Aleksandra Polewska-Wianecka, Obywatelska, nr 263, 28.01-10.02.2022 r.
Nad tym, że Kornel Makuszyński nie poświęcił ani jednej książki swym dziennikarskim poczynaniom, należy głęboko ubolewać. Gdyby to uczynił, chwalilibyśmy się dziś wybornym prawzorem „Ciotki Julii i skryby” czy „Dziennika rumowego”, w których postać Jana Kasprowicza zastąpiono Pedrem Camacho, a austrowęgierski wesoły Lwów – tonącym w karaibskim słońcu Puerto Rico…
8 stycznia minęła 138. rocznica urodzin Kornela Makuszyńskiego, warto więc wykorzystać tę okoliczność i powiedzieć co nieco o jego osobliwej dziennikarskiej karierze. Czytaj dalej Berlin przecierał oczy, Paryż mdlał ze zdumienia