzącego się już nowego rządu federalnego, nowej
administracji Białego Domu. Donald Trump oświadczył: „Z przyjemnością ogłaszam, że Wielki Elon Musk, współpracujący z amerykańskim patriotą Vivekiem Ramaswamym, poprowadzi Departament Efektywności Rządowej (DOGE)”. Hopkins dodaje, że obecny właściciel X jako technokrata ma taki sam cel jak inni technokraci – niepodzielne ifcądy nad ludźmi w skali globalnej. Krótko mówiąc:
według Hopkinsa Musk przybywa na pomoc nie „uciśnionej wolności” ale autorytarnej, zamordystycznej technokracji pod pozorem walki z nią.
Do„demaskowania” Muska przystąpił r iedawno inny publicysta mediów niezależnych od mainstreamu. Patrick Wood zTechnocracy News, będący ekspertem w dziedzinie technokracji, napisał niedawno tekst pod znamiennym tytułem„Arcytechnokraci Elon Musk i Vivek Ramaswamy zostaną szefami Departamentu Efektywności Rządowej”. W artykule czytamy: „Chcemy, aby rząd został zredukowany, ale nie przez arcy-technokratów, takich jak Musk i Ramaswamy, którzy zamierzają zdekonstruować i zdezorganizować rząd federalny”. Publicysta uważa, że sam Trump jest zafascynowany technokratycznymi metodami rządzenia i pod pozorem walki z biurokracją federalną będzie chciał skłonić Kongres do niszczenia konstytucji. Miejsca po zwolnionych urzędnikach zajmą sztuczne inteligencje (Al), jeszcze bardziej bezwzględne niż najbardziej bezduszny biurokrata.Jak, to będzie rządzenie przez Al!”, ostrzega Patrick Wood i dodaje: „Uważaj, czego sobie życzysz, Ameryko. Technopopulizm ustąpi miejsca technokracji i całkowitemu końcowi Ameryki”. W innym artykule, również zamieszczonym na Technocracy News, Wood stwierdza, że już pół wieku temu członkowie Komisji Trójstronnej„przepowiadali”, że ludzkość zmierza do ustanowienia władzy technokratycznej:,^!, którzy będą kontrolować świat, to nadludzie genetycznie zhakowani lub w inny sposób połączeni z zaawansowaną technologią, taką jak
sztuczna inteligencja”. W książce „The Genesis of Modern Globalization (1978-1979)”, 2024 (Geneza współczesnej globalizacji) Patrick Wood szczegółowo opisuje, jak Komisja Trójstronna przejęła kontrolę nad technokracją i transhumanizmem, aby zdobyć władzę nad światem.
Wojna psychologiczna z„populistami”
jedynym zagrożeniem dla ustanowienie wszechwładzy technokratów, rządzących za pomocą Al i powoli „wtapiających się”w nowy system trans-humanistyczny, są„populiści” pisze CJ. Hopkins na stronie Off-Guardian. Technokrata Elon Musk„ma zneutralizować znaczącą mniejszość (głównie jest ona prawicowa), która się nie poddała podczas kulminacji wojny z populizmem (ko-wid)”. Według Hopkinsa jeszcze przed pojawieniem się tak złowrogich imperiów jak Związek Radziecki czy III Rzesza narodziło się globalne imperium kapitalistyczne, przyczyniając się zresztą do powstania wymienionych totalitaryzmów: czerwonego i brunatnego, w ramach pierwszych prób zapanowania nad globem ziemskim; ale„twory” wymknęły mu się z rąk jak nieudolnemu uczniowi czarnoksiężnika.„Było to pierwsze globalne imperium w historii imperiów. Dominowało nad całą planetą. Nikt nie wiedział, jak je nazwać, ponieważ nigdy w historii nie istniało nic podobnego. Nie miało ono zewnętrznych przeciwników, więc nie pozostało mu nic innego, jak tylko «oczyścić i utrzymać®, tj. zneutralizować wewnętrzny opór i umocnić swoją dominację nad planetą”. Po upadku III Rzeszy i później Związku Radzieckiego opór władztwu stawiał islam, stąd „odpalenie” wojny z terroryzmem. Jednak„Pewnego dnia, latem 2016 roku – oficjalnie nazywanym wówczas «Latem Strachu® – globalne imperium kapitalistyczne zauważyło, że pojawiła się nowa forma oporu przeciwko jego dominacji nad całą planetą, i to nie w byłym Związku Radzieckim ani na Bliskim Wschodzie, ale na całym Zachodzie, w samym sercu imperium”. Przeciwnik był groźny, dlatego zawieszono wojnę z terroryzmem, a rozpoczęła się wojna z populizmem. Jej kulminacją było wprowadzenie Nowej Normalności, oficjalnie znanej jako „pandemia Covid”.„Przez ponad dwa lata, tj. od marca 2020 r. do mniej więcej grudnia 2022 r. globalne imperium kapitalistyczne przekształciło się w nową formę totalitaryzmu – globalno-kapi-talistyczną, która nie przypominała żadnej poprzedniej formy totalitaryzmu”.
Rajch Nowej Normalności – tak nazwał Hopkins to nowe imperium, ustanowione w celu zarządzania ludźmi. Charakteryzuje się ono permanentnym stanem wyjątkowym, w którym każdy obywatel musi przysiąc wierność Rajchowi Nowej Normalności (RNN) i wykonywać rozkazy albo zostanie nazwany „ekstremistą”, „nega-cjonistą nauki”,„teoretykiem spiskowym” lub jakimś innym typem buntowniczego au-tsajdera. W czasie plandemii „Ogromna większość obywateli Zachodu zrozumiała przesłanie, wykonywała rozkazy i przysięgała wierność RNN. Ale znacząca mniejszość tego nie zrobiła. Globalne imperium kapitalistyczne musiało zneutralizować tę znaczącą mniejszość”. Ta mniejszość, jak już było wspomniane, to głównie konserwatyści, libertarianie i „inni zasadniczo prawicowi ludzie”. Należało do niej i kilka osób starej szkoły o lewicowych poglądach, ale byli oni mniejszością w mniejszości, więc nie na nichjkierowano największe działa wojny psychologicznej.
Musk wkracza do psychoakcji, czyli „ptak został uwolniony “I
Elon Musk stał się dobrym kandydatem na„skołowanie” prawicowych zwolenników wolności (podobnie jak Donald Trump, o którym za chwilę). Kupił platformę mediów społecznościowych znaną jako Twitter Inc. za 44 miliardy dolarów. „Musk wkroczył do siedziby Twittera w San Francisco, uśmiechając się jak szympans, po czym rozpoczęła się operacja psychologiczna na rzecz wolności słowa naTwitterze”- tłumaczy Hopkins. Musk przywrócił szereg znanych, głównie konserwatywnych kont na Twitterze, które zostały usunięte z powodu „publikowania dezinformacji” na temat laptopa Huntera Bidena i „szczepionek przeciwko COVID-19″, a także za publikowanie „podżegania” i „gloryfikacji przemocy”, nietolerancji i innych tego typu obraźliwych treści, w tym konta Donalda Trumpa i dziesiątków tysięcy zwolennikówTrumpa. Jak obiecał Elon, „ptak został uwolniony”!„Akolici Elona i wdzięczni zwolennicy Trumpa oraz inne osoby o prawicowych poglądach znów pojawili się na Twitterze, aby podziękować swojemu wybawcy”, czytamy w Off-Guardian.
Rozpoczęto szeroko nagłośnioną kampanię walki z tymi, którzy cenzurowali wypowiedzi podczas„pandemii”. Głównie chodziło o dawną administrację Twittera i o członków administracji Bidena, wchodzących w skład obsługiwanego przez USA„Censorship Industrial Complex”, który absolutnie nie był operacją globalną i nie miał nic wspólnego z żadnym globalno-kapitalistycznym imperium ani„New Normal Reich” pisze Hopkins. Byli to wykonawcy poleceń władców imperium. Dlatego też stali się kozłami ofiarnymi. Ludzi tych poświęcono po to, aby wmówić społeczeństwu nastanie nowych czasów: bez oligarchów, bez cenzury, bez zdalnego sterowania ludźmi i ich wyborami. Autor omawianego artykułu podkreśla: wraz z Muskiem nie nastała wolność słowa, tylko wojna psychologiczna z tymi, którzy okazali się najtwardsi, najmniej podatni na manipulację, udowodniając to podczas plandemii.„Ci ludzie musieli zostać zagonieni do zmanipulowanej masy i być trzymani z dala od globalnego imperium kapitalistycznego. Stąd przekierowano ich do nieszkodliwego ślepego zaułka, gdzie mogą wyżywać się do woli na kozłach ofiarnych wyznaczonych przez imperium”. Według Hopkinsa multimiliarder, chcąc nie chcąc, dobrze odegrał rolę naganiacza w ślepą uliczkę.
Ameryka ponownie wielka, czyli druga wojna psychologiczna
To, co przyszło wraz z najbogatszym człowiekiem na świecie, Hopkins nazwał pierwszą wojną psychologiczną, wypowiedzianą wspomnianej„twardej mniejszości”, będącej siłą napędową populizmu. Twitter wolności słowa” jest nie tylko ślepą uliczką. Jest również mikrokosmosem większej ślepej uliczki. Utworzenie jej wymaga rozpętania drugiej wojny psychologicznej przez globalnych technokratów, tłumaczy publicysta.
Jednym z najskuteczniejszych sposobów na zneutralizowanie przeciwnika jest pozwolenie mu wygrać. Jest to szczególnie prawdziwe, gdy masz do czynienia z przeciwnikiem, którego nigdy nie możesz całkowicie pokonać. Ta bitwa, do której wciągasz przeciwnika i pozwalasz mu wygrać, będzie bitwą o obszar w obrębie terytorium, nad którym panujesz. Dlatego możesz sobie pozwolić na utratę kontroli nad tym obszarem, bo i tak trzymasz go w szachu razem z jego rzekomym zdobywcą, wyjaśnia Hopkins. Ten utracony obszar nie stanie się bazą wypadową do zniszczenia imperium. Dlaczego? Nie tylko dlatego, że obszar imperium jest większy i silniejszy, ale też dlatego, że przeciwnik nie wie o jego istnieniu. I nie wie, że narzuca on reguły gry również na rzekomo zdobytym obszarze. Uważa, że to, co zdobył, to już wszystko, co było do zdobycia.
„Sztuką jest sprawić, by twój przeciwnik uwierzył, że wygrywając tę bitwę, wygrał «wojnę» i że teraz kontroluje «terytorium» i zniszczył cię lub w inny sposób odsunął od władzy, gdy w rzeczywistości wszystko, co twój przeciwnik zniszczył lub odsunął od władzy, to cielesna przynęta, materialne wcielenie niewidzialnego, niematerialnego przeciwnika, przeciwnika, o którego istnieniu nie wie lub którego istnienia odmawia uznania”.
Hmm, mętne? Mętne! Hopkins też zdaje sobie z tego sprawę, stąd klaruje dalej:„Na przykład, powiedzmy, że jesteś globalnym imperium, ponadnarodowym giobalno-kapitalistycznym imperium, a twoim przeciwnikiem jest populistyczna rebelia, potencjalnie rewolucyjna masa, którą musisz odciągnąć od rozważań nad twoją ponadnarodową, niewidzialną, niematerialną naturą i od faktu, że rządy państw narodowych są w istocie administracyjnymi składnikami tego niewidzialnego, niematerialnego imperium, którym jesteś, i dlatego tak naprawdę nie ma dla ciebie znaczenia, która partia polityczna administruje tymi państwami narodowymi lub kim są przywódcy tych partii. Przecież oni nie mogą ci wyrządzić wielkiej szkody, ponieważ wszystko, co kontrolują, to terytoria materialne w obrębie niematerialnego imperium, które z kolei kontrolujesz ty. Fakt ten z góry determinuje kontekst i zakres działań polityków oraz parametry ich wyobraźni”. Obalając władzę na terytorium materialnym w wyniku wyborów, tak jak zrobili to republikanie, wchodzisz w rolę tych, których pokonałeś: których kontekst i zakres działań oraz parametry wyobraźni są kontrolowane przez niewidzialne imperium. Jednak populiści i ich wyborcy nie są tego świadomi i świętują zwycięstwo. Podczas, gdy powinni, jeśli bardzo chcą świętować, świętować swoje przywiązanie do kieratu, z którego uwolnili demokratów. „Kombinat pracuje / Oddycha buduje / Kombinat to tkanka / Ja jestem komórką” – śpiewał przed laty zespół Republika. To jest
sedno:„Nie wyrwę się / Nie wyrwę się”. Na fotografii lider zespołu Grzegorz Ciechowski
Zwycięstwo jest jedną wielką iluzją, która uśmierza wolę buntu i pozwala spokojnie rządzić. .. „zwycięzcami”.„No, więc macie opowieść o dwóch wojnach psychologicznych. Przykro mi, że nie jest tak pocieszająca jak historia o tym, jak Donald Trump i Elon Musk oraz ich globalni kapitalistyczni inwestorzy, ich spółki zależne, agenci i akcjonariusze zamierzają «ponownie uczynić Amerykę wielką®. Jeśli to jakaś pociecha, jedno jest pewne… cokolwiek się stanie, nie będzie nudno”.
Nudno, zapewne nie, ale za ciekawie też nie będzie. Jeśli rozważania Hopkinsa okażą się trafne. Jeśli Trump i Musk grają w systemie i dla systemu. Nieważne, wiedząc o tym, czy nie. Na koniec trochę wątpliwości. Świat-system, tak jak go przedstawia publicysta Off-Guardian, przywodzi na myśl pitagorejską monadę, byt duchowy mogący zmieniać się jedynie w obrębie samego siebie, ale sam pozostaje niezmienny. Kto taki byt, taką monadę stworzył? Bóg. Czy w ten sposób Hopkins, chcąc nie chcąc, deifikuje sitwę technokratyczną. Jeśli tak, to popełnia błąd. Bo nie jest ona ani wszechmocna, ani nieśmiertelna. Można się o tym przekonać, powstając przeciw tej „mocy”. Jesteśmy silniejsi niż garść możnych złoczyńców. Są oni jak garnek gliniany w porównaniu z metalowym kotłem.„Cóż za towarzystwo może mieć garnek gliniany z metalowym kotłem? Gdy ten uderzy, skruszy tamtego”, mówi Mądrość Syracha [13:2], I jeszcze jeden cytat, tym razem z Apokalipsy św. Jana:„i temu, co czynów mych strzeże do końca, dam władzę nad poganami, a rózgą żelazną będzie ich pasł: jak naczynie gliniane będą rozbici” [Ap 2:26-27]. I tego się trzymajmy.
publikuje: Leon Baranowski Buenos Aires Argentyna
