Prawo i Sprawiedliwość w okręgu częstochowskim wybory do polskiego parlamentu, które odbyły się 13 października 2019 roku, podsumowało rekordowym poparciem. Na tę partię zagłosowało prawie 126 000 mieszkańców Częstochowy i regionu częstochowskiego. Daleko w tyle pozostały partie: KO (64 374 głosy), Lewica (44 354) i PSL (24 704). Czytaj dalej Wybory do Sejmu i Senatu 2019
Czar PRL-u (retrospekcja nienostalgiczna)
Waldemar Łysiak, DoRzeczy, nr 30, 22-28.07.2019 r.
Bohdan Urbankowski: „PRL jest wyjątkowo sztywna i niezgrabna (…) Partia, która podbiła naród, była sektą i zarazem organizacją militarną, potem stała się władzą cywilną, nie rezygnując z dawnych cech. Strukturalnie ta partia odgrywała rolę wojska najeźdźczego, a bezpartyjni rolę narodu podbitego” (1995)
Andrzej Roman: „PRL była kompletną Paranoją, a jej historia była zapisem choroby” (1990)
Aleksander Małachowski: „PRL to szczytowe osiągniecie tysiącletniej historii Polski” (1993)
22 lipca był głównym świętem narodowym komunistycznej Polski – PRL-u (1 maja był świętem międzynarodowym, a nie narodowym). Państwo to trwało przez prawie pół stulecia, od 1944/1945, lecz nazwę PRL (Polska Rzeczpospolita Ludowa) zyskało oficjalnie dopiero 22 lipca 1952 roku (wcześniej zwało się: Polska Ludowa), o czym mało kto pamięta dziś. Dorosłym obywatelom PRL-u 22 lipca kojarzył się właśnie z hucznymi obchodami, akademiami (fabrycznymi, biurowymi, szkolnymi), ze „wstępniakami” w gazetach (tromtadrackimi) i z całym przynależnym propagandowym picem, dzieciom zaś ze słodyczami Wedlowskimi, bo ta „kapitalistyczna” niegdyś wytwórnia została przemianowana na Zakłady im. 22 Lipca. Skąd się ten 22 lipiec wziął? Ano z 1944 roku. Sowiecki PKWN (Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego), powołany przez sowiecką KRN (Krajową Radę Narodową – zalążek parlamentu komunistycznej RP), 22 lipca ogłosił w Moskwie sygnowany dzień wcześniej manifest, kłamiąc, że ogłasza go w Lublinie, dlatego później zwano ów dokument nie tylko „Manifestem Lipcowym”, lecz i „Manifestem Lubelskim”. Głosił on „ludowi miast i wsi”, że PKWN to tymczasowy naczelny organ komunistycznej władzy wykonawczej w Polsce. Dzięki temu przyjęło się uważanie 22 lipca za początek czerwonej Polski. Czytaj dalej Czar PRL-u (retrospekcja nienostalgiczna)
Rok XV NR 44, 27 październik 1935 r.
Rok XV NR 44, 27 październik 1935 r.: pobierz numer
„Tajna notatka” dotycząca roszczeń żydowskich
Paweł (Programista, absolwent matematyki, reprezentant kadry Polski w grach logicznych), Obywatelska, nr 197, 19.7-1.08.2019 r.
W Sejmie odbyła się konferencja prasowa Konfederacji Korwin Braun Liroy Narodowcy.
Na spotkaniu był także obecny Stanisław Michalkiewicz, który ujawnił tajną notatkę ze spotkania ambasadora Jacka Chodorowicza z jego amerykańskim odpowiednikiem Tomaszem Yazdgerdi. Wynika z niej, że Amerykanie zapewniają polski rząd, że do wyborów parlamentarnych nie będą prowadzone żadne jawne prace dotyczące restytucji mienia żydowskiego, a wszelkie rokowania, w tym ze środowiskami żydowskimi odnośnie konkretnych kwot rekompensat, będą miały charakter tajny. W sieci zamieszczono nagranie, na którym Stanisław Michalkiewicz zaprezentował treść dyplomatycznej notatki informacyjnej ze spotkania w MSZ z 25 października 2018 roku. Notatka miała sugerować, że istnieje układ co do zapłaty roszczeń. Czytaj dalej „Tajna notatka” dotycząca roszczeń żydowskich
Pan Pasek się ukulturalnia
Jacek Komuda, DoRzeczy, nr 43, 21-27.10.2019 r.
Już w XVII w. europejska (czytaj: francuska) elita próbowała ucywilizować ciemnych Sarmatów z Polski, organizując dla nich festyny i widowiska. Szło o dużą stawkę: o koronę, bo król Jan Kazimierz Waza zamierzał przeprowadzić w Rzeczypospolitej elekcję za swojego życia i promować jako następcę kandydata francuskiego – Henryka Juliusza de Burbona, syna Ludwika Burbona. Wówczas to, w 1664 r. (choć są podejrzenia, że było to 10 lat później), urządzono w Warszawie widowisko ukazujące przewagę i zwycięstwo króla francuskiego nad cesarzem rzymskim. Czytaj dalej Pan Pasek się ukulturalnia
TAKI CZAS
Antoni Szpak, Angora, nr 27, 7.07.2019 r.
O naszych politykach nie da się dobrego słowa powiedzieć, pięknego wiersza napisać, dziękczynnej pieśni zaśpiewać. Choćby się bardzo chciało, nie da się i już. Niestety, wybrańcy narodu nie są powszechnie łubiani, nie cieszą się w społeczeństwie estymą. Nie zasługują na szacunek i poważanie. Przykro to stwierdzić, ale mamy klasę polityczną bez klasy. Wybrańcy narodu z roku na rok coraz bardziej durnieją i chamieją. Wystarczy włączyć telewizor, żeby się o tym przekonać. Na własne oczy zobaczyć buractwo w akcji, przyjrzeć się wychodzącej z ich buciorów słomie. Swego czasu świętej pamięci Andrzej Lepper – przywódca Samoobrony – oznajmił z mównicy sejmowej, iż w parlamencie nie będzie już Wersalu! No i nie ma. Czytaj dalej TAKI CZAS
PIEKŁO KURDÓW, SAJGON TRUMPA
Jarosław Kociszewski, Newsweek, nr 43, 21-27.10.2019 r.
Kompromitacja i podważenie zaufania do Ameryki, zmartwychwstanie Państwa Islamskiego oraz kolejny triumf Rosji i reżimu Asada w Syrii – to konsekwencje tureckiej operacji przeciw Kurdom w Rożawie
Donald Trump twierdzi, że nie dat Turkom zgody na rozpoczęcie wojny z Kurdami w Syrii, ale to już nieistotne. Ankara zrozumiała, że Amerykanie nie będą im przeszkadzać i rozpoczęli inwazję dla niepoznaki nazwaną „Źródło pokoju”. Kurdowie poczuli się zdradzeni, a ich marzenia o ojczyźnie legły w gruzach, podobnie jak pozycja USA na Bliskim Wschodzie. Zwycięstwo świętować mogą za to przywódcy w Damaszku, Moskwie, a nawet w Teheranie. Czytaj dalej PIEKŁO KURDÓW, SAJGON TRUMPA
BĘDZIE – NIE BĘDZIE?
Janusz Korwin-Mikke, Angora, nr 27, 7.07.2019 r.
Już się wydawało, że przyjdzie takie porządne Globalne Ocieplenie, już nawet podczas jednej nocy z powodu upału nie mogłem usnąć i zacząłem zastanawiać się, czy nie kupić klimatyzacji – tu: klops! Na drugi dzień ochłodzenie… Za tydzień, jak co roku, urządzam nad morzem „Wakacje z Korwinem” – i zastanawiam się, jaka będzie pogoda? Czytaj dalej BĘDZIE – NIE BĘDZIE?
Rok XVIII NR 46, 23 październik 1938 r.
50 twarzy Tindera
Joanna Jędrusik, Angora, nr 27, 7.07.2019 r.
Pewnej jesieni siedzę w za dużej piżamie z mężem w łóżku, gapimy się w kupiony za hajs od rodziców czterdziestodwucalowy telewizor i oglądamy seriale. Jemy lekko rozgotowany makaron z sosem serowym, który kapie mi na piżamę. Potem kładę się w tej ufajdanej piżamie spać; trzeba rano wstać do korpopracy i zapierdalać na ten stateczny, mieszczański mokry sen. I nie ma co liczyć na jakikolwiek seks: nie dość, że od kilku lat pierdzimy razem w łóżku, a romantyzm umarł na drugiej randce, to jeszcze mąż zwyczajnie nie umie w seks. Ale bardzo go kocham i jest git. Kto w sumie potrzebuje tego przereklamowanego seksu. Czytaj dalej 50 twarzy Tindera