Kamila Baranowska, DoRzeczy, nr 39/291, 24-30.09.2018 r.
Chociaż konserwatyzm umiaru to wizja atrakcyjna, to w praktyce konserwatyzm zmiany trafniej odpowiada na oczekiwania społeczne. Nie ma sensu obrażać się na tę rzeczywistość
Piotr Semka w swoim „Liście Konserwatysty Zmiany do Konserwatysty Umiaru” w „Do Rzeczy” nr 36/2018 pierwszy raz zdefiniował pewien spór, różnicę zdań, która na prawicy majaczy już od dawna. Konserwatyści Zmiany to – jak pisze Semka – „ci Polacy, którzy uważają, że podwójna wygrana PiS w 2015 r. to trudna do przecenienia okazja do konserwatywnej rewolucji”. Semka zastrzega też, że „poszczególne reformy PiS można i nawet trzeba oceniać bez taryfy ulgowej, ale Konserwatyści Zmiany uznają ich celowość i niezbędność”. W przeciwieństwie do Konserwatystów Umiaru, którzy mają własną wizję tego, jak powinna wyglądać polityka. Większość działań, podejmowanych przez obecny rząd, do ich wizji państwa nie przystaje, stąd ich niechętny stosunek do PiS i tego, co się w Polsce przez ostatnie trzy lata wydarzyło. Czytaj dalej Ludzie chcieli zmiany