Morawiecki idzie w ślady Tuska

Z Pawłem Kukizem rozmawia Maciej Pieczyński, DoRzeczy nr 19/271, 7-13.05.2018 r.

Łukasz Warzecha, oceniając w czasie kampanii wyborczej konwencje kandydatów na prezydenta, Andrzeja Dudę porównał do ferrari, Bronisława Komorowskiego natomiast do poloneza. A jak pan ocenia ostatnie konwencje PiS i PO-Nowoczesnej Koalicji Obywatelskiej? Czy te dwa środowiska polityczne wciąż dzieli wizerunkowa przepaść?

– Ja przede wszystkim nie mam zamiaru zastanawiać się nad kwestiami wizerunkowymi. Polityka to powinna być służba dla obywateli, a nie talent show, w którym wyborcy i komentatorzy, wcielając się w role jurorów, oceniają, kto ma ładniejszą kieckę. Czytaj dalej Morawiecki idzie w ślady Tuska

Pajace

Waldemar Łysiak, DoRzeczy nr 19/271, 7-13.05.2018 r.

Istnieją jeszcze w naszej ojczyźnie pewne historyczne (choć świeże) tematy tabu, które się rzadko porusza lub nie tyka się ich wcale, bo aż strach wejść na pole minowe oznakowane tablicą: „NARODOWA ŚWIĘTOŚĆ”. Przykład pierwszy z brzegu: „Solidarność”. Katedra narodowa insurekcyjna, pogromczyni komunizmu, burzycielka Muru Berlińskiego — Wyzwolicielka. Czy cała sterowana odgórnie przez bezpiekę rojącą o pieriestrojkowym uwłaszczeniu nomenklatury MSW, WSW i SB? Które się przecież totalnie dokonało. Gangrena wyzwoleniowa, syf ozdrowicielski? Chyba nie bez przyczyny korodująca struktury związkowe „Solidarności” operacja SB dostała kryptonim: „Renesans”, czyli: Odrodzenie. Kojarzy mi się to z „memem”, w którym pozbawiony właśnie partyjnego tronu Ryszard Petru deklaruje hardo: „— Jeszcze powstanę! Jak Penis z popiołów!”. Cywilna oraz wojskowa bezpieka powstała jak penis z popiołów PRL-u na skutek konszachtu „ okrąglostołowego” — majętna, ekonomicznie długo wszechwładna (co najmniej dwie pierwsze dekady III RP, czy raczej dwie i pół). Społeczeństwo było przy Okrągłym Stole reprezentowane przez „stronę Solidarnościową” (tuzy Związku) oraz przez gwiazdorów elity kulturowej/akademickiej/intelektualnej. „Creme” transformacji. Zacznijmy od niego — od kulturowego panteonu PRL i III RP: Środowisko „lustrujące” zapewnia, że niewyobrażalna liczba („almost all”l) rodzimych koryfeuszy i gwiazdorów skurwiła się współpracą z komuszą bezpieką. Czytaj dalej Pajace

Ujawniamy największą tajemnicę Europy

Jan Piński, Warszawska Gazeta, 18/568, 4-10.05.2018

W Niemczech i Francji Żydzi noszący jarmułki lub pejsy są atakowani na ulicach, głównie przez muzułmanów.

Lewica, która przez cały XX wiek walczyła o prawa Żydów w Europie, ma dziś kłopot, z którym sobie nie radzi, tak propagandowo, jak i organizacyjnie. Znajdując sobie nowych protegowanych w postaci Muzułmanów, elity te nie przewidziały, iż zaczną oni prześladować Żydów.

Czytaj dalej Ujawniamy największą tajemnicę Europy

Walczyć, czy się sprzedać?

Mirosław Kokoszkiewicz, Warszawska Gazeta, 18/568, 4-10.05.2018

Kiedy w końcu dotrze do większości moich rodaków, że w Polsce po 1989 r. ukształtowała się uprzywilejowana kasta ludzi, którzy po prostu nami wszystkimi gardzą? Gardzą naszą wiarą, tradycją, piękną historią. Oni gardzą Polską, a sami są tak naprawdę zakompleksionymi moralnymi karłami, którzy gdzieś w środku wyczuwają tę swoją mentalną liliputowatość.

Jesteśmy w dziesiątce najszybciej wymierających nacji na świecie. Te wszystkie programy z plusem w nazwie próbują rozpaczliwie odwrócić te zabójcze dla Polski i Polaków tendencje. Taki dramat powinien jednoczyć wszystkich bez względu na wyznawany światopogląd czy przynależność partyjną. A co oni na to? Ta banda wynarodowionych kretynów rży ze śmiechu, bo znaleźli sobie kolejny wdzięczny temat do kpin z władzy.

Czytaj dalej Walczyć, czy się sprzedać?

Życie po rewolucji – Palikot o kościele, obyczajach i władzy

Renata Grochal, Newsweek, nr 18-19/2018, 23.04-6.05.2018

Najbardziej frustrujące jest to, że robisz partię na 10 proc. i nic nie możesz. Dlatego radzę Biedroniowi i Nowackiej: wchodźcie do PO – mówi Janusz PALIKOT, który zarzeka się, że do polityki nie wraca.

Co słychać?

– Warzę piwo i patrzę, jak Kaczyński wybija sobie zęby. Czytaj dalej Życie po rewolucji – Palikot o kościele, obyczajach i władzy

URZĘDY MARSZAŁKOWSKIE DO LIKWIDACJI

Platforma Obywatelska ogłosiła, że trzeba zlikwidować Urzędy Wojewódzkie. Władzą wojewódzką zostałyby wówczas jedynie Urzędy Marszałkowskie. Dla mnie jest to postulat po prostu głupi, bo urząd Wojewody w tradycji Rzeczpospolitej jest obecny od setek lat. Tworem nam obcym było natomiast utworzenie po roku 1989 Urzędów Marszałkowskich i dlatego to je należy zlikwidować. Aby w Polsce przywrócić normalność na poziomie regionalnym – trzeba znieść kosztowną i absurdalnie dublującą się dwuwładzę wykonawczą na szczeblu wojewódzkim. Dlatego postuluję zniesienie władzy Marszałka i Urzędu Marszałkowskiego, a zachowanie władzy Wojewody i Urzędu Wojewódzkiego. Darzę szacunkiem i z serca popieram ambitną politykę obecnie rządzącego obozu, jednakże mam też własne republikańskie koncepcje polityczne, które służą dobru Ojczyzny. Trzeba wiedzieć, że wolność republikańska oznacza przede wszystkim samorządność. I nie bójmy się debaty o jak najszerszej samorządności z powodu tego, że temat ten obecnie zawłaszcza totalna opozycja. Dla nich bowiem samorządność jest jedynie doraźnym środkiem dla politycznej wojny z obozem rządzącym, a dla nas jest celem dla uzdrowienia Ojczyzny. Dlatego uważam, że Wojewoda ma być nie jak dotąd mianowanym z Warszawy namiestnikiem rządu, ale samodzielnym przywódcą regionalnym wybieranym na kadencje w wyborach powszechnych na szczeblu wojewódzkim. Z takiego wyboru ma pochodzić również jeden tylko wicewojewoda, sekretarz i skarbnik województwa. W nowej sytuacji Wojewodzie podlegać ma połączony w jedno dotychczasowy aparat administracyjny Urzędu Wojewódzkiego i Urzędu Marszałkowskiego, co jednak oznacza, że biurokracja ta musi być solidnie odchudzona. Jednakże zachowane być muszą samorządowe Sejmiki Wojewódzkie, jako organy wojewódzkiej władzy ustawodawczej.

Czytaj dalej URZĘDY MARSZAŁKOWSKIE DO LIKWIDACJI

LOS OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH W POLSCE

Osoby niepełnosprawne to bardzo pojemne i wielorakie pojęcie, a przeciętne warunki ich życia świadczą o rzeczywistym stanie danego państwa i panującym w nim poziomie kultury społecznej. Wszyscy wiemy, że Polska pod tym względem wśród krajów naszej zachodniej cywilizacji jest na dalekim miejscu. To wynik negatywnego spadku zarówno po wieloletniej dyktaturze komunistów, jak i po prawie już 30 letnim okresie III RP, gdzie też niewiele robiono. Dopiero od niedawna los niepełnosprawnych Polaków staje się przedmiotem coraz większej troski państwa, jak i środowisk społecznych. O zmianie polityki państwa decyduje jednak wymiana jego rządzących i urzędniczych elit na wszystkich poziomach, aby tworzyć dobre prawo oraz uczciwie je stosować. Natomiast środowiska prywatne potrzebują czasu, aby dysponować znaczącymi dla niesienia pomocy możliwościami. W chwili obecnej na terenie Sejmu mamy do czynienia w mojej opinii z polityczną i społeczną hucpą, dla celów której cynicznie wykorzystuje się niepełnosprawne dzieci i inne osoby.

Czytaj dalej LOS OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH W POLSCE

Ani kroku wstecz

Mafia, po wejściu Polski do Unii, dostała zwyczajnie więcej zleceń. Żaden interes Polski nie został w latach 2004-2016 zrealizowany; wręcz przeciwnie – za pieniądze unijne skomunikowaliśmy Niemcy z Ukrainą (nie powstał ciąg dróg północ-południe), uzależniliśmy się od dostaw surowców strategicznych z Rosji (i Niemiec), a środki unijne zasiliły centralne i lokalne mafie kontrolujące przepływ pieniędzy, pogłębiając patologie. Czytaj dalej Ani kroku wstecz