Grunwald

„Praojcom na chwałę”, „Braciom na otuchę”, taki napis widnieje na cokole Pomnika Grunwaldzkiego, ufundowanego Narodowi przez Jana Ignacego Paderewskiego, w 500-letnią rocznicę naszego zwycięstwa. Pomnik został postawiony w czasie gdy Ojczyzna nasza była jeszcze pod zaborami, stąd zasadność drugiego członu dedykacji; „Braciom na otuchę”. Obecnie, obchodzimy 600-lecie bitwy; w wolnej Polsce i w jakże zmienionych warunkach społecznych, politycznych czy cywilizacyjnych. Upłynęło 100 lat, a ile się zmieniło. Do rzeczy. Czytaj dalej Grunwald

Prezydent „Roman”

Piotr Wojciechowski, DoRzeczy, nr 4/307, 21-27.01.2019 r.

Andrzej Malinowski był agentem wywiadu wojskowego PRL

Organizacje pracodawców mają w Polsce kolosalne znaczenie. Działają na styku biznesu i polityki, lobbują, obracają znacznym majątkiem. Stanowią niezależny od władzy państwowej związek pracodawców działający na podstawie ustawy z 23 maja 1991 r., którego celem jest obrona słusznych interesów i praw pracodawców wobec związków zawodowych, administracji rządowej oraz samorządowej. Organizacje pracodawców posiadają osobowość prawną i mają prawo uczestniczenia w sporach zbiorowych oraz zawierania układów zbiorowych pracy. Związki reprezentatywne w skali kraju posiadają nadto przywilej uczestniczenia w procesie legislacyjnym i mają zagwarantowany udział w obradach Rady Dialogu Społecznego. Czytaj dalej Prezydent „Roman”

Partia Salonowych Lokajów

Waldemar Łysiak, DoRzeczy, nr 4/307, 21-27.01.2019 r.

Powszechnie na świecie za rażący brak wyobraźni uważa się powtórny ożenek z tą samą kobietą (czyli z własną byłą żoną), co się prawie zawsze kończy „klapą”. W XX wieku najgłośniejsze dubeltowe matrimonium wlepił sobie sławny aktor Richard Burton (spośród Polaków Bohdan Łazuka), a w XXI wieku szef koncernu Tesla, Elon Musk (obaj z aktorkami). Tymczasem u nas czymś takim jest ponowna koalicja sejmikowa PO z PSL. Przejdźmy teraz do drugiej quasi-filozoficznej refleksji warunkującej politykę dziedzinami zupełnie innego rodzaju. Polscy miotacze miotem (nie tylko męscy, również żeńscy) zdominowali w ostatnich latach tę konkurencję sportową na szczytach światowych, zaś peeselowscy miotacze sierpem zdominowali w ostatnich dekadach rodzimą scenę polityczną jako „języczek u wagi”, niezbędny/rytualny koalicjant salonowców, zezwalający Salonowi rządzić całym lub przynajmniej lokalnym społeczeństwem. Sejmikowy sojusz PO/KO-PSL zdaje mi się rodzimym odpowiednikiem niegdysiejszego internacjonalnego sojuszu między salonowymi mediami Stanów Zjednoczonych a komunistyczną partyzantką wietnamską (ta koalicja pokonała wówczas USA, upokarzając światowe mocarstwo numer 1). Czytaj dalej Partia Salonowych Lokajów

CHŁOP versus BUNTOWSZCZIK

Waldemar Łysiak, DoRzeczy, nr 4/307, 21-27.01.2019 r.

Józef Dąbrowski (J. Grabiec): „Otrzymawszy z rąk Rządu Powstańczego ziemię, chłop przyjął ją, lecz nie stanął w szeregach powstania, a w licznych niestety wypadkach odegrał rolę kainowych siepaczy względem rodaków-powstańców (…) Tak więc chłopi ciężko zaważyli na upadku powstania, co było m.in. skutkiem usilnej, prowadzonej przez rosyjskich naczelników wojskowych i komendantów, agitacji, która padała zresztą na gotowy grunt opłakanych stosunków wsi polskiej” (1913) Czytaj dalej CHŁOP versus BUNTOWSZCZIK

Ułan gryziony w kostkę

W Grajewie mówią, że jako poseł zachorował na krótką pamięć. Mówią po cichu. Boją się, że Adam, dawny kolega z blokowiska na Osiedlu Centrum, jako minister dostanie długich rąk

Wojciech Cieśla, Newsweek, nr 3/2019, 14-20.01.2019

Adam Andruszkiewicz narodził się w Grajewie, w centrum miasta, pod pomnikiem niepodległości. Narodził się jako polityk z megafonem w ręku. Wcześniej nikt go nie znał. – Pięć, siedem lat temu pomniki to była jego działka – wspomina jeden z radnych. – Działał w Młodzieży Wszechpolskiej. Co roku zbierał to towarzystwo i oddawali hołd wyklętym, którzy 8 maja 1945 roku odbili miasto z rąk UB. Rozwijał się w oczach. Była ich tu garstka, pomieszani z kibolami. Zaczynali demonstracje w kilkunastu, potem miał ich przynajmniej czterdziestu. Ściągał kolegów z Białegostoku. Czytaj dalej Ułan gryziony w kostkę

Kto się boi Magdaleny F-DP

Mirosław Kokoszkiewicz, Warszawska Gazeta, nr 2/604, 11-17.01.2019

W poważnych krajach tłumacze tak wysokiej rangi prześwietlani są niezwykle dokładnie. Sprawdza się nie tylko ich znajomości (nawet jeszcze z czasów liceum), lecz także ich preferencje seksualne. Osoby pełniące tak ważne funkcje powinny być starannie obserwowane przez odpowiednie służby i okresowo poddawane badaniom na wykrywaczu kłamstw. Czytaj dalej Kto się boi Magdaleny F-DP

Wstrząsający raport o siłach zbrojnych RFN: Armia niemiecka w rozsypce

Agora, nr 6, 10.02.2019 r.

„Bundeswehra zmieniła się w biurokratycznego potwora”, żali się Hans-Peter Bartels, pełnomocnik niemieckiego parlamentu ds. sił zbrojnych. 29 stycznia przedstawił on obszerny 125-stronicowy raport na temat stanu armii. Dziennik „Die Welt” napisał, że dokument ten przypomina opis gospodarki narodowej NRD. Czołgi nie jeżdżą, samoloty nie latają, a marynarze pełnią służbę na lądzie. Czytaj dalej Wstrząsający raport o siłach zbrojnych RFN: Armia niemiecka w rozsypce

Mity-kity

Waldemar Łysiak, DoRzeczy, nr 3/306, 14-20.01.2019

Materia, z jakiej składają się dzieje ludzkości, to mniej więcej po równo: fakty (realia) oraz mity (bajkowość), choć według niektórych te drugie mają przewagę. Pozytywną stronę mitów kreuje ich urokliwość bądź interesująca dramatyczność, zaś negatywną ich nieprawdziwość, fałszowanie historii. Gdy wielkie mity upadają (czasami po stuleciach), ergo: gdy okazuje się, że to były„ kity” — historiografia nie przeżywa trzęsienia ziemi, tylko media mają chwilową frajdę wzmiankując sensacyjkę. Demitologizacje bywają, jeśli chodzi o rozgłos, globalne (dzisiaj już wiemy, że w Średniowieczu nigdy nie funkcjonowało feudalne „prawo pierwszej nocy” i nie istniały „pasy cnoty”), lub jedynie lokalne (mit przyzwoitości Wałęsy runął wyłącznie nad Wisłą), historyczne (króla Zygmunta Augusta nie zaraziła syfilisem Barbara Radziwiłłówna, lecz wcześniejsza jego kochanka, Diana di Cordona, dworka królowej Bony) lub aktualne (vide niedawny mit potęgi sarmackiego futbolu, stymulowany szóstym miejscem na komicznej liście rankingowej FIFA), artystyczne (coraz głośniej mówi się, że najlepsze filmy Wajdy zrobił nie „mistrz”, tylko jego współpracownicy; Sławomir Koper poświęcił temu krytyczny felieton w „Do Rzeczy”) lub propagandowe (swoisty graal bolszewickiego zamachu zwanego „Rewolucją Październikową”, rzekomo dokumentalny film ukazujący szturm na Pałac Zimowy, okazał się fabularyzacją zmajstrowaną przez reżysera Siergieja Eisensteina). Czytaj dalej Mity-kity