Obywatelska, nr 225, 14-27.08.2020 r.
Mało znana jest rola Kornela Morawieckiego jako mecenasa literatury i sztuki. A przecież mamy aż nadto dowodów na to, jak bardzo przejmował się polską kulturą, i jak wspierał młode talenty. Zacznę od osobistego wspomnienia.
Kiedy po raz pierwszy odwiedził Kornel moje mieszkanie, mnie akurat wtedy w domu nie było. To już się stało sporo czasu po stanie wojennym. W stanie wojennym zostałem pozbawiony pracy i niemal przez dwa lata byłem bezrobotny. Dopiero jacyś porządni ludzie nie zlękli się mnie, jako wroga socjalizmu, i zatrudnili w Zagłębiu Miedziowym, w Lubinie. Dojeżdżałem więc tam do roboty, choć to daleko i niewygodnie, ale musiałem nakarmić rodzinę. Rzecz jasna, twórczość literacka została na drugim planie. W każdym razie tego właśnie wieczoru, kiedy Kornel chciał ze mną porozmawiać i przybył razem z Hanią Łukowską – Karniej, mnie akurat w domu nie było. Czytaj dalej Kornel jako mecenas młodych twórców