Sędziowie nie są nadzwyczajną kastą

Z sędzią Barbarą Piwnik, byłą minister sprawiedliwości
rozmawia Wojciech Wybranomki,
DoRzeczy, nr 6/259, 5-11.02.2018 r.

WOJCIECH WYBRANOWSKI: Wcześniej spekulowano, że będzie pani kandydować do Krajowej Rady Sądownictwa, a teraz mówi się, iż będzie ubiegać się pani o fotel prezesa Sądu Najwyższego. Rozważa pani taką ewentualność?

BARBARA PIWNIK: Nie rozważałam takich możliwości i nie rozważam. Co do KRS, to temat jest już zamknięty, co się tyczy Sądu Najwyższego, to chciałabym zauważyć, że żeby zostać prezesem czy to izby, czy całego sądu, najpierw trzeba zostać sędzią SN… Czytaj dalej Sędziowie nie są nadzwyczajną kastą

Trzy kadencje, żeby zmienić Polskę

Z Jarosławem Kaczyńskim rozmawiają
Katarzyna Gójska I Tomasz Sakiewicz,
Gazeta Polska, nr 5/1277, 31.01.2018 r.

Jeśli będziemy konsekwentnie realizować założony plan i wystrzegać się większych błędów – bo przecież wszyscy je popełniają, chodzi tylko o ich skalę – to po 2019 roku będziemy mogli rozpocząć kolejny etap zmieniania Polski. Obszarów, które trzeba w naszej rzeczywistości nie tylko zmodernizować, lecz wręcz przeorać jest tyle, że aby uczynić z Polski kraj nowoczesny, wolny od balastu przeszłości, przyjazny obywatelom, potrzeba nie dwóch, lecz co najmniej trzech kadencji – mówi „Gazecie Polskiej” Jarosław Kaczyński, prezes PiS. Czytaj dalej Trzy kadencje, żeby zmienić Polskę

Apel do TVP

Szanowni Państwo,
Pragnę oświadczyć, że treść mojego dzisiejszego Apelu do TVP jest nieprecyzyjna, bo napisałem ją w emocjonalnym odruchu
na pokazywaną w telewizji również nieprecyzyjną zbitkę krótkiego materiału filmowego, która na ogół towarzyszy wypowiedziom o obozie Auschwitz i dokonanej w nim zbrodni Holokaustu. Mam wrażenie, że słuchając wstrząsających wypowiedzi i jednocześnie oglądając
towarzyszący im akurat taki a nie inny podkład filmowy, przeciętny nie mający należytej wiedzy nawet młody Polak, a co dopiero ktoś za granicą, nie pozna pełnej prawdy. Poprawa tej sytuacji była intencją mojego Apelu, ale mi też wyszło to nie tak jak trzeba. Dlatego po przemyśleniu piszę niniejsze słowa, ponieważ  poruszamy się po bardzo trudnym obszarze nieprawdopodobnej tragedii i historii. Trzeba pewnej wiedzy, której przeciętny telewidz nie ma, aby wiedzieć, że pokazywane obok bramy obozu niebrzydkie piętrowe z czerwonej cegły budynki, to byłe koszary wojskowe sprzed wojny, które dały początek pierwszego obozu Auschwitz, a dopiero potem zbudowano zupełnie inny barakowy obóz Auschwitz-Birkenau i jeszcze więcej. Albo to, że Auschwitz powstał nie tylko na okupowanych przez Niemcy ziemiach polskich, ale o ile wiem, był to obszar wcielony do III Rzeszy.
Tymczasem zasadnicza część filmowej migawki pokazuje więźniów obozu we wnętrzu nędznego baraku przy kilkupiętrowych pryczach,
a jednocześnie na zewnątrz widzimy piętrowe niezłe murowane budynki i bramę obozu ze słynnym napisem, bez jednego słowa
wyjaśnienia, co jest co. Na bazie takiego materiału jest wielce prawdopodobne, że u większości ludzi może powstać nieprecyzyjna zbitka pojęciowa.
Właśnie dlatego uważam, że nie jest to zbyt fortunny materiał dla kogoś, kto tam nigdy nie był, albo o Auschwitz słyszał tylko tyle, że to były “polskie obozy śmierci”. Chciałbym, aby Telewizja Polska postarała się o solidne materiały dokumentalne z tamtego okresu, których nie jest wcale tak mało, a kręcili je również Niemcy, a potem nie tylko Rosjanie, ale Amerykanie i inni. To wszystko jest i powinno być masowo pokazywane w Polskiej Telewizji właśnie teraz, kiedy wybuchł tak poważny międzynarodowy konflikt o prawdę o Holokauście.
Nie może nas zadowalać pokazywanie w kółko jednej zbitki materiału zbyt ogólnikowego i nieprecyzyjnego, jeżeli nie chcemy być dalej zdziwieni, dlaczego inni nie wiedzą tego, co my wiemy. Przepraszam, ale i ta wypowiedź jest niewystarczająca wobec ogromu i złożoności spraw, o jakie chodzi.
Andrzej Rozpłochowski

Czytaj dalej Apel do TVP

Prawem w lewaków – Dał nam Orban przykład, jak przegonić Sorosa!

dr Leszek Pietrzak – „Warszawska gazeta”, nr 4/554, 26.01 – 1.02.2018 r.

To Fundacja im. Stefana Batorego, którą kieruje Aleksander Smolar, jeden z najbardziej wpływowych przedstawicieli pokolenia marcowych emigrantów. To on na co dzień pilnuje interesów Sorosa w Polsce. Jego fundacja sponsoruje dziesiątki innych organizacji (fundacji, stowarzyszeń), które od dwóch lat organizują demonstracje i protesty przeciwko rządom PiS.

Czytaj dalej Prawem w lewaków – Dał nam Orban przykład, jak przegonić Sorosa!

Kobiety powstania styczniowego

Andrzej Leja – Warszawska gazeta, nr 4/554, 26.01 – 1.02.2018 r.

Dziś w hołdzie bohaterskim powstańcom sprzed 155 lat (na lata zdefiniowali patriotyczny obowiązek wobec Polski) kilka zdań o kobietach w powstaniu styczniowym. Nieco przekornie, ale o wielkich przywódcach 1863 r., Langiewiczu i Traugucie, a także o Bobrowskim i Sierakowskim, wiemy niejedno, zaś o dzielnych damach na ogół cicho. Choć pewnie wielu z nas pamięta o zasługach autorki Nad Niemnem, przewożącej powstańczą pocztę do obozu Romualda Traugutta (Orzeszkowa była wówczas młodą mężatką, nie zawahała się jednak służyć ojczyźnie z narażeniem życia). Wspomnę o kilku damach, których czyny winny się znaleźć na kartach chlubnej powstańczej historii.

Czytaj dalej Kobiety powstania styczniowego

Celem jest zmiana konstytucji

Łukasz Żygadło – „Warszawska gazeta”, nr 4/554, 26.01 – 1.02.2018 r.

– Nie liczy się nasz interes ani nasze dobre samopoczucie. Nie chodzi o piastowanie wszystkich funkcji w Polsce, ale o uchwalenie nowej konstytucji – mówi poseł PiS prof. Krystyna Pawłowicz w rozmowie z Łukaszem Żygadło.

Czytaj dalej Celem jest zmiana konstytucji

Zabity za kłamstwa

Piotr Lipiński – Newsweek, nr 5/2018, 22-28.01.2018 r.

Polacy nienawidzili jego głosu. Niewielu widziało w teatrze Stefana Martykę, ale w radiu słyszały go miliony. W latach stalinizmu był kimś takim jak potem Jerzy Urban podczas stanu wojennego

„BYDLĘ TO WŁĄCZAŁO SIE PRZEWAŻNIE W CZASIE MUZYKI TANECZNEJ, MÓWIĄC: „TU FALA 49, TU FALA 49. WŁĄCZAMY SIĘ”. PO CZYI ZACZYNAŁ 0PLUW7TNIE KRAJÓW IMPERIALISTYCZNYCH”
– Marek Hłasko o Stefanie Martyce

Byli parą jak z bajki. Stefan Martyka, który zaczynał teatralną karierę w Wilnie na Pohulance, i Zofia Lindorfówna, kinowa piękność z przedwojennych jeszcze filmowych wersji „Trędowatej” i „Ordynata Michorowskiego”.

Czytaj dalej Zabity za kłamstwa